„Filipkiewicz należy do nielicznych uczniów Stanisławskiego, którzy nie poprzestali na wskazówkach mistrza, rozwijając je i wzbogacając w sposób indywidualny. Wrodzona subtelność kolorystyczna, umiejętnie w okresie studiów skierowana, stała się podstawą tego rozwoju. Filipkiewicz nigdy nie powtarza raz zdobytych obserwacyj i każdy jego krajobraz i martwa natura jest nowym wysiłkiem i nowym czynem twórczym, a skala kolorystyczna jego obrazów tak jest szeroka, jak szeroką jest skala odmian polskiego krajobrazu i polskiego światła. Umiłowaniem Filipkiewicza są Tatry. Umie on odtworzyć zarówno niesłychaną czystość ich barwy w dni słoneczne, jak i subtelna szarość ich mgieł i nisko wlokących się chmur.” W. Husarski, Stefan Filipkiewicz, „Tygodnik Ilustrowany”, 1924, nr 16, str. 247
olej, płótno, 98 × 65 cm
sygn. i dat. l. d.: „Stefan Filipkiewicz/1918”
„Filipkiewicz należy do nielicznych uczniów Stanisławskiego, którzy nie poprzestali na wskazówkach mistrza, rozwijając je i wzbogacając w sposób indywidualny. Wrodzona subtelność kolorystyczna, umiejętnie w okresie studiów skierowana, stała się podstawą tego rozwoju. Filipkiewicz nigdy nie powtarza raz zdobytych obserwacyj i każdy jego krajobraz i martwa natura jest nowym wysiłkiem i nowym czynem twórczym, a skala kolorystyczna jego obrazów tak jest szeroka, jak szeroką jest skala odmian polskiego krajobrazu i polskiego światła. Umiłowaniem Filipkiewicza są Tatry. Umie on odtworzyć zarówno niesłychaną czystość ich barwy w dni słoneczne, jak i subtelna szarość ich mgieł i nisko wlokących się chmur.” W. Husarski, Stefan Filipkiewicz, „Tygodnik Ilustrowany”, 1924, nr 16, str. 247