Dzieło ‘’Chopinowi Duda-Gracz’’ jest obszernym cyklem obrazów, na który składa się 296prac, inspirowanych muzyką Fryderyka Chopina. Malarz spędził nad nim ostatnie cztery lataswojego życia, tworząc tym samym jeden z największych cyklów w historii nowożytnegomalarstwa, będący hołdem artysty dla kompozytora i najbardziej znamienitym przykłademinspiracji dzieł muzycznych dla sztuk wizualnych.Malarz już dużo wcześniej interesował się twórczością muzyczną różnych kompozytorów.Przyjaźnił się z Wojciechem Kilarem, a po wizycie w Muzeum Beethoven-Haus w Bonn,skąd przywiózł replikę pośmiertnej maski Ludwika van Beethovena, zaczął poważnie myślećo namalowaniu „czegoś, co – oprócz muzyki – pozostałoby po kompozytorze”. Ostateczniejednak zdecydował się zacząć od Chopina. Zapewne nie bez znaczenia był tu fakt, żetwórcy Etiudy Rewolucyjnej, słuchało się w jego domu bardzo często, być może dlategoartysta miał do niego szczególny sentyment.
piórko na papierze,
w świetle passe-partout 9,5 x 15,5 cm,
w oprawie 27 x 34 cm,
autorski opis poniżej: OBRAZ 2748 Hotylub/Polonez op. posth. 71, nr 2 B-dur, ol. pł. 53 x 90 cm
praca oprawiona w ramę za szkłem z dekoracyjnym passe-partout
Dzieło ‘’Chopinowi Duda-Gracz’’ jest obszernym cyklem obrazów, na który składa się 296prac, inspirowanych muzyką Fryderyka Chopina. Malarz spędził nad nim ostatnie cztery lataswojego życia, tworząc tym samym jeden z największych cyklów w historii nowożytnegomalarstwa, będący hołdem artysty dla kompozytora i najbardziej znamienitym przykłademinspiracji dzieł muzycznych dla sztuk wizualnych.Malarz już dużo wcześniej interesował się twórczością muzyczną różnych kompozytorów.Przyjaźnił się z Wojciechem Kilarem, a po wizycie w Muzeum Beethoven-Haus w Bonn,skąd przywiózł replikę pośmiertnej maski Ludwika van Beethovena, zaczął poważnie myślećo namalowaniu „czegoś, co – oprócz muzyki – pozostałoby po kompozytorze”. Ostateczniejednak zdecydował się zacząć od Chopina. Zapewne nie bez znaczenia był tu fakt, żetwórcy Etiudy Rewolucyjnej, słuchało się w jego domu bardzo często, być może dlategoartysta miał do niego szczególny sentyment.