Proweniencja:
– Własność prof. dr. Juliana Nowaka w Krakowie (1865-1946).
– Własność spadkobierców powyższego.
– Kolekcja prywatna, Warszawa.
Obraz reprodukowany, wystawiany i wzmiankowany w:
– S. Przybyszewski, T. Żuk-Skarszewski, S. Świerz, Stanisław Wyspiański. Dzieła malarskie, Biblioteka Polska, Kraków, Warszawa, Bydgoszcz 1925, s. 121, nr 404 (Róże; własność prof. dr. Juljana Nowaka w Krakowie);
– Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych, Towarzystwo Miłośników Książki, Stanisław Wyspiański w czterdziestolecie śmierci, Kraków 1947, s. 11, nr kat. 66 (Róże; własność spadkobierców prof. dr. Juliana Nowaka).
Prezentowane Róże, namalowane w 1903 roku, nawiązują do polichromii wykonanych przez artystę w krakowskim kościele franciszkanów w roku 1895. W lipcu 1850 roku pożar strawił znaczną część Krakowa, w tym także częściowo kościół franciszkanów. Prace remontowe trwały przez całą drugą połowę XIX wieku, a ich założeniem było usunięcie barokowych elementów i przywrócenie średniowiecznego wyglądu budowli. Ogłoszony w 1894 roku konkurs na wykonanie dekoracji ściennych, wygrał projekt Józefa Mikulskiego i Franciszka Górskiego. Jednak problemy z jego realizacją sprawiły, że ostatecznie zlecenie to w czerwcu 1895 roku trafiło do Stanisława Wyspiańskiego, który miał już duże doświadczenie zdobyte przy pracach nad polichromiami kościoła Mariackiego.
Jeszcze przed otrzymaniem zlecenia Wyspiański w liście z 16 listopada 1894 roku pisał do Lucjana Rydla: Tymczasem zajęty jestem komponowaniem dekoracji kościoła Franciszkanów, którą zajmuję się na własną rękę i dla własnej tylko satysfakcji, – ale kto wie, może jeszcze z tego co będzie – dwie główne kompozycje do Franciszkanów ci wymienię – a te są: – ogród zupełnej szczęśliwości, gdzie jest lubo, tak miło, tak spokojnie jak nigdy na ziemi być nie może i nie było.
Artyście powierzono wykonanie ornamentalnych dekoracji ścian i sklepienia prezbiterium oraz transeptu z wyłączeniem czterech pól przeznaczonych pod obrazy o tematyce historycznej. Intensywne prace, które pochłonęły Wyspiańskiego bez reszty, trwały od czerwca do grudnia 1895 roku. Wiosną kolejnego roku artysta wprowadzał już tylko nieliczne zmiany na prośbę zleceniodawcy.
Zarówno róże, bratki, dziewanny, niezapominajki, lilie, nasturcje i inne motywy roślinne, jak i Matka Boża z Dzieciątkiem w trakcie koronacji, Caritas, Upadek zbuntowanych aniołów i Św. Michał Archanioł stały się wizytówką tej krakowskiej świątyni. Stanowiącą znakomity przykład udanego połączenia sztuki dekoracyjnej schyłku XIX w. z dawną architekturą sakralną.
Prezentowane Róże, tak jak i franciszkańskie polichromie, malowane są płaską plamą o miękkim, delikatnie falującym konturze. Natura pasjonowała Wyspiańskiego już od najmłodszych lat, przyczyniając się do powstania w 1896 roku Zielnika, w którym artysta skrzętnie notował napotkaną roślinność. Fascynację tą opisała siostra cioteczna artysty – Maria Waśkowska-Kreinerowa: Stanisław Wyspiański zbiera i znosi własnoręcznie kwiaty do domu nie tylko dla ich piękna, ozdoby, a własnej przyjemności. On te kwiaty, wtedy w 1896 roku, przez cały okres ich kwitnienia systematycznie studiuje. Rozkładając każdy z osobna, odrysowuje z całą dokładnością wszelkie szczegóły, listeczki, płatki, unerwienie i całość w przeróżnych nagięciach i nachyleniach. Obszerny ten szkicownik, uzupełniony odpowiednimi dodatkami, zamierza wydać jako studium roślin stylizowanych, a materiał dla celów zdobnictwa dekoracyjnego. (Maria Waśkowska-Kreinerowa, Stanisław Wyspiański w swoim mieszkaniu przy ul. Poselskiej w Krakowie, [w:] Wyspiański w oczach współczesnych, t. 1, oprac. L. Płoszewski, Kraków 1971, s. 72-73)
Artysta wplatał motywy roślinne zarówno w projektach witraży, polichromiach, jak i portretach. Motyw róż możemy zaobserwować w wybitnym Podwójnym portrecie Elizy Pareńskiej z 1905 roku (patrz obok). Jak widać na obrazie zarówno modelka, jak i kwiaty oddają nastrój chwili. Lewa strona obrazu to portret młodej Elizy otoczonej delikatnymi kwiatami w pełnym rozkwicie. Prawa strona natomiast ukazuje zmęczoną pozowaniem dziewczynkę, której włosy są w nieładzie a róże podkreślają jej sfatygowanie opadającymi, więdnącymi kwiatami.
Jak pisał Antoni Waśkowski we wstępie do katalogu Stanisław Wyspiański w czterdziestolecie śmierci: Jeszcze w okresie studiów paryskich obudził się w malarzu – poeta. Odtąd każdy jego obraz jest dramatem, każdy dramat – obrazem.
Zapewne dlatego też nie przypadkowo Wyspiański w prezentowanych Różach namalował te majestatyczne kwiaty w trzech fazach rozwoju. Młodość reprezentują drobne, lecz intensywne w barwie, pąki. Dwa w pełni rozwinięte, jędrne kwiaty utożsamiają dojrzałość, a opadające płatki więdnącej róży odnoszą się do starości. Wyspiański w ten sposób ukazuje piękno, delikatność i kruchość życia.
Nie bez znaczenia dla jego twórczości była śmiertelna choroba, z którą zmagał się już od czasów studiów w Paryżu. Mierząc się z poczuciem zbliżającej się śmierci pozostawił nam monumentalne dzieło, którego celem jest zachwycać, ale jednocześnie przypominać – tempus fugit.
Pierwszym właścicielem obrazu był Julian Nowak (1865-1946) – lekarz, bakteriolog, profesor weterynarii, rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, mecenas sztuki, polityk i premier RP w 1922 roku. Julian Nowak był nie tylko mecenasem sztuki Stanisława Wyspiańskiego, był też jego przyjacielem. Jak pisał Paweł Banaś w „Wyroby nowoczesne“ w zbiorach Juliana I. Nowaka: Nazwisko Juliana Ignacego Nowaka kojarzy się nam nieodmiennie z postacią Stanisława Wyspiańskiego. Z nim to przecież i ze Stanisławem Estreicherem przechadzał się twórca Wesela nad Wisłą, jemu czytywał fragmenty nowych dramatów, zwierzał się z pomysłów, na jego pomoc finansową zawsze mógł liczyć, a także i na troskliwą opiekę w ciężkiej chorobie aż po tragiczny finał w prywatnej klinice doktora Rutkowskiego. We wzniesionej jeszcze przed pierwszą wojną światową willi Nowaków współcześni mogli podziwiać obrazy i szkice Wyspiańskiego, sam zaś Nowak do lat spędzonych z Wyspiańskim w bliskiej zażyłości powracał później często i chętnie.
Z inicjatywy Juliana Nowaka, za rogatką w okolicy parku Krakowskiego, wspomniana willa powstała wraz z niewielką kolonią willi profesorów UJ. Początkowo ulica nazywała się Łęczycka, jednak staraniami prof. Nowaka w 1926 r. została przemianowana na ul. Wyspiańskiego. Willa Nowaków była niczym małe muzeum Wyspiańskiego – w kolekcji profesora znajdowały się m.in.: Portret Juliana Nowaka, 1904 (patrz obok), Madonna z Dzieciątkiem – Caritas, 1904, Widok plantów o świcie, 1894, oraz prezentowane powyżej Róże, 1903.
Julian Nowak we wspomnieniach o Wyspiańskim pisał, że pewnego dnia zapragnął mieć Boga Ojca od Franciszkanów. Wyspiańskiego niełatwo było przekonać do wykonania repliki. Profesor podstępnie nakłonił artystę do namalowania na kartonie pomniejszonej wersji witraża. Wyspiański przystąpił do pracy, lecz przed samym jej ukończeniem uznał, że nie da się pomniejszyć to, co zostało zrobione w większej skali – a biedziłem się z tym, nie mogłem dojść, czemu te linie na kartonie są takie sztywne, bezduszne – a to wszystko jest następstwem pomniejszenia. Wzburzony artysta wytarł karton, jednak widząc zawód na twarzy profesora, ostatecznie wykonał na nim replikę Madonny Franciszkańskiej. Prawdopodobne jest zatem, że i Róże, które artysta namalował rok wcześniej, powstały na zamówienie zafascynowanego twórczością malarza profesora.
Prof. Julian Nowak zlecił Wyspiańskiemu dekorację powstałego w 1904 roku Domu Towarzystwa Lekarskiego. Artysta zaprojektował wówczas nie tylko znakomity witraż – Apollo, ale i elementy wyposażenia wnętrz takie jak: polichromie i klatka schodowa z balustradą ze stylizowanych liści kasztanowca, posadzki, żyrandole i meble.
Dekoracja kościoła Franciszkanów przyczyniła się do upowszechnienia motywów roślinnych w twórczości malarskiej Wyspiańskiego. Szkice w powstałym wówczas Zielniku stały się punktem wyjścia do stylizowanych balustrad, żyrandoli i innych elementów dekoracji wnętrz.
pastel, papier
114,5 x 156,5 cm
sygn. p.d.: SW 1903
Proweniencja:
– Własność prof. dr. Juliana Nowaka w Krakowie (1865-1946).
– Własność spadkobierców powyższego.
– Kolekcja prywatna, Warszawa.
Obraz reprodukowany, wystawiany i wzmiankowany w:
– S. Przybyszewski, T. Żuk-Skarszewski, S. Świerz, Stanisław Wyspiański. Dzieła malarskie, Biblioteka Polska, Kraków, Warszawa, Bydgoszcz 1925, s. 121, nr 404 (Róże; własność prof. dr. Juljana Nowaka w Krakowie);
– Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych, Towarzystwo Miłośników Książki, Stanisław Wyspiański w czterdziestolecie śmierci, Kraków 1947, s. 11, nr kat. 66 (Róże; własność spadkobierców prof. dr. Juliana Nowaka).
Prezentowane Róże, namalowane w 1903 roku, nawiązują do polichromii wykonanych przez artystę w krakowskim kościele franciszkanów w roku 1895. W lipcu 1850 roku pożar strawił znaczną część Krakowa, w tym także częściowo kościół franciszkanów. Prace remontowe trwały przez całą drugą połowę XIX wieku, a ich założeniem było usunięcie barokowych elementów i przywrócenie średniowiecznego wyglądu budowli. Ogłoszony w 1894 roku konkurs na wykonanie dekoracji ściennych, wygrał projekt Józefa Mikulskiego i Franciszka Górskiego. Jednak problemy z jego realizacją sprawiły, że ostatecznie zlecenie to w czerwcu 1895 roku trafiło do Stanisława Wyspiańskiego, który miał już duże doświadczenie zdobyte przy pracach nad polichromiami kościoła Mariackiego.
Jeszcze przed otrzymaniem zlecenia Wyspiański w liście z 16 listopada 1894 roku pisał do Lucjana Rydla: Tymczasem zajęty jestem komponowaniem dekoracji kościoła Franciszkanów, którą zajmuję się na własną rękę i dla własnej tylko satysfakcji, – ale kto wie, może jeszcze z tego co będzie – dwie główne kompozycje do Franciszkanów ci wymienię – a te są: – ogród zupełnej szczęśliwości, gdzie jest lubo, tak miło, tak spokojnie jak nigdy na ziemi być nie może i nie było.
Artyście powierzono wykonanie ornamentalnych dekoracji ścian i sklepienia prezbiterium oraz transeptu z wyłączeniem czterech pól przeznaczonych pod obrazy o tematyce historycznej. Intensywne prace, które pochłonęły Wyspiańskiego bez reszty, trwały od czerwca do grudnia 1895 roku. Wiosną kolejnego roku artysta wprowadzał już tylko nieliczne zmiany na prośbę zleceniodawcy.
Zarówno róże, bratki, dziewanny, niezapominajki, lilie, nasturcje i inne motywy roślinne, jak i Matka Boża z Dzieciątkiem w trakcie koronacji, Caritas, Upadek zbuntowanych aniołów i Św. Michał Archanioł stały się wizytówką tej krakowskiej świątyni. Stanowiącą znakomity przykład udanego połączenia sztuki dekoracyjnej schyłku XIX w. z dawną architekturą sakralną.
Prezentowane Róże, tak jak i franciszkańskie polichromie, malowane są płaską plamą o miękkim, delikatnie falującym konturze. Natura pasjonowała Wyspiańskiego już od najmłodszych lat, przyczyniając się do powstania w 1896 roku Zielnika, w którym artysta skrzętnie notował napotkaną roślinność. Fascynację tą opisała siostra cioteczna artysty – Maria Waśkowska-Kreinerowa: Stanisław Wyspiański zbiera i znosi własnoręcznie kwiaty do domu nie tylko dla ich piękna, ozdoby, a własnej przyjemności. On te kwiaty, wtedy w 1896 roku, przez cały okres ich kwitnienia systematycznie studiuje. Rozkładając każdy z osobna, odrysowuje z całą dokładnością wszelkie szczegóły, listeczki, płatki, unerwienie i całość w przeróżnych nagięciach i nachyleniach. Obszerny ten szkicownik, uzupełniony odpowiednimi dodatkami, zamierza wydać jako studium roślin stylizowanych, a materiał dla celów zdobnictwa dekoracyjnego. (Maria Waśkowska-Kreinerowa, Stanisław Wyspiański w swoim mieszkaniu przy ul. Poselskiej w Krakowie, [w:] Wyspiański w oczach współczesnych, t. 1, oprac. L. Płoszewski, Kraków 1971, s. 72-73)
Artysta wplatał motywy roślinne zarówno w projektach witraży, polichromiach, jak i portretach. Motyw róż możemy zaobserwować w wybitnym Podwójnym portrecie Elizy Pareńskiej z 1905 roku (patrz obok). Jak widać na obrazie zarówno modelka, jak i kwiaty oddają nastrój chwili. Lewa strona obrazu to portret młodej Elizy otoczonej delikatnymi kwiatami w pełnym rozkwicie. Prawa strona natomiast ukazuje zmęczoną pozowaniem dziewczynkę, której włosy są w nieładzie a róże podkreślają jej sfatygowanie opadającymi, więdnącymi kwiatami.
Jak pisał Antoni Waśkowski we wstępie do katalogu Stanisław Wyspiański w czterdziestolecie śmierci: Jeszcze w okresie studiów paryskich obudził się w malarzu – poeta. Odtąd każdy jego obraz jest dramatem, każdy dramat – obrazem.
Zapewne dlatego też nie przypadkowo Wyspiański w prezentowanych Różach namalował te majestatyczne kwiaty w trzech fazach rozwoju. Młodość reprezentują drobne, lecz intensywne w barwie, pąki. Dwa w pełni rozwinięte, jędrne kwiaty utożsamiają dojrzałość, a opadające płatki więdnącej róży odnoszą się do starości. Wyspiański w ten sposób ukazuje piękno, delikatność i kruchość życia.
Nie bez znaczenia dla jego twórczości była śmiertelna choroba, z którą zmagał się już od czasów studiów w Paryżu. Mierząc się z poczuciem zbliżającej się śmierci pozostawił nam monumentalne dzieło, którego celem jest zachwycać, ale jednocześnie przypominać – tempus fugit.
Pierwszym właścicielem obrazu był Julian Nowak (1865-1946) – lekarz, bakteriolog, profesor weterynarii, rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, mecenas sztuki, polityk i premier RP w 1922 roku. Julian Nowak był nie tylko mecenasem sztuki Stanisława Wyspiańskiego, był też jego przyjacielem. Jak pisał Paweł Banaś w „Wyroby nowoczesne“ w zbiorach Juliana I. Nowaka: Nazwisko Juliana Ignacego Nowaka kojarzy się nam nieodmiennie z postacią Stanisława Wyspiańskiego. Z nim to przecież i ze Stanisławem Estreicherem przechadzał się twórca Wesela nad Wisłą, jemu czytywał fragmenty nowych dramatów, zwierzał się z pomysłów, na jego pomoc finansową zawsze mógł liczyć, a także i na troskliwą opiekę w ciężkiej chorobie aż po tragiczny finał w prywatnej klinice doktora Rutkowskiego. We wzniesionej jeszcze przed pierwszą wojną światową willi Nowaków współcześni mogli podziwiać obrazy i szkice Wyspiańskiego, sam zaś Nowak do lat spędzonych z Wyspiańskim w bliskiej zażyłości powracał później często i chętnie.
Z inicjatywy Juliana Nowaka, za rogatką w okolicy parku Krakowskiego, wspomniana willa powstała wraz z niewielką kolonią willi profesorów UJ. Początkowo ulica nazywała się Łęczycka, jednak staraniami prof. Nowaka w 1926 r. została przemianowana na ul. Wyspiańskiego. Willa Nowaków była niczym małe muzeum Wyspiańskiego – w kolekcji profesora znajdowały się m.in.: Portret Juliana Nowaka, 1904 (patrz obok), Madonna z Dzieciątkiem – Caritas, 1904, Widok plantów o świcie, 1894, oraz prezentowane powyżej Róże, 1903.
Julian Nowak we wspomnieniach o Wyspiańskim pisał, że pewnego dnia zapragnął mieć Boga Ojca od Franciszkanów. Wyspiańskiego niełatwo było przekonać do wykonania repliki. Profesor podstępnie nakłonił artystę do namalowania na kartonie pomniejszonej wersji witraża. Wyspiański przystąpił do pracy, lecz przed samym jej ukończeniem uznał, że nie da się pomniejszyć to, co zostało zrobione w większej skali – a biedziłem się z tym, nie mogłem dojść, czemu te linie na kartonie są takie sztywne, bezduszne – a to wszystko jest następstwem pomniejszenia. Wzburzony artysta wytarł karton, jednak widząc zawód na twarzy profesora, ostatecznie wykonał na nim replikę Madonny Franciszkańskiej. Prawdopodobne jest zatem, że i Róże, które artysta namalował rok wcześniej, powstały na zamówienie zafascynowanego twórczością malarza profesora.
Prof. Julian Nowak zlecił Wyspiańskiemu dekorację powstałego w 1904 roku Domu Towarzystwa Lekarskiego. Artysta zaprojektował wówczas nie tylko znakomity witraż – Apollo, ale i elementy wyposażenia wnętrz takie jak: polichromie i klatka schodowa z balustradą ze stylizowanych liści kasztanowca, posadzki, żyrandole i meble.
Dekoracja kościoła Franciszkanów przyczyniła się do upowszechnienia motywów roślinnych w twórczości malarskiej Wyspiańskiego. Szkice w powstałym wówczas Zielniku stały się punktem wyjścia do stylizowanych balustrad, żyrandoli i innych elementów dekoracji wnętrz.