Ręce (dłonie) słynnego amerykańskiego poety Marka Stranda (1934-2014), wykładowcy wielu uniwersytetów, w tym m.in. Princeton, Columbia, University of Chicago, laureata wielu prestiżowych nagród, w tym Pulitzera w dziedzinie poezji, wybranego poetą Stanów Zjednoczonych w 1990 roku. Artystka poznała go, gdy jeszcze był studentem malarstwa w Yale w latach 1957-1958. Ewa Rubinstein mieszkała tam z mężem, pastorem prezbiteriańskim – kapelanem Uniwersytetu Yale. Zdjęcie wykonała w domu poety w Nowym Jorku w 1980 roku. Opowiadał jej, jak bardzo lubił chodzić po plażach i zbierać ciekawe małe rzeczy. Miał półkę z tymi rzeczami, po angielsku to się nazywa beachcomber – osoba szukająca na plaży ciekawych przedmiotów. Potłuczoną twarz lalki też znalazł na plaży. A ponieważ był rozwiedziony, miał jedną córkę, więc taki przedmiot w jego dłoniach zaintrygował artystkę jako temat zdjęcia.
Wojciech Grochowalski (prezes zarządu Międzynarodowej Fundacji Muzycznej im. Artura Rubinsteina), II 2021

102
Ewa RUBINSTEIN (ur. 1933)

RĘCE POETY (MAINS DU POETE), 1980

odbitka czarno-biała, papier bromowy
27,8 x 35,4 cm (kadr fotografii: 19,5 x 49 cm)
sygn. tuszem pod kadrem l.: Mains du poete, New York 1980 pośr. nadruk: Mark Strand poete, New York 1980
na odwr. wzdłuż g. krawędzi napis oł.: NY ‘80 7272 – 1 16 ORVC#2 1/2 f 4.56 30 -- ++ | Mark Strand doll face,
w p.d. rogu: Dep 5868

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Ręce (dłonie) słynnego amerykańskiego poety Marka Stranda (1934-2014), wykładowcy wielu uniwersytetów, w tym m.in. Princeton, Columbia, University of Chicago, laureata wielu prestiżowych nagród, w tym Pulitzera w dziedzinie poezji, wybranego poetą Stanów Zjednoczonych w 1990 roku. Artystka poznała go, gdy jeszcze był studentem malarstwa w Yale w latach 1957-1958. Ewa Rubinstein mieszkała tam z mężem, pastorem prezbiteriańskim – kapelanem Uniwersytetu Yale. Zdjęcie wykonała w domu poety w Nowym Jorku w 1980 roku. Opowiadał jej, jak bardzo lubił chodzić po plażach i zbierać ciekawe małe rzeczy. Miał półkę z tymi rzeczami, po angielsku to się nazywa beachcomber – osoba szukająca na plaży ciekawych przedmiotów. Potłuczoną twarz lalki też znalazł na plaży. A ponieważ był rozwiedziony, miał jedną córkę, więc taki przedmiot w jego dłoniach zaintrygował artystkę jako temat zdjęcia.
Wojciech Grochowalski (prezes zarządu Międzynarodowej Fundacji Muzycznej im. Artura Rubinsteina), II 2021