POCHODZENIE:
- kolekcja prywatna
Andrzej Wróblewski jest jednym z najwybitniejszych polskich artystów powojennych.
Po jego nagłej śmierci matka, graficzka Krystyna Wróblewska podjęła się skatalogowania i usystematyzowania dorobku twórczego syna. Własnoręcznie opisywała, nadawała tytuły, numerowała i podpisywała liczne szkice oraz rysunki. Ponieważ z braku środków na zakup materiałów artysta często wykorzystywał
w swoich pracach malarskich i rysunkowych obydwie strony podłoża, matka musiała dokonać hierarchizacji przedstawień. Najciekawsze, jej zdaniem, kompozycje podpisywała, imitując sygnaturę artysty „A. Wróblewski” lub „AWróblewski”. Bardzo trudno jest odróżnić podpis matki od sygnatury Andrzeja Wróblewskiego tak więc szczególnie należy podkreślić fakt, że prezentowana praca sygnowana jest ręką samego artysty. Wróblewski sygnował stronę z przedstawieniem, należącym do cyklu studiów człowieka prowadzącego pojazd (cykl zapoczątkowany obrazem „Szofer niebieski”). Na pierwszym planie widzimy tył oddalającej się ciężarówki. Stojący na przyczepie mężczyzna, odwrócony tyłem do widza, prowadzi nasze spojrzenie w kierunku horyzontu, w stronę Tatr i Zakopanego. Pejzaż z człowiekiem zapatrzonym w dal jest współczesnym echem obrazów mistrza romantyzmu Caspara Davida Friedricha.
Na rewersie widzimy główkę niemowlaka. Szkic ten sugeruje nam datę powstania pracy na lata 50., kiedy to mają miejsce ważne wydarzenia w życiu artysty. „W 1954 w domu i na rysunkach pojawiło się niemowlę. Studia małego dziecka i matki z dzieckiem posłużyły Wróblewskiemu do namalowania kilku obrazów olejnych („Karmiąca przy balkonie” 1954, „Młoda matka z dzieckiem”, „Matka”, „Matki”, „Kitek” 1955). Niemal wszystkie rysunki wykonane były tuszem lawowanym - w tym czasie ulubioną techniką Wróblewskiego. Malarz dokumentował w tych szkicach początki życia dziecka od pierwszych dni. Ciekawość i czułość nie przeszkodziły w ostrości obserwacji, zapisywanych jak zawsze u Wróblewskiego bez sentymentalizmu. Rysował noworodka z niezwykłą intensywnością wbijającego spojrzenie w oczy matki, zawieszonego na nim jak na jedynej nici wiążącej go z obcym światem, siedzącego już, walczącego o równowagę z przeważającą kulą głowy” (Katarzyna Kasprzak-Stamm, Andrzeja Wróblewskiego prace na papierach, [w:] Gwasze, akwarele, rysunki Andrzeja Wróblewskiego. Inedita, red. Anna Wrońska, Galeria In Spe, Warszawa 2002, s. 15).
tusz/papier, 26,9 x 41,9 cm
sygnowany pł.l.d.: „Zakopane”, p.d.: AWróblewski, p.g.: 981,1162
opisany na rewersie oł.l.d.: Poznań 205, w kółku 205
POCHODZENIE:
- kolekcja prywatna
Andrzej Wróblewski jest jednym z najwybitniejszych polskich artystów powojennych.
Po jego nagłej śmierci matka, graficzka Krystyna Wróblewska podjęła się skatalogowania i usystematyzowania dorobku twórczego syna. Własnoręcznie opisywała, nadawała tytuły, numerowała i podpisywała liczne szkice oraz rysunki. Ponieważ z braku środków na zakup materiałów artysta często wykorzystywał
w swoich pracach malarskich i rysunkowych obydwie strony podłoża, matka musiała dokonać hierarchizacji przedstawień. Najciekawsze, jej zdaniem, kompozycje podpisywała, imitując sygnaturę artysty „A. Wróblewski” lub „AWróblewski”. Bardzo trudno jest odróżnić podpis matki od sygnatury Andrzeja Wróblewskiego tak więc szczególnie należy podkreślić fakt, że prezentowana praca sygnowana jest ręką samego artysty. Wróblewski sygnował stronę z przedstawieniem, należącym do cyklu studiów człowieka prowadzącego pojazd (cykl zapoczątkowany obrazem „Szofer niebieski”). Na pierwszym planie widzimy tył oddalającej się ciężarówki. Stojący na przyczepie mężczyzna, odwrócony tyłem do widza, prowadzi nasze spojrzenie w kierunku horyzontu, w stronę Tatr i Zakopanego. Pejzaż z człowiekiem zapatrzonym w dal jest współczesnym echem obrazów mistrza romantyzmu Caspara Davida Friedricha.
Na rewersie widzimy główkę niemowlaka. Szkic ten sugeruje nam datę powstania pracy na lata 50., kiedy to mają miejsce ważne wydarzenia w życiu artysty. „W 1954 w domu i na rysunkach pojawiło się niemowlę. Studia małego dziecka i matki z dzieckiem posłużyły Wróblewskiemu do namalowania kilku obrazów olejnych („Karmiąca przy balkonie” 1954, „Młoda matka z dzieckiem”, „Matka”, „Matki”, „Kitek” 1955). Niemal wszystkie rysunki wykonane były tuszem lawowanym - w tym czasie ulubioną techniką Wróblewskiego. Malarz dokumentował w tych szkicach początki życia dziecka od pierwszych dni. Ciekawość i czułość nie przeszkodziły w ostrości obserwacji, zapisywanych jak zawsze u Wróblewskiego bez sentymentalizmu. Rysował noworodka z niezwykłą intensywnością wbijającego spojrzenie w oczy matki, zawieszonego na nim jak na jedynej nici wiążącej go z obcym światem, siedzącego już, walczącego o równowagę z przeważającą kulą głowy” (Katarzyna Kasprzak-Stamm, Andrzeja Wróblewskiego prace na papierach, [w:] Gwasze, akwarele, rysunki Andrzeja Wróblewskiego. Inedita, red. Anna Wrońska, Galeria In Spe, Warszawa 2002, s. 15).