Urodził się w 1957 r. w Krakowie. Jest absolwentem krakowskiej ASP (dyplom w 1981 r.) W latach 1981-89 był pracownikiem naukowym Wydziału Grafiki macierzystej ASP. Zrealizował kilkadziesiąt wystaw indywidualnych, m.in. w Krakowie, Bonn, Warszawie, Reykjaviku, Knittlingen, Berlinie, Bielefeldzie, Valmorel, Łodzi, Poznań, Luzernie, Tokio, Paryżu. Jego prace prezentowane były na kilkudziesięciu ważnych wystawach zbiorowych. Tak mówi o swojej twórczości: "To co robię obecnie jest w pewnym sensie "dzieckiem" stanu wojennego. Kiedy na Wydziale Grafiki krakowskiej ASP zaplombowano prasy drukarskie, żeby nie drukować bibuły i wszyscy pracownicy Akademii poszli na półtora miesiąca do domu, nastąpiła przerwa w mojej pracy. Wtedy zrozumiałem, że moja sztuka musi być bardziej czytelna, aby była rozumiana. Sytuacja zewnętrzna wymusiła, aby obrazy wyrastały z otaczającej rzeczywistości, że muszą być bardziej komunikatywne. Stąd moje "polityczne" obrazy.(...) Trudno jest zdobyć dystans do tamtego czasu, ale moje dzisiejsze prace są niewątpliwie spokojniejsze od tych, powstałych wówczas. Wtedy lepiej i łatwiej pracowało mi się w nocy, teraz pracuję rano, przy naturalnym świetle. Ostatnio powróciłem do lat 80-tych w kilku obrazach np. Czerwoni - jest to rodzaj pożegnania z tamtym okresem". Wówczas też nawiązał kontakty z zagranicznymi galeriami w Niemczech, Japonii, Holandii i Francji, z którymi do dziś współpracuje.
Urodził się w 1957 r. w Krakowie. Jest absolwentem krakowskiej ASP (dyplom w 1981 r.) W latach 1981-89 był pracownikiem naukowym Wydziału Grafiki macierzystej ASP. Zrealizował kilkadziesiąt wystaw indywidualnych, m.in. w Krakowie, Bonn, Warszawie, Reykjaviku, Knittlingen, Berlinie, Bielefeldzie, Valmorel, Łodzi, Poznań, Luzernie, Tokio, Paryżu. Jego prace prezentowane były na kilkudziesięciu ważnych wystawach zbiorowych. Tak mówi o swojej twórczości: "To co robię obecnie jest w pewnym sensie "dzieckiem" stanu wojennego. Kiedy na Wydziale Grafiki krakowskiej ASP zaplombowano prasy drukarskie, żeby nie drukować bibuły i wszyscy pracownicy Akademii poszli na półtora miesiąca do domu, nastąpiła przerwa w mojej pracy. Wtedy zrozumiałem, że moja sztuka musi być bardziej czytelna, aby była rozumiana. Sytuacja zewnętrzna wymusiła, aby obrazy wyrastały z otaczającej rzeczywistości, że muszą być bardziej komunikatywne. Stąd moje "polityczne" obrazy.(...) Trudno jest zdobyć dystans do tamtego czasu, ale moje dzisiejsze prace są niewątpliwie spokojniejsze od tych, powstałych wówczas. Wtedy lepiej i łatwiej pracowało mi się w nocy, teraz pracuję rano, przy naturalnym świetle. Ostatnio powróciłem do lat 80-tych w kilku obrazach np. Czerwoni - jest to rodzaj pożegnania z tamtym okresem". Wówczas też nawiązał kontakty z zagranicznymi galeriami w Niemczech, Japonii, Holandii i Francji, z którymi do dziś współpracuje.