POCHODZENIE:
- kolekcja prywatna
LITERATURA:
- Agata Jakubowska, Portret wielokrotny dzieła Aliny Szapocznikow, Poznań 2008
- Jola Gola, Katalog rzeźb Aliny Szapocznikow, Kraków 2001
- Alina Szapocznikow 1926- 1973, rzeźba, rysunek, Muzeum Narodowe w Warszawie, 1974 (katalog wystawy)
- II Wystawa rzeźby Aliny Szapocznikow, katalog wystawy w BWA, Poznań 1960
Alina Szapocznikow, po swoim powrocie do Polski
w 1951 roku włączyła się w życie artystyczne w ramach obowiązującego wówczas socrealizmu. Zrealizowała m.in. projekt pomnika przyjaźni polsko-radzieckiej, który stanął następnie w holu głównym Pałacu Kultury. Oddany na złom w 1992 roku, powrócił – uszkodzony – bez rąk, do otwartego właśnie Muzeum Sztuki Nowoczesnej i przypominać może trochę historię marmurowych herosów z filmu Andrzeja Wajdy. Projekty pomników to ten element pracy rzeźbiarskiej, w którym artystki lub artyści, mierząc się z tematem oraz narzuconymi przez organizatorów wymogami odnośnie dzieła – mogą pokazać swoją sztukę w przestrzeni publicznej. Pomnik staje się elementem miasta, dostępny dla wszystkich, oglądany i wrastający w pejzaż miejsca, dla którego został zaprojektowany. Szczególnym, zwłaszcza w wypadku Warszawy, tematem była wojna i pamięć o niej, o bohaterach i ofiarach. Alina Szapocznikow, tworząc już własny, oparty na własnych doświadczeniach, język artystyczny uczestniczyła w konkursach, gdzie, jak pisze Agata Jakubowska: „[...] problematyka doświadczeń czasu wojny zostaje przesunięta na obszar bardziej publiczny” i „równolegle do pierwszych rzeźb, będących przedstawieniami „pięknych kobiet” [...] artystka wykonuje projekty pomników.” (Agata Jakubowska, Portret wielokrotny Aliny Szapocznikow, Wydawnictwo UAM Poznań 2008, str. 109). Będą to przede wszystkim dwa konkursy na Pomnik Bohaterów Warszawy i pomnik w Oświęcimiu. W projektach tych powtarzają się motywy rąk, skrzydła i „ciała-ruiny”, które nie próbują opisywać anonimowej zbiorowości, a zawsze należą do konkretnej osoby.
Doświadczenia wojny zapamiętane zostały w nich – jak również w innych, „prywatnych” dziełach artystki - ciałem, ale ta fizyczność przekształcona zostaje w znak – pomnik dedykowany bohaterom i zarazem ofiarom wojny. Wyrzeźbiona forma, na kształt której składają się sugestia uniesionej ręki, skrzydło, utrwalona została w szczególnym momencie podrywania się do lotu. To właśnie ruch, wzlatywanie, podrywanie się do lotu jako sposób na to, by żyć, powstawać, stanowią wspólny znak rozpoznawczy projektów rzeźbiarskich Aliny Szapocznikow. Zmienność, rozedrganie czy niekompletność postaci sprawia, że można oglądać ją z różnej perspektywy, odkrywać różne jej odsłony. Sama artystka, podejmując nieustanną próbą zmagania się z trudem pracy przerastającej jej kruchość i fizyczność może być symboliczną figurą takiego odradzania. Tworząc swoje prace, odlewając w różnych materiałach rozbite na fragmenty ciała, nie rezygnowała z piękna. Tak, jak nie rezygnowała z pełni życia, ale rozumiała to podobnie jak inni artyści z pokolenia, które doświadczyło wojny. Już w 1949 roku, w liście do Ryszarda Stanisławskiego pisała:
„Ale pojęcia nie zmieniły Ci się zasadniczo tak, jak u mnie, że zamiast „ładnie, kulturalnie, grzecznie”, pozostało „pięknie, ludzko, prawdziwie, do dna”.
W innym miejscu Alina Szapocznikow tak mówiła
o swojej twórczości: "Korzenie mego dzieła wyrastają z zawodu rzeźbiarza. Przez lata całe zgłębiałam pracowicie problematykę równowagi, bryły, przestrzeni,
światła i cienia. By dojść do tego, czym stałam się dzisiaj: niczym innym jak rzeźbiarzem patrzącym na bankructwo swego powołania, napotykającego przeszkodę nie do przebycia. Postanowiłam bowiem być świadomą czasu, w którym żyjemy. Powołałam w sukurs swe umiejętności zawodowe, całą swą intuicję
i inteligencję, by zdać sobie sprawę z tym większą jasnością umysłu z nędzy moich środków artystycznych w porównaniu ze środkami współczesnej techniki. Zwyciężył mnie heros-cud naszych czasów, maszyna.
Do niej dziś należy piękno, odkrycia, świadectwo czasu, rejestracja historii. Do niej należą prawdziwe marzenia, jej towarzyszy poklask publiczności. Ja produkuję te niezgrabne przedmioty.
Ta absurdalna i kurczowa mania świadczy o istnieniu jakiegoś nieznanego nam dotychczas gruczołu, niezbędnego do życia. Zgodzę się z tym, że mania ta może się zredukować do jednego gestu, będącego w zasięgu dłoni każdego z nas. I ten gest sam w sobie wystarcza, jest potwierdzeniem naszej ludzkiej obecności. Mój gest kieruje się w stronę ciała ludzkiego, tej „strefy całkowicie erogennej", w stronę najbardziej nieokreślonych i najulotniejszych jego odczuć. Sławić nietrwałość w zakamarkach naszego ciała, w śladach naszych kroków po tej ziemi". (Alina Szapocznikow 1926- 1973,rzeźba, rysunek, Muzeum Narodowe w Warszawie, 1974).
Prezentowany szkic do pomnika, ofiarowany prof. Juliuszowi Starzyńskiemu, tak został przez niego samego opisany: „Urzekające swą bezpośredniością szkice kompozycyjne odlewane w ołowiu, podobnie jak rysunki, w których delikatność walczy o lepsze
z precyzją - dają intymny wgląd w tajemnice warsztatu Aliny Szapocznikow i orientują co do kierunku jej aktualnych poszukiwań. Temat ruchu, szybkiego przestrzennego lotu zdaje się najwyżej pociągać artystę. Przybiera on niekiedy piętno heroizmu (np. w różnych wersjach projektu „Pomnika Bohaterów Warszawy"), czasem zaś wciela się w fantastyczne twory na pograniczu świata zwierzęcego z roślinnym, ni to ptaki, ni to kwiaty." Prof.Juliusz Starzyński.
W swojej ekspertyzie przedstawiającej projekt do pomnika Hanna Kotkowska - Bareja tak opisywała rzeźbę: „Forma pionowa, dołem rozdwojona, wsparta na kwadratowej plincie. Całość spłaszczona, po środku wklęsła, z wyrastającymi z niej ku górze i w bok krótkimi odrostami a po prawej - trójkątnym skrzydłem. Całość zawiera sugestie kształtu dłoni z fragmentami palców i ptasim skrzydłem. Materia rzeźby jest miękka, nierówna, szkicowa, co nadaje jej szczególną zmienność przy najmniejszej zmianie punktu widzenia. Wbrew niewielkim rozmiarom ma charakter monumentalny, a pozorna przypadkowość kształtów łączy się w symboliczne znaczenia i możliwość odmiennych interpretacji. Pośród małych form, które pojawiły się w twórczości Aliny Szapocznikow
w trzech rzutach - w 1958-59 r., w 1964 i w 1965 r.
i które ponoć sama odlewała w ołowiu, ten szkic do pomnika zdaje się zawierać pełny katalog poszukiwań, które znalazły realizację w dużych rzeźbach („Ręce" z projektu oświęcimskiego, „Żagiew", poznańska Nike). Ponadto powstanie tego szkicu ma związek z kilkoma innymi rzeźbami z tego samego czasu, również próbami projektu pomnika Powstania Warszawskiego („Nike", gips, 1959, 22 x 10 x 10 cm; „Skrzydło" 1959, ołów, wys. 18 cm).
Można przypuszczać, że syntetyczny charakter szkicu spowodował, że autorka podarowała tę właśnie rzeźbę prof. Juliuszowi Starzyńskiemu w podziękowaniu za tekst wstępu do katalogu jej wystawy, która odbyła się w Warszawie i w Poznaniu w 1960 r.
We wstępie do katalogu, wnikliwej, profesjonalnej ocenie profesora wczesnych osiągnięć rzeźbiarki towarzyszy przekonanie o jej dalszym, samodzielnym rozwoju. Alina Szapocznikow zwracała się później do Profesora Starzyńskiego o kolejny tekst w czasie przygotowań do jej wystawy we wrocławskim Muzeum Architektury w 1969 r., ale nie powstał już ani tekst, ani wystawa. „Szkic" pozostawał od 1960 r. w rękach prywatnych (prof. Starzyński zmarł w 1974 r.) nie był nigdy wystawiany, wobec czego nie jest wymieniany w żadnych, licznych publikacjach poświęconych Alinie Szapocznikow".
Odnalezienie nieznanego dzieła tak wybitnej rzeźbiarki światowej sławy po 51 latach od jej śmierci jest niezwykłym ewenementem, który warto docenić ze względu na jego rolę w całym zespole prac Aliny Szapocznikow związanych z projektami pomnika Powstania Warszawskiego
Hanna Kotkowska–Bareja była kurator Zbiorów Rzeźby Muzeum Narodowego w Warszawie Komisarz wystawy „Alina Szapocznikow" 1926 -1973, rzeźba, rysunek, w Muzeum Narodowe w Warszawie, 1974.
ołów, 10 x 9 x 4 cm
sygnowana na bocznej płaszczyźnie podstawy monogramem AS w okręgu
POCHODZENIE:
- kolekcja prywatna
LITERATURA:
- Agata Jakubowska, Portret wielokrotny dzieła Aliny Szapocznikow, Poznań 2008
- Jola Gola, Katalog rzeźb Aliny Szapocznikow, Kraków 2001
- Alina Szapocznikow 1926- 1973, rzeźba, rysunek, Muzeum Narodowe w Warszawie, 1974 (katalog wystawy)
- II Wystawa rzeźby Aliny Szapocznikow, katalog wystawy w BWA, Poznań 1960
Alina Szapocznikow, po swoim powrocie do Polski
w 1951 roku włączyła się w życie artystyczne w ramach obowiązującego wówczas socrealizmu. Zrealizowała m.in. projekt pomnika przyjaźni polsko-radzieckiej, który stanął następnie w holu głównym Pałacu Kultury. Oddany na złom w 1992 roku, powrócił – uszkodzony – bez rąk, do otwartego właśnie Muzeum Sztuki Nowoczesnej i przypominać może trochę historię marmurowych herosów z filmu Andrzeja Wajdy. Projekty pomników to ten element pracy rzeźbiarskiej, w którym artystki lub artyści, mierząc się z tematem oraz narzuconymi przez organizatorów wymogami odnośnie dzieła – mogą pokazać swoją sztukę w przestrzeni publicznej. Pomnik staje się elementem miasta, dostępny dla wszystkich, oglądany i wrastający w pejzaż miejsca, dla którego został zaprojektowany. Szczególnym, zwłaszcza w wypadku Warszawy, tematem była wojna i pamięć o niej, o bohaterach i ofiarach. Alina Szapocznikow, tworząc już własny, oparty na własnych doświadczeniach, język artystyczny uczestniczyła w konkursach, gdzie, jak pisze Agata Jakubowska: „[...] problematyka doświadczeń czasu wojny zostaje przesunięta na obszar bardziej publiczny” i „równolegle do pierwszych rzeźb, będących przedstawieniami „pięknych kobiet” [...] artystka wykonuje projekty pomników.” (Agata Jakubowska, Portret wielokrotny Aliny Szapocznikow, Wydawnictwo UAM Poznań 2008, str. 109). Będą to przede wszystkim dwa konkursy na Pomnik Bohaterów Warszawy i pomnik w Oświęcimiu. W projektach tych powtarzają się motywy rąk, skrzydła i „ciała-ruiny”, które nie próbują opisywać anonimowej zbiorowości, a zawsze należą do konkretnej osoby.
Doświadczenia wojny zapamiętane zostały w nich – jak również w innych, „prywatnych” dziełach artystki - ciałem, ale ta fizyczność przekształcona zostaje w znak – pomnik dedykowany bohaterom i zarazem ofiarom wojny. Wyrzeźbiona forma, na kształt której składają się sugestia uniesionej ręki, skrzydło, utrwalona została w szczególnym momencie podrywania się do lotu. To właśnie ruch, wzlatywanie, podrywanie się do lotu jako sposób na to, by żyć, powstawać, stanowią wspólny znak rozpoznawczy projektów rzeźbiarskich Aliny Szapocznikow. Zmienność, rozedrganie czy niekompletność postaci sprawia, że można oglądać ją z różnej perspektywy, odkrywać różne jej odsłony. Sama artystka, podejmując nieustanną próbą zmagania się z trudem pracy przerastającej jej kruchość i fizyczność może być symboliczną figurą takiego odradzania. Tworząc swoje prace, odlewając w różnych materiałach rozbite na fragmenty ciała, nie rezygnowała z piękna. Tak, jak nie rezygnowała z pełni życia, ale rozumiała to podobnie jak inni artyści z pokolenia, które doświadczyło wojny. Już w 1949 roku, w liście do Ryszarda Stanisławskiego pisała:
„Ale pojęcia nie zmieniły Ci się zasadniczo tak, jak u mnie, że zamiast „ładnie, kulturalnie, grzecznie”, pozostało „pięknie, ludzko, prawdziwie, do dna”.
W innym miejscu Alina Szapocznikow tak mówiła
o swojej twórczości: "Korzenie mego dzieła wyrastają z zawodu rzeźbiarza. Przez lata całe zgłębiałam pracowicie problematykę równowagi, bryły, przestrzeni,
światła i cienia. By dojść do tego, czym stałam się dzisiaj: niczym innym jak rzeźbiarzem patrzącym na bankructwo swego powołania, napotykającego przeszkodę nie do przebycia. Postanowiłam bowiem być świadomą czasu, w którym żyjemy. Powołałam w sukurs swe umiejętności zawodowe, całą swą intuicję
i inteligencję, by zdać sobie sprawę z tym większą jasnością umysłu z nędzy moich środków artystycznych w porównaniu ze środkami współczesnej techniki. Zwyciężył mnie heros-cud naszych czasów, maszyna.
Do niej dziś należy piękno, odkrycia, świadectwo czasu, rejestracja historii. Do niej należą prawdziwe marzenia, jej towarzyszy poklask publiczności. Ja produkuję te niezgrabne przedmioty.
Ta absurdalna i kurczowa mania świadczy o istnieniu jakiegoś nieznanego nam dotychczas gruczołu, niezbędnego do życia. Zgodzę się z tym, że mania ta może się zredukować do jednego gestu, będącego w zasięgu dłoni każdego z nas. I ten gest sam w sobie wystarcza, jest potwierdzeniem naszej ludzkiej obecności. Mój gest kieruje się w stronę ciała ludzkiego, tej „strefy całkowicie erogennej", w stronę najbardziej nieokreślonych i najulotniejszych jego odczuć. Sławić nietrwałość w zakamarkach naszego ciała, w śladach naszych kroków po tej ziemi". (Alina Szapocznikow 1926- 1973,rzeźba, rysunek, Muzeum Narodowe w Warszawie, 1974).
Prezentowany szkic do pomnika, ofiarowany prof. Juliuszowi Starzyńskiemu, tak został przez niego samego opisany: „Urzekające swą bezpośredniością szkice kompozycyjne odlewane w ołowiu, podobnie jak rysunki, w których delikatność walczy o lepsze
z precyzją - dają intymny wgląd w tajemnice warsztatu Aliny Szapocznikow i orientują co do kierunku jej aktualnych poszukiwań. Temat ruchu, szybkiego przestrzennego lotu zdaje się najwyżej pociągać artystę. Przybiera on niekiedy piętno heroizmu (np. w różnych wersjach projektu „Pomnika Bohaterów Warszawy"), czasem zaś wciela się w fantastyczne twory na pograniczu świata zwierzęcego z roślinnym, ni to ptaki, ni to kwiaty." Prof.Juliusz Starzyński.
W swojej ekspertyzie przedstawiającej projekt do pomnika Hanna Kotkowska - Bareja tak opisywała rzeźbę: „Forma pionowa, dołem rozdwojona, wsparta na kwadratowej plincie. Całość spłaszczona, po środku wklęsła, z wyrastającymi z niej ku górze i w bok krótkimi odrostami a po prawej - trójkątnym skrzydłem. Całość zawiera sugestie kształtu dłoni z fragmentami palców i ptasim skrzydłem. Materia rzeźby jest miękka, nierówna, szkicowa, co nadaje jej szczególną zmienność przy najmniejszej zmianie punktu widzenia. Wbrew niewielkim rozmiarom ma charakter monumentalny, a pozorna przypadkowość kształtów łączy się w symboliczne znaczenia i możliwość odmiennych interpretacji. Pośród małych form, które pojawiły się w twórczości Aliny Szapocznikow
w trzech rzutach - w 1958-59 r., w 1964 i w 1965 r.
i które ponoć sama odlewała w ołowiu, ten szkic do pomnika zdaje się zawierać pełny katalog poszukiwań, które znalazły realizację w dużych rzeźbach („Ręce" z projektu oświęcimskiego, „Żagiew", poznańska Nike). Ponadto powstanie tego szkicu ma związek z kilkoma innymi rzeźbami z tego samego czasu, również próbami projektu pomnika Powstania Warszawskiego („Nike", gips, 1959, 22 x 10 x 10 cm; „Skrzydło" 1959, ołów, wys. 18 cm).
Można przypuszczać, że syntetyczny charakter szkicu spowodował, że autorka podarowała tę właśnie rzeźbę prof. Juliuszowi Starzyńskiemu w podziękowaniu za tekst wstępu do katalogu jej wystawy, która odbyła się w Warszawie i w Poznaniu w 1960 r.
We wstępie do katalogu, wnikliwej, profesjonalnej ocenie profesora wczesnych osiągnięć rzeźbiarki towarzyszy przekonanie o jej dalszym, samodzielnym rozwoju. Alina Szapocznikow zwracała się później do Profesora Starzyńskiego o kolejny tekst w czasie przygotowań do jej wystawy we wrocławskim Muzeum Architektury w 1969 r., ale nie powstał już ani tekst, ani wystawa. „Szkic" pozostawał od 1960 r. w rękach prywatnych (prof. Starzyński zmarł w 1974 r.) nie był nigdy wystawiany, wobec czego nie jest wymieniany w żadnych, licznych publikacjach poświęconych Alinie Szapocznikow".
Odnalezienie nieznanego dzieła tak wybitnej rzeźbiarki światowej sławy po 51 latach od jej śmierci jest niezwykłym ewenementem, który warto docenić ze względu na jego rolę w całym zespole prac Aliny Szapocznikow związanych z projektami pomnika Powstania Warszawskiego
Hanna Kotkowska–Bareja była kurator Zbiorów Rzeźby Muzeum Narodowego w Warszawie Komisarz wystawy „Alina Szapocznikow" 1926 -1973, rzeźba, rysunek, w Muzeum Narodowe w Warszawie, 1974.