"Brandt jest typowym impresjonistą ruchu, i to jednym z najwcześniejszych, jakie wydało malarstwo europejskie. Jako rysownik konia dąży on (...) do uchwycenia żywej formy w momentalnym układzie, wywołanym przez gwałtownie szybki ruch. (...) Biegłość i łatwość rysownicza oraz temperament, z którym pęd ten bywa oddany, są istotnie ogromne. Pewność rysunku, celującego w oddaniu ruchu, stanowi największą bodaj zaletę Brandta czysto fachową - i drugą z kolei pozycję w bilansie jego sławy." W. Husarski, Józef Brandt, "Sztuki Piękne", 1929, R. 5, nr 10-9/11, s. 382 "Płótna Brandta, pełne brawurowego ruchu, rozpędzonych koni, na pół dzikich postaci Kozaków i Tatarów, malowniczych sylwetek husarzy - na tle pejzaży stepowych, równin i lasów - spotykało się na wszystkich niemal wystawach międzynarodowych. Trafiały do znanych galerii i zbiorów muzealnych, wzbogacały liczne kolekcje prywatne. Brandta nie pociągały epickie tematy. Wątek rodzajowy - sceny rozgrywające się z dala od wielkich wydarzeń historycznych - zajmuje w jego malarstwie znacznie więcej miejsca..."
J. Derwojed, Józef Brandt, Warszawa 1969, s. 5
olej, płótno, 48,5 × 70,5 cm
sygn. l.d.: Józef Brandt/z Warszawy/ Monachium (zatarte)
"Brandt jest typowym impresjonistą ruchu, i to jednym z najwcześniejszych, jakie wydało malarstwo europejskie. Jako rysownik konia dąży on (...) do uchwycenia żywej formy w momentalnym układzie, wywołanym przez gwałtownie szybki ruch. (...) Biegłość i łatwość rysownicza oraz temperament, z którym pęd ten bywa oddany, są istotnie ogromne. Pewność rysunku, celującego w oddaniu ruchu, stanowi największą bodaj zaletę Brandta czysto fachową - i drugą z kolei pozycję w bilansie jego sławy." W. Husarski, Józef Brandt, "Sztuki Piękne", 1929, R. 5, nr 10-9/11, s. 382 "Płótna Brandta, pełne brawurowego ruchu, rozpędzonych koni, na pół dzikich postaci Kozaków i Tatarów, malowniczych sylwetek husarzy - na tle pejzaży stepowych, równin i lasów - spotykało się na wszystkich niemal wystawach międzynarodowych. Trafiały do znanych galerii i zbiorów muzealnych, wzbogacały liczne kolekcje prywatne. Brandta nie pociągały epickie tematy. Wątek rodzajowy - sceny rozgrywające się z dala od wielkich wydarzeń historycznych - zajmuje w jego malarstwie znacznie więcej miejsca..."
J. Derwojed, Józef Brandt, Warszawa 1969, s. 5