Od pól rusałki lecą
Miesięczną cichą nocą
I łąki rosą srebrzą,
I gaje rosą złocą. (...)
Od pól rusałki lecą,
Nad chłopca zwisną głową,
Białe doń ciała zbliżą -
I lecą w mgłę perłową...

K. Przerwa-Tetmajer, Rusałki,
[w:] Poezye, t. 3, Warszawa

Rusałki, zwane również w niektórych regionach łoskotałkami, od tortury, którą zadawały swoim ofiarom, pobudzały wyobraźnię zarówno poetów, jak i artystów. Temat ten cieszył się dużą popularnością w epoce Młodej Polski, mając swoją genezę w podaniach ludowych, nawiązujących do mitologii słowiańskiej. Także w twórczości Tadeusza Styki można odnaleźć egzemplifikację tego motywu. Na oferowanym na aukcji obrazie artysta przedstawił rusałkę zgodnie z utrwaloną na Białorusi ikonografią tego motywu: jako młodą dziewczynę bez odzienia, z długimi rozpuszczonymi włosami i rozświetlonym blaskiem księżyca alabastrowym ciele. Rusałka sprawia wrażenie efemerycznej zjawy, która w każdej chwili może się rozpłynąć w sennym mirażu. W żadnym stopniu nie przypomina kreacji rusałek znanych płócien Pruszkowskiego, czy też Malczewskiego, na których mitologiczne istoty są postaciami z „krwi i kości”, bardzo realnymi w odbiorze, nie różniącymi się od zwykłych śmiertelników. Wrażenie to spotęgowane jest zastosowanymi przez artystę środkami plastycznymi w postaci „miękkiego” konturu i efektu rozmycia sylwetki portretowanej postaci. Rusałki, podobnie jak pozostałe motywy akwatyczne takie, jak najady, nimfy i syreny, choć wabiły piękną aparycją, niosły za sobą ładunek destrukcyjny: „…ukazują się zabłąkanym w pobliże wód samotnym wędrowcom, kuszą ich śpiewem i wciągają w głębiny. Dla poetów młodopolskich stawały się więc czytelnym symbolem niebezpiecznego i pociągającego zarazem uroku kobiety i miłości (…) W jej [rusałki] ambiwalentnym uroku, zarazem destrukcyjnym i twórczym, można dopatrzyć się „odblasku niebezpiecznego Bóstwa, proroczej matki chrzestnej, piastunki i trucicielki wszystkich lunatyków”.
(A. Czabanowska-Wróbel, Sprzeczne żywioły. Młoda Polska i okolice, Kraków 2013, s. 32, 34).

02
Tadeusz STYKA (1889-1954)

Rusałka

olej, deska, 38,5 × 31 cm w świetle ramy
sygn. l. d.: TADE. STYKA
na odwrocie numer 3160 oraz papierowa mała nalepka z numerem 276

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Od pól rusałki lecą
Miesięczną cichą nocą
I łąki rosą srebrzą,
I gaje rosą złocą. (...)
Od pól rusałki lecą,
Nad chłopca zwisną głową,
Białe doń ciała zbliżą -
I lecą w mgłę perłową...

K. Przerwa-Tetmajer, Rusałki,
[w:] Poezye, t. 3, Warszawa

Rusałki, zwane również w niektórych regionach łoskotałkami, od tortury, którą zadawały swoim ofiarom, pobudzały wyobraźnię zarówno poetów, jak i artystów. Temat ten cieszył się dużą popularnością w epoce Młodej Polski, mając swoją genezę w podaniach ludowych, nawiązujących do mitologii słowiańskiej. Także w twórczości Tadeusza Styki można odnaleźć egzemplifikację tego motywu. Na oferowanym na aukcji obrazie artysta przedstawił rusałkę zgodnie z utrwaloną na Białorusi ikonografią tego motywu: jako młodą dziewczynę bez odzienia, z długimi rozpuszczonymi włosami i rozświetlonym blaskiem księżyca alabastrowym ciele. Rusałka sprawia wrażenie efemerycznej zjawy, która w każdej chwili może się rozpłynąć w sennym mirażu. W żadnym stopniu nie przypomina kreacji rusałek znanych płócien Pruszkowskiego, czy też Malczewskiego, na których mitologiczne istoty są postaciami z „krwi i kości”, bardzo realnymi w odbiorze, nie różniącymi się od zwykłych śmiertelników. Wrażenie to spotęgowane jest zastosowanymi przez artystę środkami plastycznymi w postaci „miękkiego” konturu i efektu rozmycia sylwetki portretowanej postaci. Rusałki, podobnie jak pozostałe motywy akwatyczne takie, jak najady, nimfy i syreny, choć wabiły piękną aparycją, niosły za sobą ładunek destrukcyjny: „…ukazują się zabłąkanym w pobliże wód samotnym wędrowcom, kuszą ich śpiewem i wciągają w głębiny. Dla poetów młodopolskich stawały się więc czytelnym symbolem niebezpiecznego i pociągającego zarazem uroku kobiety i miłości (…) W jej [rusałki] ambiwalentnym uroku, zarazem destrukcyjnym i twórczym, można dopatrzyć się „odblasku niebezpiecznego Bóstwa, proroczej matki chrzestnej, piastunki i trucicielki wszystkich lunatyków”.
(A. Czabanowska-Wróbel, Sprzeczne żywioły. Młoda Polska i okolice, Kraków 2013, s. 32, 34).