Artystka w 2014 r. uzyskała dyplom z wyróżnieniem na Wydziale Malarstwa warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych w pracowniach prof. Krzysztofa Wachowiaka (malarstwo sztalugowe) oraz prof. Edwarda Tarkowskiego (malarstwo ścienne). W 2011 r. studiowała na Universitat Politecnica de Valencia w Hiszpanii. W 2020 r. ukończyła studia doktoranckie na warszawskiej ASP.
Magdalena Jędrzejczyk definiuje swoją sztukę jako „obserwacjonizm abstrakcyjny”, uważa bowiem, że niemożliwe jest precyzyjne rozgraniczenie realizmu i abstrakcji.
„Ślady człowieka” to abstrakcja, ale tytuł obrazu sugeruje, że przedstawienie ukrywa realność i odnosi się do ludzkiej egzystencji. Szukamy zatem na płótnie czegoś niesprecyzowanego – może zwizualizowanych myśli – tych ważnych, prawdziwych olśnień, jak i tych nieistotnych, chaotycznych; może wspomnień – tych wyrazistych, jak i tych wyblakłych. W plątaninie wydłużonych form możemy dopatrywać się przecinających się i zapętlających się ścieżek, które przemierzamy. A może w końcu to, co widzimy na obrazie Jędrzejczyk, to po prostu śmieci – ślady może niechlubne, ale jednak nasze... ślady człowieka.
olej/płótno, 100 x 100 cm
sygnowany, datowany i opisany na odwrocie na listwie blejtramu: MAGDALENA JĘDRZEJCZYK 2016 | " ŚLADY CZŁOWIEKA"
na płótnie stempel: MAGDALENA ALICJA JĘDRZEJCZYK
Artystka w 2014 r. uzyskała dyplom z wyróżnieniem na Wydziale Malarstwa warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych w pracowniach prof. Krzysztofa Wachowiaka (malarstwo sztalugowe) oraz prof. Edwarda Tarkowskiego (malarstwo ścienne). W 2011 r. studiowała na Universitat Politecnica de Valencia w Hiszpanii. W 2020 r. ukończyła studia doktoranckie na warszawskiej ASP.
Magdalena Jędrzejczyk definiuje swoją sztukę jako „obserwacjonizm abstrakcyjny”, uważa bowiem, że niemożliwe jest precyzyjne rozgraniczenie realizmu i abstrakcji.
„Ślady człowieka” to abstrakcja, ale tytuł obrazu sugeruje, że przedstawienie ukrywa realność i odnosi się do ludzkiej egzystencji. Szukamy zatem na płótnie czegoś niesprecyzowanego – może zwizualizowanych myśli – tych ważnych, prawdziwych olśnień, jak i tych nieistotnych, chaotycznych; może wspomnień – tych wyrazistych, jak i tych wyblakłych. W plątaninie wydłużonych form możemy dopatrywać się przecinających się i zapętlających się ścieżek, które przemierzamy. A może w końcu to, co widzimy na obrazie Jędrzejczyk, to po prostu śmieci – ślady może niechlubne, ale jednak nasze... ślady człowieka.