"Gdy wiosna nadejdzie - mówi Karpiński - co parę dni kupuję pęki róż, bez których nie mogę się wprost obejść. One są dla mnie szkołą kolorytu. Ich to subtelnym tonacjom zawdzięczam bardzo wiele. Nikt nie uwierzy, ile subtelnych odcieni i półtonów mieści się jednym kwiecie róży. Na pozór tego się nawet nie widzi. Dopiero, gdy się zacznie malować, spostrzega się, jak wielką jest skala tonów i półtonów, które składają się na bogatą szatę tego królewskiego kwiatu. To też z prawdziwą pasją i z wyjątkowym przejęciem poświęcam czas na studja kwiatów (...)."
F. Klein, "W pracowni Alfonsa Karpińskiego", "Czas" 1928 (18. II), s. 3; "Wspomnienia artysty", Alfons Karpiński, maszynopis 1950 rok, s. 27, Instytut Sztuki PAN Warszawa, publikowane w: M. Bartoszek, "Alfons Karpiński 1875-1961", Sandomierz - Stalowa Wola 2003 [kat.], s. 28
olej, płyta, 35 × 50 cm
sygn. p. d.: A.Karpiński
na odwrocie napis autorski: "Róże"/ Obraz ten jest/oryginalną moją/pracą/a. karpiński./Kraków ul.Floriańska 19 oraz pieczęć Miejskiego Konserwatora Zabytków z Krakowa z 1966 r.
"Gdy wiosna nadejdzie - mówi Karpiński - co parę dni kupuję pęki róż, bez których nie mogę się wprost obejść. One są dla mnie szkołą kolorytu. Ich to subtelnym tonacjom zawdzięczam bardzo wiele. Nikt nie uwierzy, ile subtelnych odcieni i półtonów mieści się jednym kwiecie róży. Na pozór tego się nawet nie widzi. Dopiero, gdy się zacznie malować, spostrzega się, jak wielką jest skala tonów i półtonów, które składają się na bogatą szatę tego królewskiego kwiatu. To też z prawdziwą pasją i z wyjątkowym przejęciem poświęcam czas na studja kwiatów (...)."
F. Klein, "W pracowni Alfonsa Karpińskiego", "Czas" 1928 (18. II), s. 3; "Wspomnienia artysty", Alfons Karpiński, maszynopis 1950 rok, s. 27, Instytut Sztuki PAN Warszawa, publikowane w: M. Bartoszek, "Alfons Karpiński 1875-1961", Sandomierz - Stalowa Wola 2003 [kat.], s. 28