Wszyscy, zafascynowani dramatycznymi zjawiskami pogodowymi, wiedzą, jak niepozornie rozpoczyna się tsunami. Ot, niepozorna, niewysoka, bardzo długa fala, która nie zatrzymuje się na plaży, ale wdziera w głąb lądu, porywając, niszcząc i przewracając wszystko, co spotyka na swojej drodze.
Moje sielskie tsunami jest inne.
To jest właściwie odwrotność prawdziwego, niszczycielskiego żywiołu.
Bardzo efektowne i widowiskowe.
Nikomu nie zrobi krzywdy. Nikogo nie pozbawi dobytku. Miasta nad i pod pozostaną nietknięte.
Nie zakłóci lotu latawca i nie przepędzi białych obłoczków.
Jest jak tęcza – niewymownie piękna, ale niczego nie narusza i nie zmienia.
Jacek Yerka