Alfons Karpiński studiował w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych (1891-99 u F. Cynka, I. Jabłońskiego, W. Łuszczkiewicza, L. Wyczółkowskiego), następnie w Monachium (1903 w prywatnej szkole malarstwa A. Abego), w Wiedniu (1904 u Kaz. Pochwalskiego) oraz w Paryżu (1908-12 w Académie Willi, 1922 w Académie Colarossi). Zamieszkał w Krakowie, gdzie związał się z grupą artystów skupionych wokół kabaretu Zielony Balonik, dla którego projektował dekoracje. Nauczał rysunku na Wyższych Kursach dla Kobiet im. A. Baranieckiego (1911/12). Podczas I wojny światowej służył w armii austriackiej. Należał do wielu stowarzyszeń, m.in. do wiedeńskiej Secession, Towarzystwa Artystów Polskich "Sztuka", warszawskiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych i Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie. Malował kompozycje rodzajowe, portrety i martwe natury. Jego charakterystyczna maniera malarska polegająca na ukazywaniu przedmiotów jakby lekko przymglonych nadaje jego niezliczonym martwym naturom (najczęściej z wazonami róż) delikatności i nastroju, bliskiego intymizmowi obrazów Olgi Boznańskiej.
Olej, tektura 35 x 50 cm
Sygn. po lewej u dołu czarnym olejem: A.Karpiński
Alfons Karpiński studiował w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych (1891-99 u F. Cynka, I. Jabłońskiego, W. Łuszczkiewicza, L. Wyczółkowskiego), następnie w Monachium (1903 w prywatnej szkole malarstwa A. Abego), w Wiedniu (1904 u Kaz. Pochwalskiego) oraz w Paryżu (1908-12 w Académie Willi, 1922 w Académie Colarossi). Zamieszkał w Krakowie, gdzie związał się z grupą artystów skupionych wokół kabaretu Zielony Balonik, dla którego projektował dekoracje. Nauczał rysunku na Wyższych Kursach dla Kobiet im. A. Baranieckiego (1911/12). Podczas I wojny światowej służył w armii austriackiej. Należał do wielu stowarzyszeń, m.in. do wiedeńskiej Secession, Towarzystwa Artystów Polskich "Sztuka", warszawskiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych i Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie. Malował kompozycje rodzajowe, portrety i martwe natury. Jego charakterystyczna maniera malarska polegająca na ukazywaniu przedmiotów jakby lekko przymglonych nadaje jego niezliczonym martwym naturom (najczęściej z wazonami róż) delikatności i nastroju, bliskiego intymizmowi obrazów Olgi Boznańskiej.