Obraz reprodukowany:
– Strona internetowa Archiwum promocji sztuki Zdzisława Beksińskiego (https://www.beksinskiarchiwum.net/archiwum1,prace_artystyczne_beksinskiego_skany,reliefy_i_rzezby.html).
Zdzisław Beksiński, kojarzony przede wszystkim z malarstwem figuratywnym, ukazującym nierealne wizje z pogranicza jawy i snu, zaczynał od sztuki abstrakcyjnej, która przyniosła mu uznanie krytyków sztuki. Beksiński eksperymentował z awangardowymi kompozycjami w fotografii, a w drugiej połowie lat 50. tworzył obrazy-reliefy. W swoim dzienniku fonicznym, w kwietniu 1958, pozostawił na ten temat własny komentarz: Teraz ciągle robię strukturalne obrazy, rozmaite historie zalewane lakierami, wypalane (...). Zobaczymy co z tego będzie jak się będę patrzył na to za rok. W biografii Beksińskiego, Magdalena Grzebałkowska zamieściła wspomnienie Jacka Rudaka: Na płytę wiórową naklejał różne kawałki gipsu, odpowiednio formował, a potem to wszystko malował. Po namalowaniu kładł jeszcze ileś warstw farby, a potem ścierał rozpuszczalnikiem. Tarł tak długo, aż doszedł do koloru, o jaki mu chodziło.
W 1958 r. Beksiński pokazywał już swoje reliefy w siedzibie Stowarzyszenia Architektów Polskich w Poznaniu a we wrześniu 1959 reliefy zostały pokazane na – zorganizowanej przez Mariana Bogusza – III Wystawie Sztuki Nowoczesnej. Prace Beksińskiego zachwyciły wówczas krytyka sztuki Jacka Woźniakowskiego, który napisał po wystawie: Materia jednego obrazu Beksińskiego robi wrażenie szlachetnej, starej, zgaszonej ceramiki, ale przykuł mnie zwłaszcza drugi obraz: prostokąt niemal czarnego, matowego drewna zjedzonego przez korniki – miejscami lekko opalizujący, co znów przypomina aksamitną powierzchnię zwęglonej, spękanej szczapy. Ale można by też porównać tę modulację drobnych, niemal geometrycznych ciągów do jakiegoś wypalonego miasta, widzianego z wielkiej odległości. Porównania są tu dosyć obojętne, bo dzieło Beksińskiego działa nie tyle poprzez tego typu aluzje, ile poprzez ich sumę lub raczej poprzez aurę, w jakiej się rodzą: ma delikatną i wciąż zmienną regularność dzieł przyrody, prostotę i wyrafinowanie rzeczy, których oblicze wydrążył powoli czas, niszcząc pierwotny ich kształt, lecz dając im zarazem trwanie bardziej odporne lub może tragicznie zmartwiałe. (Magdalena Grzebałkowska, Beksińscy. Portret podwójny, Kraków 2014, s. 67-68)
Jak wskazuje zamieszczona na odwrocie dedykacja, relief należał do artysty fotografika Marka Piaseckiego (1935-2011), przyjaciela Beksińskiego. Artyści prowadzili intensywną korespondencję i spotykali się w Sanoku.
Oferowany relief jest niezwykłą rzadkością na rynku sztuki. W porównaniu z bogatym dorobkiem malarskim Beksińskiego, powstała stosunkowo niewielka ilość reliefów i prawie wszystkie znajdują się w zbiorach muzealnych, głównie w Muzeum Historycznym w Sanoku i w Muzeum Narodowym we Wrocławiu.
Opłaty dodatkowe:
- do wylicytowanej ceny oprócz innych kosztów zostanie doliczona opłata wynikająca z prawa twórcy i jego spadkobierców do otrzymania wynagrodzenia zgodnie z Ustawą z dnia 4 lutego 1994 roku - o prawie autorskim i prawach pokrewnych (droit de suite).
masa plastyczna, płyta pilśn.
60 x 88 cm
sygn. na odwr. l.g.: ZDZISŁAW | BEKSIŃSKI | 1957
niżej: WŁASNOŚĆ | MARKA PIASECKIEGO | [adres właściciela w Krakowie]
Obraz reprodukowany:
– Strona internetowa Archiwum promocji sztuki Zdzisława Beksińskiego (https://www.beksinskiarchiwum.net/archiwum1,prace_artystyczne_beksinskiego_skany,reliefy_i_rzezby.html).
Zdzisław Beksiński, kojarzony przede wszystkim z malarstwem figuratywnym, ukazującym nierealne wizje z pogranicza jawy i snu, zaczynał od sztuki abstrakcyjnej, która przyniosła mu uznanie krytyków sztuki. Beksiński eksperymentował z awangardowymi kompozycjami w fotografii, a w drugiej połowie lat 50. tworzył obrazy-reliefy. W swoim dzienniku fonicznym, w kwietniu 1958, pozostawił na ten temat własny komentarz: Teraz ciągle robię strukturalne obrazy, rozmaite historie zalewane lakierami, wypalane (...). Zobaczymy co z tego będzie jak się będę patrzył na to za rok. W biografii Beksińskiego, Magdalena Grzebałkowska zamieściła wspomnienie Jacka Rudaka: Na płytę wiórową naklejał różne kawałki gipsu, odpowiednio formował, a potem to wszystko malował. Po namalowaniu kładł jeszcze ileś warstw farby, a potem ścierał rozpuszczalnikiem. Tarł tak długo, aż doszedł do koloru, o jaki mu chodziło.
W 1958 r. Beksiński pokazywał już swoje reliefy w siedzibie Stowarzyszenia Architektów Polskich w Poznaniu a we wrześniu 1959 reliefy zostały pokazane na – zorganizowanej przez Mariana Bogusza – III Wystawie Sztuki Nowoczesnej. Prace Beksińskiego zachwyciły wówczas krytyka sztuki Jacka Woźniakowskiego, który napisał po wystawie: Materia jednego obrazu Beksińskiego robi wrażenie szlachetnej, starej, zgaszonej ceramiki, ale przykuł mnie zwłaszcza drugi obraz: prostokąt niemal czarnego, matowego drewna zjedzonego przez korniki – miejscami lekko opalizujący, co znów przypomina aksamitną powierzchnię zwęglonej, spękanej szczapy. Ale można by też porównać tę modulację drobnych, niemal geometrycznych ciągów do jakiegoś wypalonego miasta, widzianego z wielkiej odległości. Porównania są tu dosyć obojętne, bo dzieło Beksińskiego działa nie tyle poprzez tego typu aluzje, ile poprzez ich sumę lub raczej poprzez aurę, w jakiej się rodzą: ma delikatną i wciąż zmienną regularność dzieł przyrody, prostotę i wyrafinowanie rzeczy, których oblicze wydrążył powoli czas, niszcząc pierwotny ich kształt, lecz dając im zarazem trwanie bardziej odporne lub może tragicznie zmartwiałe. (Magdalena Grzebałkowska, Beksińscy. Portret podwójny, Kraków 2014, s. 67-68)
Jak wskazuje zamieszczona na odwrocie dedykacja, relief należał do artysty fotografika Marka Piaseckiego (1935-2011), przyjaciela Beksińskiego. Artyści prowadzili intensywną korespondencję i spotykali się w Sanoku.
Oferowany relief jest niezwykłą rzadkością na rynku sztuki. W porównaniu z bogatym dorobkiem malarskim Beksińskiego, powstała stosunkowo niewielka ilość reliefów i prawie wszystkie znajdują się w zbiorach muzealnych, głównie w Muzeum Historycznym w Sanoku i w Muzeum Narodowym we Wrocławiu.
Opłaty dodatkowe:
- do wylicytowanej ceny oprócz innych kosztów zostanie doliczona opłata wynikająca z prawa twórcy i jego spadkobierców do otrzymania wynagrodzenia zgodnie z Ustawą z dnia 4 lutego 1994 roku - o prawie autorskim i prawach pokrewnych (droit de suite).