Hucułowie i Huculszczyzna są głęboko zakorzenione w polskiej świadomości i kulturze artystycznej. Odcisnęły one swoje piętno na sztuce, zwłaszcza zaś na malarstwie drugiej połowy XIX wieku oraz dwudziestolecia międzywojennego. Zafascynowanie tradycyjnymi obrzędami tego ludu, jego barwnymi obyczajami, strojem, pejzażem Czarnohory i urodą ludzi, oczarowanie ich rękodziełem i sztuką, miało wpływ na tematy prac malarskich i graficznych m. in. Fryderyka Pautscha, Kazimierza Sichulskiego, Teodora Axentowicza, Leona Wyczółkowskiego, Wacława Szymanowskiego, którego prace prezentujemy. Z obrazów wyłania się niezwykły świat kolorowego huculskiego folkloru. Na pierwszym planie umieszczone zostały dwie kobiety z dziewczynką, niosące drewniane zamykane naczynia. Na głowach mają chusty, na biodrach pasiaste zapaski. Za nimi ustawiona w kręgu grupa mężczyzn z proporcami, świadczącymi o niezwykłości dnia. Wszyscy umieszczeni na tle pejzażu zimowego, który swą jasnością śniegu podkreśla jeszcze intensywniej barwność strojów huculskich.
19 stycznia to dzień, na który przypada jedno z najbardziej symbolicznych i malowniczych świąt obrządku wschodniego, które gromadząc nad rzekami lub strumieniami wiernych wyznania prawosławnego i greckokatolickiego jest dużym wydarzeniem dla miejscowej społeczności bez względu na wyznanie. Mowa o Święcie Jordanu nazywanym także Chrztem Pańskim. Święto to jest jednym z wielkich świąt z liczby dwunastu w Cerkwi. Nosi też miano Teofanii (Epifanii) czyli Objawienie Pańskiego. Od dawien dawna nazywane jest też "Świętem oświecenia" oraz "Świętem światła".
Celebrowane jest ono najczęściej nad brzegiem rzeki, strumienia lub większego zbiornika wodnego. Tam gdzie jednak nie ma zbiorników wodnych, ani rzek kulminacja święta odbywa się przy najbliższej cerkwi studni lub też w dużych naczyniach wypełnionych wodą na schodach cerkwi. Kapłani poświęcą wodę (a symbolicznie całą przyrodę). Prawosławni wierzą, że poświęcona woda ma niezwykłą moc - uzdrawia i oczyszcza. Po poświęceniu przez kapłana wody, wierni obmywają twarz, a potem zabierają ją w naczyniach do domów. Czasem wierni - mimo że o tej porze roku panuje zazwyczaj duży mróz - zanurzają się lub oblewają wodą - jest to swego rodzaju próba wiary. Wierni obmywają w niej twarz, a potem zabierają ją w naczyniach do domów.

Władysław Jarocki studiował architekturę na Politechnice Lwowskiej, a następnie malarstwo w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych u Józefa Mehoffera i Leona Wyczółkowskiego oraz w Académie Julian w Paryżu (1906-1907). Był członkiem Towarzystwa Sztuka, Secesji Wiedeńskiej, a także Société National des Beaux-Arts w Paryżu. Od 1921 roku był profesorem krakowskiej ASP, w 1924-34 redaktorem pisma "Sztuki Piękne". Wiele podróżował na Huculszczyznę, Podole, Wołyń, Ukrainę, Podhale. We wczesnym okresie twórczości Jarocki malował sceny obrazujące obrzędy huculskie, odtwarzając ze szczególnym zamiłowaniem i dokładnością dekoracyjność strojów huculskich chłopów. Po 1911 roku zaczął szukać motywów na Podhalu. Właśnie w krainie północnego krańca Tatr artysta znalazł natchnienie do prezentowanego obrazu. Góral rozpalający ognisko namalowany został w bardzo ciekawym, skrótowym ujęciu. Klęcząc, pochyla się w stronę widza, co nadaje jednocześnie całej kompozycji pewnego rodzaju ekspresji.

22
Władysław JAROCKI (1879-1965)

ŚWIĘTO JORDANU, 1936

Olej, płótno dublowane; 154,5 x 87 cm
Sygnowany l. d.: Wład. Jarocki 1936

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Hucułowie i Huculszczyzna są głęboko zakorzenione w polskiej świadomości i kulturze artystycznej. Odcisnęły one swoje piętno na sztuce, zwłaszcza zaś na malarstwie drugiej połowy XIX wieku oraz dwudziestolecia międzywojennego. Zafascynowanie tradycyjnymi obrzędami tego ludu, jego barwnymi obyczajami, strojem, pejzażem Czarnohory i urodą ludzi, oczarowanie ich rękodziełem i sztuką, miało wpływ na tematy prac malarskich i graficznych m. in. Fryderyka Pautscha, Kazimierza Sichulskiego, Teodora Axentowicza, Leona Wyczółkowskiego, Wacława Szymanowskiego, którego prace prezentujemy. Z obrazów wyłania się niezwykły świat kolorowego huculskiego folkloru. Na pierwszym planie umieszczone zostały dwie kobiety z dziewczynką, niosące drewniane zamykane naczynia. Na głowach mają chusty, na biodrach pasiaste zapaski. Za nimi ustawiona w kręgu grupa mężczyzn z proporcami, świadczącymi o niezwykłości dnia. Wszyscy umieszczeni na tle pejzażu zimowego, który swą jasnością śniegu podkreśla jeszcze intensywniej barwność strojów huculskich.
19 stycznia to dzień, na który przypada jedno z najbardziej symbolicznych i malowniczych świąt obrządku wschodniego, które gromadząc nad rzekami lub strumieniami wiernych wyznania prawosławnego i greckokatolickiego jest dużym wydarzeniem dla miejscowej społeczności bez względu na wyznanie. Mowa o Święcie Jordanu nazywanym także Chrztem Pańskim. Święto to jest jednym z wielkich świąt z liczby dwunastu w Cerkwi. Nosi też miano Teofanii (Epifanii) czyli Objawienie Pańskiego. Od dawien dawna nazywane jest też "Świętem oświecenia" oraz "Świętem światła".
Celebrowane jest ono najczęściej nad brzegiem rzeki, strumienia lub większego zbiornika wodnego. Tam gdzie jednak nie ma zbiorników wodnych, ani rzek kulminacja święta odbywa się przy najbliższej cerkwi studni lub też w dużych naczyniach wypełnionych wodą na schodach cerkwi. Kapłani poświęcą wodę (a symbolicznie całą przyrodę). Prawosławni wierzą, że poświęcona woda ma niezwykłą moc - uzdrawia i oczyszcza. Po poświęceniu przez kapłana wody, wierni obmywają twarz, a potem zabierają ją w naczyniach do domów. Czasem wierni - mimo że o tej porze roku panuje zazwyczaj duży mróz - zanurzają się lub oblewają wodą - jest to swego rodzaju próba wiary. Wierni obmywają w niej twarz, a potem zabierają ją w naczyniach do domów.

Władysław Jarocki studiował architekturę na Politechnice Lwowskiej, a następnie malarstwo w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych u Józefa Mehoffera i Leona Wyczółkowskiego oraz w Académie Julian w Paryżu (1906-1907). Był członkiem Towarzystwa Sztuka, Secesji Wiedeńskiej, a także Société National des Beaux-Arts w Paryżu. Od 1921 roku był profesorem krakowskiej ASP, w 1924-34 redaktorem pisma "Sztuki Piękne". Wiele podróżował na Huculszczyznę, Podole, Wołyń, Ukrainę, Podhale. We wczesnym okresie twórczości Jarocki malował sceny obrazujące obrzędy huculskie, odtwarzając ze szczególnym zamiłowaniem i dokładnością dekoracyjność strojów huculskich chłopów. Po 1911 roku zaczął szukać motywów na Podhalu. Właśnie w krainie północnego krańca Tatr artysta znalazł natchnienie do prezentowanego obrazu. Góral rozpalający ognisko namalowany został w bardzo ciekawym, skrótowym ujęciu. Klęcząc, pochyla się w stronę widza, co nadaje jednocześnie całej kompozycji pewnego rodzaju ekspresji.