Sztuka Kazimierza Mikulskiego oscylująca pomiędzy malarstwem a scenografią została zaprezentowana warszawskiej publiczności w gmachu Teatru Wielkiego dwa lata po namalowaniu oferowanego obrazu. Wymagała wówczas przygotowania widza do jej odbioru i uczynił to wybitny krytyk sztuki Janusz Bogucki:
"Otwiera się tu dziwny krąg poetyckiej mitologii wskrzeszanej wyobraźnią i zabijanej zwątpieniem, mitologii, która chyba nie należy ani do przygasłej, ani do wschodzącej formacji historycznej. Tworzy ona raczej gdzieś na pograniczu tych formacji założony azyl dla marzycieli i samotników. Prawdę rzekłszy, azyl to niezbyt srogi i niezbyt ekskluzywny. Każdy z nas właściwie, gdy jest w stosownym nastroju, znaleźć się może w tym metaforycznym lunaparku, dokąd zamęt dziejów przesącza się dyskretnie, po to tylko, żeby płoszyć z magicznego cylindra owe dziwne przedmioty i zawieszać je w pustej przestrzeni, tak aby łączyły się zgodnie ze swym przeznaczeniem w drażniące i piękne konstelacje."
Janusz Bogucki, Kazimierz Mikulski, Wystawa malarstwa, Galeria Współczesna, Warszawa, Pl. Zwycięstwa 9, gmach Teatru Wielkiego, luty - marzec 1969

118
Kazimierz MIKULSKI (1918-1998)

PRÓBA W LUNAPARKU, 1967

olej, płótno
90 x 60 cm
sygn. na odwrocie na płótnie p.g.: KMikulski | Kraków 67
l.d.: Próba w Lunaparku
na p. listwie krosna nalepka: MIKULSKI KAZIMIERZ | POLEN [maszynopis] 31. [czerwonym atramentem] 25 [oł., przekreślone]
na płótnie i blejtramie podłużne pieczatki zezwalające na wywóz za granicę oraz nalepka informacyjna

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Sztuka Kazimierza Mikulskiego oscylująca pomiędzy malarstwem a scenografią została zaprezentowana warszawskiej publiczności w gmachu Teatru Wielkiego dwa lata po namalowaniu oferowanego obrazu. Wymagała wówczas przygotowania widza do jej odbioru i uczynił to wybitny krytyk sztuki Janusz Bogucki:
"Otwiera się tu dziwny krąg poetyckiej mitologii wskrzeszanej wyobraźnią i zabijanej zwątpieniem, mitologii, która chyba nie należy ani do przygasłej, ani do wschodzącej formacji historycznej. Tworzy ona raczej gdzieś na pograniczu tych formacji założony azyl dla marzycieli i samotników. Prawdę rzekłszy, azyl to niezbyt srogi i niezbyt ekskluzywny. Każdy z nas właściwie, gdy jest w stosownym nastroju, znaleźć się może w tym metaforycznym lunaparku, dokąd zamęt dziejów przesącza się dyskretnie, po to tylko, żeby płoszyć z magicznego cylindra owe dziwne przedmioty i zawieszać je w pustej przestrzeni, tak aby łączyły się zgodnie ze swym przeznaczeniem w drażniące i piękne konstelacje."
Janusz Bogucki, Kazimierz Mikulski, Wystawa malarstwa, Galeria Współczesna, Warszawa, Pl. Zwycięstwa 9, gmach Teatru Wielkiego, luty - marzec 1969