na odwrocie stempel kanadyjskiej galerii: „DOMINION GALLERY |1438 Sherbrooke ST. W. |Montreal, Quebec”
Pochodzenie:
– zakup w Dominion Gallery, Montreal
– kolekcja prywatna, Kanada
„Robert Ayre, kanadyjski krytyk artystyczny, redaktor czasopisma „Canadian Art” określił jego akwarelową twórczość na tle ówczesnej pejzażowej sztuki kanadyjskiej: „Nie usiłował przekładać mocy kanadyjskiego krajobrazu na mocarne malarstwo, tryskające kolorem i dynamiczne w rytmie, jak to w swych hymnach na cześć pustkowi robiła rewolucyjna szkoła kanadyjska, tzw. Grupa Siedmiu pod wpływem fauwizmu (...). Jego wkład w malarstwo kanadyjskie polega na zwróceniu uwagi na aspekty przeoczone dotychczas zarówno przez nieortodoksyjnych piewców Prawdziwej Północy mocarnej i wolnej, jak i przez letnich naśladowców Holendrów i barbizończyków tak mocno osadzonych w estymie konwencjonalnej publiczności. Malował wszystkie pory roku – bajecznie kolorową jesień, zimowe zadymki, rozkwit wiosny i skrzący się upał lata – przepuszczając przez filtr własnego spokoju, wyjmując z oszamiałającego kontekstu, łagodnie komponowane sceny, które lubił i wyrażając je w przyćmionych akwarelach (...).
(Stanisław Potępa, „Rafał Malczewski”, Tarnów 2006, s.320)
akwarela, papier, 38 × 55 cm w świetle oprawy
sygn. i opis. l. d.: „Rafał Malczewski St John Lake”
na odwrocie stempel kanadyjskiej galerii: „DOMINION GALLERY |1438 Sherbrooke ST. W. |Montreal, Quebec”
Pochodzenie:
– zakup w Dominion Gallery, Montreal
– kolekcja prywatna, Kanada
„Robert Ayre, kanadyjski krytyk artystyczny, redaktor czasopisma „Canadian Art” określił jego akwarelową twórczość na tle ówczesnej pejzażowej sztuki kanadyjskiej: „Nie usiłował przekładać mocy kanadyjskiego krajobrazu na mocarne malarstwo, tryskające kolorem i dynamiczne w rytmie, jak to w swych hymnach na cześć pustkowi robiła rewolucyjna szkoła kanadyjska, tzw. Grupa Siedmiu pod wpływem fauwizmu (...). Jego wkład w malarstwo kanadyjskie polega na zwróceniu uwagi na aspekty przeoczone dotychczas zarówno przez nieortodoksyjnych piewców Prawdziwej Północy mocarnej i wolnej, jak i przez letnich naśladowców Holendrów i barbizończyków tak mocno osadzonych w estymie konwencjonalnej publiczności. Malował wszystkie pory roku – bajecznie kolorową jesień, zimowe zadymki, rozkwit wiosny i skrzący się upał lata – przepuszczając przez filtr własnego spokoju, wyjmując z oszamiałającego kontekstu, łagodnie komponowane sceny, które lubił i wyrażając je w przyćmionych akwarelach (...).
(Stanisław Potępa, „Rafał Malczewski”, Tarnów 2006, s.320)