Wystawiany:
Bunt. Ekspresjonizm poznański 1917-1925, Muzeum Narodowe w Poznaniu,16.11.2003 r. - 31.01.2004
Piękno nagości. Akt w sztuce polskiej -malarstwo, rysunek, grafika. Nagość,zmysłowość, erotyzm", Muzeum Miasta Łodzi, 5 kwietnia - 30 czerwca 2008
Reprodukowany i opisywany:
M. Bartelik, L. Głuchowska, G. Hałasa, S. K. K ubicki, R.-C. Washton Long, K.Piotrowski, A. Salamon, Bunt. Ekspresjonizm poznański 1917-1925, Muzeum Narodowe w Poznaniu, 2003.
Piękno nagości. Akt w sztuce polskiej - malarstwo, rysunek, grafika. Nagość, zmysłowość, erotyzm (katalog z wystawy), Łódź 2008, poz. 29, str. 151.
Do obrazu dołączone ekspertyzy Janiny Ładnowskiej i Zenobii Karnickiej z Muzeum Sztuki w Łodzi (październik 2005) oraz Agnieszki Salamon z Muzeum Narodowego w Poznaniu (październik 2006).
Obraz, podobnie jak inne prace olejne artysty z tego czasu, powstał pod przemożnym wpływem tendencji panujących w sztuce europejskiej początku XX wieku - z którą Hulewicz miał bezpośredni kontakt studiując w Paryżu - szczególnie zaś kubizmu /Picasso, Braque/ - z typowym dla tego kierunku problemem przetransponowania na płaszczyznę obrazu ruchu i związanego z nim czwartego wymiaru - czasu oraz jego "barwnej" wersji - orfizmu Roberta Delaunaya. Orfickość płótna Hulewicza można przy tym rozumieć jeszcze w inny, bardziej symboliczny sposób. Kierunek powołany do życia przez Delaunaya był wg Appollinaire`a "barwnym wyprowadzeniem kubizmu z mroków monochromatyzmu" na wzór mitu o Orfeuszu swoją muzyką wyprowadzającego zmarłą żonę z otchłani piekielnych. W obrazie Hulewicza, być może tym, co wyprowadza postaci z "mroków" i chaosu tła, bardziej niż barwa, jest fauniczna muzyka, nabierająca cech orfeuszowych tonów. Bez wątpienia jest to jeden z przykładów podjęcia problemu sztuki abstrakcyjnej na gruncie polskim. Tematycznie "Tancerka i grające fauny" należy do grupy obrazów z lat 1925-1933,
w których Hulewicz podjął wątek fauna i tańczących gracji. Natomiast sposób budowania kompozycji obrazu oraz nakładania plamy barwnej zbliża go do dwu innych znanych obecnie dzieł: o rok wcześniejszego "Portretu Emila Zegadłowicza" (pierwotnie w kolekcji Emila Zegadłowicza w Gorzeniu Górnym, obecnie w zbiorach prywatnych) oraz "Ledy z łabędziem" z 1928 ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie.
Cytowane fragmenty pochodzą z opinii p. Agnieszki Salamon z 2006 r.
olej, płótno, 87 × 116,5 cm
sygn. p.d.: Jhulewicz 1925
na odwrocie na krośnie znajdują się dwa ekslibrisy Emila Zegadłowicza (jeden autorstwa Ludwika Misky’ego).
Wystawiany:
Bunt. Ekspresjonizm poznański 1917-1925, Muzeum Narodowe w Poznaniu,16.11.2003 r. - 31.01.2004
Piękno nagości. Akt w sztuce polskiej -malarstwo, rysunek, grafika. Nagość,zmysłowość, erotyzm", Muzeum Miasta Łodzi, 5 kwietnia - 30 czerwca 2008
Reprodukowany i opisywany:
M. Bartelik, L. Głuchowska, G. Hałasa, S. K. K ubicki, R.-C. Washton Long, K.Piotrowski, A. Salamon, Bunt. Ekspresjonizm poznański 1917-1925, Muzeum Narodowe w Poznaniu, 2003.
Piękno nagości. Akt w sztuce polskiej - malarstwo, rysunek, grafika. Nagość, zmysłowość, erotyzm (katalog z wystawy), Łódź 2008, poz. 29, str. 151.
Do obrazu dołączone ekspertyzy Janiny Ładnowskiej i Zenobii Karnickiej z Muzeum Sztuki w Łodzi (październik 2005) oraz Agnieszki Salamon z Muzeum Narodowego w Poznaniu (październik 2006).
Obraz, podobnie jak inne prace olejne artysty z tego czasu, powstał pod przemożnym wpływem tendencji panujących w sztuce europejskiej początku XX wieku - z którą Hulewicz miał bezpośredni kontakt studiując w Paryżu - szczególnie zaś kubizmu /Picasso, Braque/ - z typowym dla tego kierunku problemem przetransponowania na płaszczyznę obrazu ruchu i związanego z nim czwartego wymiaru - czasu oraz jego "barwnej" wersji - orfizmu Roberta Delaunaya. Orfickość płótna Hulewicza można przy tym rozumieć jeszcze w inny, bardziej symboliczny sposób. Kierunek powołany do życia przez Delaunaya był wg Appollinaire`a "barwnym wyprowadzeniem kubizmu z mroków monochromatyzmu" na wzór mitu o Orfeuszu swoją muzyką wyprowadzającego zmarłą żonę z otchłani piekielnych. W obrazie Hulewicza, być może tym, co wyprowadza postaci z "mroków" i chaosu tła, bardziej niż barwa, jest fauniczna muzyka, nabierająca cech orfeuszowych tonów. Bez wątpienia jest to jeden z przykładów podjęcia problemu sztuki abstrakcyjnej na gruncie polskim. Tematycznie "Tancerka i grające fauny" należy do grupy obrazów z lat 1925-1933,
w których Hulewicz podjął wątek fauna i tańczących gracji. Natomiast sposób budowania kompozycji obrazu oraz nakładania plamy barwnej zbliża go do dwu innych znanych obecnie dzieł: o rok wcześniejszego "Portretu Emila Zegadłowicza" (pierwotnie w kolekcji Emila Zegadłowicza w Gorzeniu Górnym, obecnie w zbiorach prywatnych) oraz "Ledy z łabędziem" z 1928 ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie.
Cytowane fragmenty pochodzą z opinii p. Agnieszki Salamon z 2006 r.