Artyści doby secesji szukali w naturze - jej fantazyjnych kształtach, kolorach, witalności, ale też sezonowości i przemijaniu - natchnienia dla własnych twórczych wizji. Pory roku i cykle natury zyskiwały nową symbolikę, oddającą nastroje modernistów, przytłoczonych świadomością "Końca Wieku". Fantazyjne, nie stworzone ludzką ręką kształty liści (klon, kasztanowiec) i kwiatów (irysy, lilie wodne, słoneczniki), wijące się łodygi roślin i powyginane gałęzie drzew były pretekstem do artystycznej stylizacji w malarstwie, grafice, dekoracji wnętrz i architekturze. Nowe spojrzenie na naturę przyniosła także fascynacja drzeworytem japońskim, która zaowocowała odwagą kompozycyjną, dekoracyjnością płynnych linii. Artyści czasu Młodej Polski, podążając za obecnymi w sztuce europejskiej tendencjami, szczególnie chętnie sięgali jednak po kształty rodzimej, polskiej przyrody. Podczas wyjazdów na wieś szukali lekarstwa na dekadencki splin przełomu wieków i odnajdywali - powiew świeżości prostego życia, folkloru i nowe natchnienie.
Bronowice - niegdyś stara podkrakowska wioska, zyskały sławę pod koniec XIX wieku jako prawdopodobnie najważniejszy plener ówczesnego, polskiego malarstwa. Niezwykle malownicze niebiesko malowane chaty, otoczone sadami, kolorowe bronowickie stroje i zwyczaje przyciągnęły m.in. Włodzimierza Tetmajera, który zbudował tu dwór w 1894, po ślubie z córką bronowickiego chłopa, Anną Mikołajczykówną. W domu tym odbyła się zabawy weselna po ślubie Lucjana Rydla z Jadwigą Mikołajczykówną. Wśród gości przybyłych z miasta obecny był Stanisław Wyspiański. To tu zrodziła się inspiracja do napisania dramatu "Wesele". Niezwykły czar podkrakowskiej wsi, jak i nieduża odległość od miasta, zachęciły także do plenerów Kazimierza Sichulskiego.
Słoneczniki - kwiaty "zatknięte" ma wysokich łodygach okolonych dużymi, płaskimi liśćmi, obok niemniej malowniczych malw, nasturcji, żonkili czy irysów, znaleźć możemy na płótnach, grafikach i rysunkach m.in. Jana Stanisławskiego, Wojciecha Weissa czy Władysława Skoczylasa (patrz s. 20). Uwagę artystów przyciągały drapieżne, płomieniste płatki kwiatów o nasyconej, słonecznej barwie. W obrazach Sichulskiego kwitnące pola żółtych kwiatów na Huculszczyźnie (Cerkiew, 1909) czy też bujne, "ogniste krzewy" w bronowickich, przydomowych ogródkach (por. Przed chatą w Bronowicach i Chata, 1905, MNW), stały się symbolem radości życia, witalności i idealizmu.
Olej, płótno; wym.: 71 x 91 cm; sygn. p. d.: Bronowice/Sichulski. Na blejtramie naklejka składu papieru i materiałów piśmiennych Juliana Kurkiewicza przy Małym Rynku w Krakowie. Stan zachowania: wymaga konserwacji.
Praca pochodzi ze zbiorów Henryka Sienkiewicza.
Artyści doby secesji szukali w naturze - jej fantazyjnych kształtach, kolorach, witalności, ale też sezonowości i przemijaniu - natchnienia dla własnych twórczych wizji. Pory roku i cykle natury zyskiwały nową symbolikę, oddającą nastroje modernistów, przytłoczonych świadomością "Końca Wieku". Fantazyjne, nie stworzone ludzką ręką kształty liści (klon, kasztanowiec) i kwiatów (irysy, lilie wodne, słoneczniki), wijące się łodygi roślin i powyginane gałęzie drzew były pretekstem do artystycznej stylizacji w malarstwie, grafice, dekoracji wnętrz i architekturze. Nowe spojrzenie na naturę przyniosła także fascynacja drzeworytem japońskim, która zaowocowała odwagą kompozycyjną, dekoracyjnością płynnych linii. Artyści czasu Młodej Polski, podążając za obecnymi w sztuce europejskiej tendencjami, szczególnie chętnie sięgali jednak po kształty rodzimej, polskiej przyrody. Podczas wyjazdów na wieś szukali lekarstwa na dekadencki splin przełomu wieków i odnajdywali - powiew świeżości prostego życia, folkloru i nowe natchnienie.
Bronowice - niegdyś stara podkrakowska wioska, zyskały sławę pod koniec XIX wieku jako prawdopodobnie najważniejszy plener ówczesnego, polskiego malarstwa. Niezwykle malownicze niebiesko malowane chaty, otoczone sadami, kolorowe bronowickie stroje i zwyczaje przyciągnęły m.in. Włodzimierza Tetmajera, który zbudował tu dwór w 1894, po ślubie z córką bronowickiego chłopa, Anną Mikołajczykówną. W domu tym odbyła się zabawy weselna po ślubie Lucjana Rydla z Jadwigą Mikołajczykówną. Wśród gości przybyłych z miasta obecny był Stanisław Wyspiański. To tu zrodziła się inspiracja do napisania dramatu "Wesele". Niezwykły czar podkrakowskiej wsi, jak i nieduża odległość od miasta, zachęciły także do plenerów Kazimierza Sichulskiego.
Słoneczniki - kwiaty "zatknięte" ma wysokich łodygach okolonych dużymi, płaskimi liśćmi, obok niemniej malowniczych malw, nasturcji, żonkili czy irysów, znaleźć możemy na płótnach, grafikach i rysunkach m.in. Jana Stanisławskiego, Wojciecha Weissa czy Władysława Skoczylasa (patrz s. 20). Uwagę artystów przyciągały drapieżne, płomieniste płatki kwiatów o nasyconej, słonecznej barwie. W obrazach Sichulskiego kwitnące pola żółtych kwiatów na Huculszczyźnie (Cerkiew, 1909) czy też bujne, "ogniste krzewy" w bronowickich, przydomowych ogródkach (por. Przed chatą w Bronowicach i Chata, 1905, MNW), stały się symbolem radości życia, witalności i idealizmu.