„Impulsem mego malarstwa nie jest heroizm kolorystyczny, sama przyjemność zestawiania kolorów i barw. Chodzi mi o metaforę malarską zadumy nad człowiekiem, zwłaszcza w obecnych czasach. Jest to trudna sprawa, gdyż w grę wchodzą metafizyczne aspekty formy i koloru. Poszukuję form oszczędnych, syntetycznych. Preferuję ograniczoną, stonowaną gamę kolorystyczną, unikam sztafażu. Obraz powinien przemawiać, a nie gadać, budzić doznania, które w człowieku najbardziej liczyć się powinny. Ważne dla mnie jest to, jeśli ktoś zauważywszy mój obraz, zwolni kroku." (Tadeusz Wlazło).
olej, płótno; 73 x 60 cm;
sygn. i dat. na odwrocie: TADEUSZ / WLAZŁO / 1980.
„Impulsem mego malarstwa nie jest heroizm kolorystyczny, sama przyjemność zestawiania kolorów i barw. Chodzi mi o metaforę malarską zadumy nad człowiekiem, zwłaszcza w obecnych czasach. Jest to trudna sprawa, gdyż w grę wchodzą metafizyczne aspekty formy i koloru. Poszukuję form oszczędnych, syntetycznych. Preferuję ograniczoną, stonowaną gamę kolorystyczną, unikam sztafażu. Obraz powinien przemawiać, a nie gadać, budzić doznania, które w człowieku najbardziej liczyć się powinny. Ważne dla mnie jest to, jeśli ktoś zauważywszy mój obraz, zwolni kroku." (Tadeusz Wlazło).