Proweniencja:
Obraz należał do prof. Mieczysława Brahmera, który był uczniem Leona Chwistka w gimnazjum J. Sobieskiego w Krakowie. Chwistek prowadził tam lekcje matematyki i plastyki. Drogi obu panów skrzyżowały się ponownie w latach dwudziestych na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie Leon Chwistek prowadził wykłady z matematyki i robił habilitację z logiki matematycznej, a Mieczysław Brahmer studiował filologię romańską i polską. Według przekazów rodzinnych, prof. Brahmer właśnie w latach dwudziestych wszedł w posiadanie prezentowanej akwareli. Obraz pozostawał w rodzinnych zbiorach do dziś.
Leon Chwistek, który zajmował się pracą naukową, pedagogiczną i literacką, malował niewiele i powoli, każdy rysunek poprzedzała długotrwała analiza. W związku z tym jego dzieła pojawiają się na rynku antykwarycznym niezwykle rzadko, stanowiąc nadzwyczajną gratkę dla kolekcjonerów.
Leon Chwistek od czasów młodości uprawiał szermierkę. Traktował ją jako formę samoobrony. W ówczesnej Europie pojedynki były już zakazane. Jedynie Francja dawała wolność pojedynkowania się, a prasa była nimi żywo zainteresowana publikując ich przebiegi. Wiosną 1914 roku doszło do skrzyżowania szabli między Leonem Chwistkiem a Władysławem Dunin-Borkowskim (fot.). Konflikt między mężczyznami narastał przez dłuższy czas, aż do momentu, w którym Borkowski obraził Olgę Steinhaus – narzeczoną Chwistka. Mimo powszechności pojedynków w Paryżu, użycie szabli należało do rzadkości, wzbudzając ogromne zainteresowanie gawiedzi. Na zapleczu La Grande Roue zebrali się reporterzy, którzy nie tylko dokładnie opisali ten pojedynek, ale i wykonali fotografie. Pojedynek wygrał Leon Chwistek, który ugodził przeciwnika w skroń, nieomal odcinając mu ucho. Mimo pełnego temperamentu starcia obaj artyści na koniec podali sobie ręce.
Chwistek pojedynkował się nie raz i był to temat, który fascynował go również malarsko. Nic więc dziwnego, że szermierka była jednym z jego ulubionych motywów. Około 1919 roku, wzorując się na francuskich kubistach i włoskich futurystach, Leon Chwistek stworzył oryginalne i przełomowe dla całego ruchu formistów dzieło, które zatytułował Szermierka. Dzieło to, po śmierci artysty zostało podarowane przez jego żonę Muzeum Narodowemu w Krakowie. Do dziś Szermierka uznawana jest za jego najlepszy obraz. Oprócz tego olejnego dzieła motyw ten powrócił jeszcze kilkakrotnie w twórczości Chwistka, zarówno w szkicach, jak i akwarelach.
W powyższej akwarelowej wersji, w stosunku do obrazu olejnego, artysta zatracił głębię i uprościł tło. Pozwoliło mu to podkreślić starannie wyciągnięte, przenikające się linie. Chwistek odrzucił naturalizm przedstawienia na rzecz stylizacji ruchu i analizy jego poszczególnych faz. Kompozycja ukazuje dwóch mężczyzn ujętych z profilu, zaciekle ze sobą walczących. Szermierz z prawej strony odpiera właśnie silny atak. Osobę za nim artysta tłumaczył jako anioła stróża, natomiast przeciwnika on nie chroni, tam widać jedynie diabelskie skrzydła. Kompozycja podzielona jest kolorystycznie w zależności od postaci. Mimo natłoku linii całość jest bardzo czytelnai pozwala odczuć szybkość i żywość ruchu.
Obraz wzmiankowany w:
– K. Estreicher, Leon Chwistek. Biografia artysty (1884-1944), Kraków 1971, s. 164.
akwarela, papier naklejony na tekturę
18,9 x 27,9 cm
sygn. l.d.: L. Chwistek 1924
na odwrocie notatka ramiarska
Proweniencja:
Obraz należał do prof. Mieczysława Brahmera, który był uczniem Leona Chwistka w gimnazjum J. Sobieskiego w Krakowie. Chwistek prowadził tam lekcje matematyki i plastyki. Drogi obu panów skrzyżowały się ponownie w latach dwudziestych na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie Leon Chwistek prowadził wykłady z matematyki i robił habilitację z logiki matematycznej, a Mieczysław Brahmer studiował filologię romańską i polską. Według przekazów rodzinnych, prof. Brahmer właśnie w latach dwudziestych wszedł w posiadanie prezentowanej akwareli. Obraz pozostawał w rodzinnych zbiorach do dziś.
Leon Chwistek, który zajmował się pracą naukową, pedagogiczną i literacką, malował niewiele i powoli, każdy rysunek poprzedzała długotrwała analiza. W związku z tym jego dzieła pojawiają się na rynku antykwarycznym niezwykle rzadko, stanowiąc nadzwyczajną gratkę dla kolekcjonerów.
Leon Chwistek od czasów młodości uprawiał szermierkę. Traktował ją jako formę samoobrony. W ówczesnej Europie pojedynki były już zakazane. Jedynie Francja dawała wolność pojedynkowania się, a prasa była nimi żywo zainteresowana publikując ich przebiegi. Wiosną 1914 roku doszło do skrzyżowania szabli między Leonem Chwistkiem a Władysławem Dunin-Borkowskim (fot.). Konflikt między mężczyznami narastał przez dłuższy czas, aż do momentu, w którym Borkowski obraził Olgę Steinhaus – narzeczoną Chwistka. Mimo powszechności pojedynków w Paryżu, użycie szabli należało do rzadkości, wzbudzając ogromne zainteresowanie gawiedzi. Na zapleczu La Grande Roue zebrali się reporterzy, którzy nie tylko dokładnie opisali ten pojedynek, ale i wykonali fotografie. Pojedynek wygrał Leon Chwistek, który ugodził przeciwnika w skroń, nieomal odcinając mu ucho. Mimo pełnego temperamentu starcia obaj artyści na koniec podali sobie ręce.
Chwistek pojedynkował się nie raz i był to temat, który fascynował go również malarsko. Nic więc dziwnego, że szermierka była jednym z jego ulubionych motywów. Około 1919 roku, wzorując się na francuskich kubistach i włoskich futurystach, Leon Chwistek stworzył oryginalne i przełomowe dla całego ruchu formistów dzieło, które zatytułował Szermierka. Dzieło to, po śmierci artysty zostało podarowane przez jego żonę Muzeum Narodowemu w Krakowie. Do dziś Szermierka uznawana jest za jego najlepszy obraz. Oprócz tego olejnego dzieła motyw ten powrócił jeszcze kilkakrotnie w twórczości Chwistka, zarówno w szkicach, jak i akwarelach.
W powyższej akwarelowej wersji, w stosunku do obrazu olejnego, artysta zatracił głębię i uprościł tło. Pozwoliło mu to podkreślić starannie wyciągnięte, przenikające się linie. Chwistek odrzucił naturalizm przedstawienia na rzecz stylizacji ruchu i analizy jego poszczególnych faz. Kompozycja ukazuje dwóch mężczyzn ujętych z profilu, zaciekle ze sobą walczących. Szermierz z prawej strony odpiera właśnie silny atak. Osobę za nim artysta tłumaczył jako anioła stróża, natomiast przeciwnika on nie chroni, tam widać jedynie diabelskie skrzydła. Kompozycja podzielona jest kolorystycznie w zależności od postaci. Mimo natłoku linii całość jest bardzo czytelnai pozwala odczuć szybkość i żywość ruchu.
Obraz wzmiankowany w:
– K. Estreicher, Leon Chwistek. Biografia artysty (1884-1944), Kraków 1971, s. 164.