Pochodzenie:
Od lat 80. XX w. do 2022 kolekcja prywatna, Francja, Paryż.

Obraz wystawiany i reprodukowany:
– Magiczne światy. Malarstwo Jacka Yerki, Dom Aukcyjny Agra-Art, Warszawa 5 VII – 3 IX 2022, poz. kat. 4, s. 18, il. barwna.

Obraz „Sen“ powstał w dość przygnębiającym okresie połowy lat 80-tych; skończyłem współpracę z jedną galerią, nie miałem pomysłu co dalej.
Mieszkaliśmy wówczas na wsi pod Bydgoszczą z trójką małych dzieci, dwoma psami, dwoma kotami i kulawą kaczką Oktawią, która była moim najwierniejszym kibicem podczas malowania.
Poważnie się zastanawiałem, czy nie zostać rolnikiem (zrobiłem nawet kurs i mam uprawnienia), gdyż nie wiedziałem, gdzie szukać nabywców do moich, wciąż malowanych, obrazów – i nagle cud! zamówienie z Francji!
Odżyłem jako artysta – ktoś tam w świecie mnie potrzebuje! – i już nie musiałem myśleć o uprawie warzyw albo hodowli drobiu.
W obraz włożyłem wszystkie siły i ówczesne umiejętności; jak to czasem bywa, jedno zamówienie przyciągnęło następne, odnalazła się też galeria i już było z górki.
Zdecydowanie, „Sen“ był obrazem przełomowym, jasnym punktem w tych ciemnych wiekach, do dzisiaj ciepło wspominam malowanie, satysfakcję z ukończonego dzieła i, last but not least, rozkoszny przelew w banku.
Jacek Yerka

164
Jacek YERKA (ur. 1952, Toruń)

SEN, 1985

akryl, płótno
61 x 73,5 cm
sygn. p.d.: JK [monogram wiązany]
sygn. na dolnej listwie krosna: JACEK KOWALSKI | „SEN“ 1985 | AKRYL

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Pochodzenie:
Od lat 80. XX w. do 2022 kolekcja prywatna, Francja, Paryż.

Obraz wystawiany i reprodukowany:
– Magiczne światy. Malarstwo Jacka Yerki, Dom Aukcyjny Agra-Art, Warszawa 5 VII – 3 IX 2022, poz. kat. 4, s. 18, il. barwna.

Obraz „Sen“ powstał w dość przygnębiającym okresie połowy lat 80-tych; skończyłem współpracę z jedną galerią, nie miałem pomysłu co dalej.
Mieszkaliśmy wówczas na wsi pod Bydgoszczą z trójką małych dzieci, dwoma psami, dwoma kotami i kulawą kaczką Oktawią, która była moim najwierniejszym kibicem podczas malowania.
Poważnie się zastanawiałem, czy nie zostać rolnikiem (zrobiłem nawet kurs i mam uprawnienia), gdyż nie wiedziałem, gdzie szukać nabywców do moich, wciąż malowanych, obrazów – i nagle cud! zamówienie z Francji!
Odżyłem jako artysta – ktoś tam w świecie mnie potrzebuje! – i już nie musiałem myśleć o uprawie warzyw albo hodowli drobiu.
W obraz włożyłem wszystkie siły i ówczesne umiejętności; jak to czasem bywa, jedno zamówienie przyciągnęło następne, odnalazła się też galeria i już było z górki.
Zdecydowanie, „Sen“ był obrazem przełomowym, jasnym punktem w tych ciemnych wiekach, do dzisiaj ciepło wspominam malowanie, satysfakcję z ukończonego dzieła i, last but not least, rozkoszny przelew w banku.
Jacek Yerka