Nazwałem tak miejsce, do którego tęsknię. Jest tuż za zakrętem, za rogiem, za najbliższym wzgórzem. Oaza ciszy i spokoju, dolina w lesie albo parku, ograniczona kolejowym nasypem, kamienicami lub naturalną wyniosłością terenu. Jest tam cicho, nie wieje wiatr, nie płynie czas. Pradoliną na obrazie można nieskończenie długo wędrować i nigdy nie czuć się zmęczonym.
Trafiałem na takie miejsca kilka razy w życiu.
Teraz też pokonuję regularnie samochodem trasę obok jednej z niewielu już takich pradolin: rachityczny sosnowy lasek, położony w głębokiej kotlinie, pomiędzy wysokim nasypem kolejowym, a lokalną, nierówną i krętą szosą – nic nadzwyczajnego, ani godnego uwagi – ot, przypadkowa depresja terenu. Za każdym jednak razem, przejeżdżając, chciałbym się tam zatrzymać, osiedlić i zostać w mojej pradolinie na zawsze.
Jacek Yerka

45
Jacek YERKA (ur. 1952, Toruń)

PRADOLINA, 2023

akryl, płótno
70 x 81 cm
sygn. p.d.: YERKA 23
sygn. na odwrocie na krośnie l.d.: JACEK YERKA >>PRADOLINA<< | AKRYL 2023

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Nazwałem tak miejsce, do którego tęsknię. Jest tuż za zakrętem, za rogiem, za najbliższym wzgórzem. Oaza ciszy i spokoju, dolina w lesie albo parku, ograniczona kolejowym nasypem, kamienicami lub naturalną wyniosłością terenu. Jest tam cicho, nie wieje wiatr, nie płynie czas. Pradoliną na obrazie można nieskończenie długo wędrować i nigdy nie czuć się zmęczonym.
Trafiałem na takie miejsca kilka razy w życiu.
Teraz też pokonuję regularnie samochodem trasę obok jednej z niewielu już takich pradolin: rachityczny sosnowy lasek, położony w głębokiej kotlinie, pomiędzy wysokim nasypem kolejowym, a lokalną, nierówną i krętą szosą – nic nadzwyczajnego, ani godnego uwagi – ot, przypadkowa depresja terenu. Za każdym jednak razem, przejeżdżając, chciałbym się tam zatrzymać, osiedlić i zostać w mojej pradolinie na zawsze.
Jacek Yerka