Marcin Berdyszak jest pilnym obserwatorem życia i kultury. W swoich pracach wykorzystuje motyw m.in. banana. Owoc ten, jak sam mówi w rozmowie z Jaromirem Jedlińskim, „traktuje jako papierek lakmusowy naszych czasów, a nie symbol”, i dodaje: „Skupiłem się na bananie z kilku powodów. Jeden powód bardzo trywialny, mianowicie taki, że banan, reprodukowany, odtwarzany w różnych materiałach, zawsze będzie bananem, natomiast jabłko, pomarańcza będzie piłką. Druga sprawa, doznałem pewnego szoku, kiedy coś, co było dla mnie jako dziecka owocem pożądania, okazało się po jakimś czasie tandetą, ale dopiero wtedy kiedy znalazłem plastikowe banany. Ten plastikowy banan uświadomił mi, czym ten żywy banan był dla mnie, a jednocześnie uświadomił mi, jaki ten mój stosunek do żywego banana był po prostu tandetny. To taka nieprawdopodobna rzecz i w związku z tym, mimo że nie zjem plastikowego banana, to plastikowy banan, że tak powiem, jest dla mnie rodzajem symptomu świadomości, a żywy nie”
(M.Berdyszak, J. Jedliński, Wmiędzyczasie, Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej Elektrownia, Radom 2018, s. 94).
Prezentowana praca jest przykładem wykorzystania pojedynczego banana. Tutaj owoc wciska się w szczelinę naszej codzienności - tandetny wtręt w „wmiędzyprzestrzeni”, „wmiędzyczasie”.
płyta MDF/akryl, 120 x 50 cm
sygnowany, datowany i opisany na odwrocie: „Szczeliny” | obraz, remiks | 2018 | Marcin Berdyszak | podpis odręczny
Marcin Berdyszak jest pilnym obserwatorem życia i kultury. W swoich pracach wykorzystuje motyw m.in. banana. Owoc ten, jak sam mówi w rozmowie z Jaromirem Jedlińskim, „traktuje jako papierek lakmusowy naszych czasów, a nie symbol”, i dodaje: „Skupiłem się na bananie z kilku powodów. Jeden powód bardzo trywialny, mianowicie taki, że banan, reprodukowany, odtwarzany w różnych materiałach, zawsze będzie bananem, natomiast jabłko, pomarańcza będzie piłką. Druga sprawa, doznałem pewnego szoku, kiedy coś, co było dla mnie jako dziecka owocem pożądania, okazało się po jakimś czasie tandetą, ale dopiero wtedy kiedy znalazłem plastikowe banany. Ten plastikowy banan uświadomił mi, czym ten żywy banan był dla mnie, a jednocześnie uświadomił mi, jaki ten mój stosunek do żywego banana był po prostu tandetny. To taka nieprawdopodobna rzecz i w związku z tym, mimo że nie zjem plastikowego banana, to plastikowy banan, że tak powiem, jest dla mnie rodzajem symptomu świadomości, a żywy nie”
(M.Berdyszak, J. Jedliński, Wmiędzyczasie, Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej Elektrownia, Radom 2018, s. 94).
Prezentowana praca jest przykładem wykorzystania pojedynczego banana. Tutaj owoc wciska się w szczelinę naszej codzienności - tandetny wtręt w „wmiędzyprzestrzeni”, „wmiędzyczasie”.