Studia artystyczne rozpoczął w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych w 1928 roku pod kierunkiem Wojciecha Weissa i Władysława Jarockiego. Wraz z pracownią Felicjana Kowarskiego przeniósł się do ASP warszawskiej, gdzie podjął studia w zakresie malarstwa ściennego. W roku 1935 wyjechał do Paryża, by kontynuować naukę w pracowni Józefa Pankiewicza. Już przed wojną związał się ze środowiskiem artystycznym Wybrzeża. Po II wojnie światowej z grupą innych twórców organizował Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Plastcznych w Gdańsku. Malował głównie w technice olejnej, tworzył kameralne martwe natury, pejzaże, akty. Wykonał również liczne polichromie na gdańskim i warszawskim Starym Mieście.
W tym malowanym szerokimi pociągnięciami pędzla portrecie artysta tworzy sugestywny wizerunek mężczyzny w średnim wieku. Dzięki swobodnej pozie oraz zasępionej minie mężczyzny powstaje wrażenie naturalności i braku dystansu pomiędzy artystą a modelem. Powstaje złudzenie podpatrywania mężczyzny sam na sam, pogrążonego we własnych myślach.
Olej, płótno; 53,5 x 73 cm
Sygnowany p. d.: J Ż
Studia artystyczne rozpoczął w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych w 1928 roku pod kierunkiem Wojciecha Weissa i Władysława Jarockiego. Wraz z pracownią Felicjana Kowarskiego przeniósł się do ASP warszawskiej, gdzie podjął studia w zakresie malarstwa ściennego. W roku 1935 wyjechał do Paryża, by kontynuować naukę w pracowni Józefa Pankiewicza. Już przed wojną związał się ze środowiskiem artystycznym Wybrzeża. Po II wojnie światowej z grupą innych twórców organizował Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Plastcznych w Gdańsku. Malował głównie w technice olejnej, tworzył kameralne martwe natury, pejzaże, akty. Wykonał również liczne polichromie na gdańskim i warszawskim Starym Mieście.
W tym malowanym szerokimi pociągnięciami pędzla portrecie artysta tworzy sugestywny wizerunek mężczyzny w średnim wieku. Dzięki swobodnej pozie oraz zasępionej minie mężczyzny powstaje wrażenie naturalności i braku dystansu pomiędzy artystą a modelem. Powstaje złudzenie podpatrywania mężczyzny sam na sam, pogrążonego we własnych myślach.