Obraz reprodukowany i opisany:
– Beksiński 2, BoSz 2002, il. barwna, s. 77


Przedstawienie ujętej frontalnie, monumentalnej postaci powstało w dojrzałym okresie twórczości Zdzisława Beksińskiego. W latach 80. wielowątkowe metafizyczne pejzaże ustąpiły miejsca pojedynczym motywom poddawanym rozmaitym wariacjom. Najchętniej przetwarzanym była postać ludzka, która przestała pełnić funkcję upiornego bohatera „teatrzyku grozy“ przybierając coraz bardziej syntetyczne, wymagające warsztatowo formy. Ewolucję malarstwa „Beksa“ trafnie scharakteryzował Wiesław Ochman: W pewnym okresie nastąpiła u Beksińskiego diametralna zmiana w realizacji obrazu. Zaczął tworzyć jakby przestrzenną siatkę z misternie poprowadzonych linii, które stwarzają wrażenie trójwymiarowości. Nie ma tu mowy o żadnym światłocieniu. Ograniczył też paletę barw, zawężając ją do trzech, czterech kolorów, w rewelacyjny sposób stosując czerń i różne odcienie szarości. Znikła z prac fabuła, której przecież i tak było niewiele, pojawił się jeden element jako temat obrazu. Krzyż, postać, dwie splecione w nierealnym, a jednak prawdopodobnym dla wyobraźni uścisku, jakaś architektura, twarz, katedra, kroczące wprost na widza monumentalne i władcze postacie kobiet. (W. Ochman, Wstęp [w:] Beksiński 2, BoSz 2002, s. 6)

W obrazie Q9 malarska materia jest już traktowana na nowych zasadach. Wyłaniająca się z nieokreślonego tła figura zachwyca wirtuozerią subtelnych przejść kolorystycznych, które budują jej objętość i monumentalizują. Chociaż z korpusu statuy wystają gestykulujące ręce, typowe dla układów mechaniczno-kostnych spotykanych w obrazach z lat 80., jest to doskonały przykład realizacji tzw. „własnej formy“ Beksińskiego. W jednym z wywiadów mówił: Idę w kierunku większego uproszczenia tła, a równocześnie znacznej deformacji postaci, które są namalowane bez tzw. światłocienia naturalistycznego. Właściwie chodzi mi o stworzenie jakiejś własnej formy. Chodzi o to, żeby na pierwszy rzut oka było widoczne, że jest to obraz zrobiony przeze mnie (Liczba jego 66, Beksiński w rozmowie z C.A. Skrobałą, „Dziennik Polski“ nr 298-1, 28 XII 1995). Patrząc na prezentowane w katalogu dzieło nie ma wątpliwości, że Mistrzowi się to w pełni udało.

Zdzisław Beksiński (Sanok 24 II 1929 - Warszawa 21 II 2005) studiował w latach 1947-1952 na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej. Był artystą samoukiem, który osiągnął niekwestionowaną pozycję w polskiej sztuce współczesnej, potwierdzoną obecnością jego prac na prestiżowych wystawach i w kolekcjach muzealnych. Początkowo zajmował się fotografią, którą interesował się od lat studenckich, po 1956 zyskując uznanie jako twórca fotogramów o estetyce opartej o efekty fakturowe. W latach 1958-1962 tworzył abstrakcyjne obrazy-reliefy o bogatej fakturze, głównie metalowe, będące odmianą malarstwa materii. Pod koniec tego okresu powstawały ażurowe formy o kształtach figur i pełnoplastyczne rzeźby w metalu. Kolejnym etapem jego twórczości były lata 1962-1974, kiedy poświęcał się głównie rysunkowi. W latach 60. rysował piórkiem i tuszem figuralne kompozycje odznaczające się karykaturalną deformacją postaci. Od końca lat 60. tworzył rysunki węglem i kredkami, będące monochromatyczną odmianą jego równoległej twórczości malarskiej. Od 1974 zajmował się niemal niepodzielnie malarstwem. Jego charakterystyczny styl bazował na perfekcji technicznej, której towarzyszyła niezwykłość wizji. Malował świat po katastrofie, naznaczony piętnem śmierci i rozpadu. Jego obrazy zaludniają postaci i stwory o ludzkich wprawdzie bądź zwierzęcych kształtach, lecz o cechach fantomów, automatów lub rozpadających się trucheł. Artysta nie nadawał swym obrazom i rysunkom tytułów (poza porządkującymi symbolami), akcentując w ten sposób swój brak zainteresowania dla literackiej strony przedstawień. Sam mówił, że malując całkowicie poddaje się wizji, „fotografuje“ ją. W ostatnich latach włączył do swego warsztatu artystycznego elektroniczne techniki generowania obrazu, które wykorzystywał do tworzenia komputerowych fotomontaży. Sztuka Beksińskiego, wielokrotnie wystawiana i omawiana, budzi skrajne emocje wśród znawców i publiczności.
Największa, systematycznie uzupełniana kolekcja jego prac w kraju znajduje się w Muzeum Historycznym w Sanoku, za granicą - w Paryżu, w posiadaniu Piotra Dmochowskiego, który od 1983 kolekcjonuje prace i promuje twórczość artysty. Zorganizował on wystawy indywidualne Beksińskiego m.in. w Galerie Valmay w Paryżu w 1985, 1986 i 1988 oraz stałą ekspozycję we własnej Galerie Dmochowski - Musée-galerie de Beksiński, istniejącej w latach 1989-1996. Jego też nakładem ukazały się monumentalne albumy artysty w 1988 i 1991.
W Polsce monografię Beksińskiego pióra Tadeusza Nyczka opublikowały Arkady w 1989 (II wydanie w 1992). Wiosną 2005 roku w Pałacu Opatów w Gdańsku Oliwie miała miejsce duża wystawa obrazów Beksińskiego, a dyrektor Muzeum w Sanoku Wiesław Banach wydał obszerną monografię artysty.

Od października 2016 w Nowohuckim Centrum Kultury w Krakowie na stałe zagościła wystawa 250 prac (obrazów, rysunków, fotografii) Zdzisława Beksińskiego z prywatnej kolekcji Anny i Piotra Dmochowskich. Natomiast od czerwca 2021 stała wystawa 30 obrazów Beksińskiego z kolekcji Dmochowskich prezentowana jest również w Muzeum Archidiecezji w Warszawie.

(zdjęcie: Piotr Dmochowski, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=8960820 )

221
Zdzisław BEKSIŃSKI (1929 Sanok - 2005 Warszawa)

Q9, 1999-2000

olej, płyta pilśniowa
132 x 98 cm
sygn. na odwr. na płycie: BEKSIŃSKI Q9
p.g. a sticker with information how to store and maintain the painting

Zobacz katalog

AGRA-ART

Aukcja Sztuki Współczesnej

08.12.2024

17:00

Cena wywoławcza: 500 000 zł
Estymacja: 600 000 - 800 000 zł
Zaloguj się, aby wysłać zgłoszenie

Obraz reprodukowany i opisany:
– Beksiński 2, BoSz 2002, il. barwna, s. 77


Przedstawienie ujętej frontalnie, monumentalnej postaci powstało w dojrzałym okresie twórczości Zdzisława Beksińskiego. W latach 80. wielowątkowe metafizyczne pejzaże ustąpiły miejsca pojedynczym motywom poddawanym rozmaitym wariacjom. Najchętniej przetwarzanym była postać ludzka, która przestała pełnić funkcję upiornego bohatera „teatrzyku grozy“ przybierając coraz bardziej syntetyczne, wymagające warsztatowo formy. Ewolucję malarstwa „Beksa“ trafnie scharakteryzował Wiesław Ochman: W pewnym okresie nastąpiła u Beksińskiego diametralna zmiana w realizacji obrazu. Zaczął tworzyć jakby przestrzenną siatkę z misternie poprowadzonych linii, które stwarzają wrażenie trójwymiarowości. Nie ma tu mowy o żadnym światłocieniu. Ograniczył też paletę barw, zawężając ją do trzech, czterech kolorów, w rewelacyjny sposób stosując czerń i różne odcienie szarości. Znikła z prac fabuła, której przecież i tak było niewiele, pojawił się jeden element jako temat obrazu. Krzyż, postać, dwie splecione w nierealnym, a jednak prawdopodobnym dla wyobraźni uścisku, jakaś architektura, twarz, katedra, kroczące wprost na widza monumentalne i władcze postacie kobiet. (W. Ochman, Wstęp [w:] Beksiński 2, BoSz 2002, s. 6)

W obrazie Q9 malarska materia jest już traktowana na nowych zasadach. Wyłaniająca się z nieokreślonego tła figura zachwyca wirtuozerią subtelnych przejść kolorystycznych, które budują jej objętość i monumentalizują. Chociaż z korpusu statuy wystają gestykulujące ręce, typowe dla układów mechaniczno-kostnych spotykanych w obrazach z lat 80., jest to doskonały przykład realizacji tzw. „własnej formy“ Beksińskiego. W jednym z wywiadów mówił: Idę w kierunku większego uproszczenia tła, a równocześnie znacznej deformacji postaci, które są namalowane bez tzw. światłocienia naturalistycznego. Właściwie chodzi mi o stworzenie jakiejś własnej formy. Chodzi o to, żeby na pierwszy rzut oka było widoczne, że jest to obraz zrobiony przeze mnie (Liczba jego 66, Beksiński w rozmowie z C.A. Skrobałą, „Dziennik Polski“ nr 298-1, 28 XII 1995). Patrząc na prezentowane w katalogu dzieło nie ma wątpliwości, że Mistrzowi się to w pełni udało.

Zdzisław Beksiński (Sanok 24 II 1929 - Warszawa 21 II 2005) studiował w latach 1947-1952 na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej. Był artystą samoukiem, który osiągnął niekwestionowaną pozycję w polskiej sztuce współczesnej, potwierdzoną obecnością jego prac na prestiżowych wystawach i w kolekcjach muzealnych. Początkowo zajmował się fotografią, którą interesował się od lat studenckich, po 1956 zyskując uznanie jako twórca fotogramów o estetyce opartej o efekty fakturowe. W latach 1958-1962 tworzył abstrakcyjne obrazy-reliefy o bogatej fakturze, głównie metalowe, będące odmianą malarstwa materii. Pod koniec tego okresu powstawały ażurowe formy o kształtach figur i pełnoplastyczne rzeźby w metalu. Kolejnym etapem jego twórczości były lata 1962-1974, kiedy poświęcał się głównie rysunkowi. W latach 60. rysował piórkiem i tuszem figuralne kompozycje odznaczające się karykaturalną deformacją postaci. Od końca lat 60. tworzył rysunki węglem i kredkami, będące monochromatyczną odmianą jego równoległej twórczości malarskiej. Od 1974 zajmował się niemal niepodzielnie malarstwem. Jego charakterystyczny styl bazował na perfekcji technicznej, której towarzyszyła niezwykłość wizji. Malował świat po katastrofie, naznaczony piętnem śmierci i rozpadu. Jego obrazy zaludniają postaci i stwory o ludzkich wprawdzie bądź zwierzęcych kształtach, lecz o cechach fantomów, automatów lub rozpadających się trucheł. Artysta nie nadawał swym obrazom i rysunkom tytułów (poza porządkującymi symbolami), akcentując w ten sposób swój brak zainteresowania dla literackiej strony przedstawień. Sam mówił, że malując całkowicie poddaje się wizji, „fotografuje“ ją. W ostatnich latach włączył do swego warsztatu artystycznego elektroniczne techniki generowania obrazu, które wykorzystywał do tworzenia komputerowych fotomontaży. Sztuka Beksińskiego, wielokrotnie wystawiana i omawiana, budzi skrajne emocje wśród znawców i publiczności.
Największa, systematycznie uzupełniana kolekcja jego prac w kraju znajduje się w Muzeum Historycznym w Sanoku, za granicą - w Paryżu, w posiadaniu Piotra Dmochowskiego, który od 1983 kolekcjonuje prace i promuje twórczość artysty. Zorganizował on wystawy indywidualne Beksińskiego m.in. w Galerie Valmay w Paryżu w 1985, 1986 i 1988 oraz stałą ekspozycję we własnej Galerie Dmochowski - Musée-galerie de Beksiński, istniejącej w latach 1989-1996. Jego też nakładem ukazały się monumentalne albumy artysty w 1988 i 1991.
W Polsce monografię Beksińskiego pióra Tadeusza Nyczka opublikowały Arkady w 1989 (II wydanie w 1992). Wiosną 2005 roku w Pałacu Opatów w Gdańsku Oliwie miała miejsce duża wystawa obrazów Beksińskiego, a dyrektor Muzeum w Sanoku Wiesław Banach wydał obszerną monografię artysty.

Od października 2016 w Nowohuckim Centrum Kultury w Krakowie na stałe zagościła wystawa 250 prac (obrazów, rysunków, fotografii) Zdzisława Beksińskiego z prywatnej kolekcji Anny i Piotra Dmochowskich. Natomiast od czerwca 2021 stała wystawa 30 obrazów Beksińskiego z kolekcji Dmochowskich prezentowana jest również w Muzeum Archidiecezji w Warszawie.

(zdjęcie: Piotr Dmochowski, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=8960820 )