Proweniencja:
Obraz zakupiony z pracowni artysty przez przodków obecnych właścicieli.

Obraz wzmiankowany i reprodukowany w:
– T. Szydłowski, Jacek Malczewski, Warszawa 1925, s. 21, il. (Prządka, 1922);
– T. Szydłowski, Drogi Sztuki Jacka Malczewskiego, „Przegląd Warszawski“ 1925, R. 5, T. 2, nr 43, il. (wkładka między s. 112 i 113).

Powstała w roku 1922 scena symboliczna – to dzieło, w którym Jacek Malczewski być może po raz ostatni w sposób tak donośny wypowiedział się na temat losu człowieka, sztuki i twórczości oraz ojczyzny. A zatem splótł w jednej kompozycji trzy wątki obecne od najwcześniejszego okresu jego twórczości. Jest to również obraz, w którym artysta zarazem odnosi się do swojej aktualnej kondycji. Lata dwudzieste to czas, kiedy starzejący się Malczewski dokonuje podsumowań. Żegna się z miejscami, ludźmi, ze spokojem oczekuje swojego odejścia. Jest świadomy wielkości własnych dokonań, ale też wie, że już nadeszła nowa generacja młodych artystów, tworzących swoją sztukę. Sztukę, której funkcja i cele, po odzyskaniu niepodległości, w nowej epoce, są już zupełnie inne.

Złożoność kompozycji, nasycenie symboliką i obfitość zakodowanych tu treści, świadcząca o ogromnym nakładzie pracy staranność w opracowaniu detalu, a także rozmach i skala – obranie mierzącego prawie 2 x 2 m płótna – pozwalają sądzić, że oferowany obraz to jedno z najważniejszych dzieł Jacka Malczewskiego z ostatniego okresu twórczości.

Na obrazie jako Prządka została przedstawiona malarka i pisarka Michalina Janoszanka (1889-1952). Równolatka i koleżanka Julii, córki Malczewskiego, znająca go od swych najmłodszych lat, w ostatnim okresie życia stała się osobą bardzo mu bliską – powiernicą i przyjaciółką, a przede wszystkim ulubioną modelką.

O relacji młodej artystki i mistrza pisze Stefania Krzysztofowicz- Kozakowska: był dla niej „(...) ideałem artysty i człowieka, (...) jednym z największych współczesnych Polaków, „pieśniarzy ojczyzny“. Ona zaś była dla niego „duszą bratnią“, „duszą miłą“, „siostrą miłą“, „dzieciusiem“. Poznała go będąc jeszcze dzieckiem, w czasie zaręczyn jej wuja Kaniewskiego z siostrą Marii Malczewskiej, a następnie wzrastała w atmosferze kultu dla artysty – przesiadywała w kolejnych jego pracowniach, obserwując jak mistrz maluje; słuchała jego zwierzeń nawet na temat jego pierwszej miłości do Wandy Karczewskiej; niemal codziennie bywała w kolejnych mieszkaniach Malczewskich, towarzyszyła Jackowi w wyprawach do teatru. Na pewno też pod jego wpływem podjęła naukę na Wyższych Kursach dla Kobiet im. Adriana Baranieckiego, a następnie studia w akademii wiedeńskiej; korzystała też ze wskazówek malarskich mistrza.
W 1931 roku opublikowała niezwykle emocjonalnie napisaną książkę Wielki Tercjarz – moje wspomnienia o Jacku Malczewskim. Po rozstaniu Malczewskiego z Marią Balową Janoszanka była jego długoletnią modelką. Jej rysy mają liczne Polonie, Pytie, Nike, głowy aniołów malowane po 1914 roku. Była też wielokrotnie portretowana przez artystę; najpierw jako dziecko w ogrodzie na Zwierzyńcu, potem już jako kobieta dojrzała.

W Wielkim Tercjarzu Janoszanka pisze, że Malczewski namalował ją dwukrotnie jako Prządkę. Na omawianym płótnie artysta umieścił modelkę w swojej pracowni. Jest to najpewniej pracownia Malczewskiego w gmachu krakowskiej ASP przy pl. Matejki w Krakowie. Tuż przed powstaniem Prządki, w roku 1921 Malczewski ustąpił z funkcji profesora akademii i odszedł na emeryturę. Pracownię jeszcze utrzymał, jednak miał świadomość, że z tym miejscem wkrótce przyjdzie mu się pożegnać.

Prócz blejtramów i nieukończonych obrazów, znajdują się tu rozmaite przedmioty malarza – manekin, flaszki z malarskimi chemikaliami, skrzynie. Na thonetowskim krześle, po lewej, leży wypchany ptak. Oko widza szybko przyciągają dobrze znane z obrazów Malczewskiego rekwizyty – instrumenty muzyczne (wiolonczela, bałałajka, lutnia, mandolina), kosa – atrybut Thanatosa czy zbroja maksymiliańska, w której artysta sam się niejednokrotnie portretował jako „rycerz w służbie zakonu sztuki“. Całe wyposażenie pracowni zostało jednak odsunięte, stanowi niejako tło. Pośrodku przestronnego pomieszczenia widzimy kołowrotek oraz kobietę, która właśnie przy nim zasiadła. Przybyła tu wprost z wojennej tułaczki, by zaraz wziąć się do swych obowiązków i zaprowadzić porządek. Porzuciła jednak zmiotkę i szufelkę, zasiadła do innej pracy. Zsunęła z ramion krępujący jej ruchy wojskowy szynel. Z odzianej w onuce nogi szybko zrzuciła ciężki, zniszczony przebytą drogą but. Obojętne jej są wszystkie zgromadzone tu przedmioty; jest od nich odwrócona. Skupiła się na jednym – właśnie zakłada z leżącej na jej kolanach kądzieli wątek, zaś za chwilę bosą stopą, bardzo delikatnie, ostrożnie, wprawi koło w ruch i zacznie prząść tę bardzo delikatną nić.

Z chaosu leżących jeszcze na jej udzie włókien zacznie powstawać nić – ład, myśl, opowieść, dzieje. Świat zostanie wprawiony w ruch. Codzienna i odwieczna czynność, pradawny atrybut kobiecości nabiera cech sakralnych. Bo koło kołowrotka to wirowanie, ale też cykl, ruch, trans. Prządka zapewne też uległa temu urokowi. Drzemiąca w niej siła witalna za chwilę znajdzie ujście w tworzeniu, kreacji, porządkowaniu świata, nadawaniu mu przez nią zaplanowanego kształtu. To ona zdecyduje, kiedy i jaka nić powstanie.

W twórczości Malczewskiego pracownia to synonim życia, życie zaś to tworzenie. Pracownia jest również scenerią powstałej w 1894 r. Melancholii, sztandarowego dzieła artysty. Płótno to jest zarazem alegorią procesu twórczego, refleksją nad twórczością i istotą sztuki, metaforą dramatu narodowego oraz parabolą ludzkiej egzystencji. Jak zauważył Andrzej Pieńkos, Melancholia to „obraz pracowni, obraz w pracowni i obraz o pracowni“.

Po trzech dekadach od swego głośnego manifestu, u końca drogi twórczej, artysta maluje Prządkę. Tłum walczących mężczyzn-powstańców zastępuje emanująca witalnością kobieta, która odrzuciła niepotrzebny jej już wojskowy mundur.
Kobieta-artystka – która przędzie-tworzy, zajmuje też miejsce oraz przestrzeń malarza. Pozostał tu po nim rekwizyt, a może już eksponat – zbroja rycerska, symbol jego oddania sztuce.

Okno, które w Melancholii symbolizuje wieczność, a zarazem jedyną osiągalną dla walczących formę wolności, jest na obrazie z 1922 roku zasłonięte. Nie wieczność i śmierć – lecz tu i teraz, doczesność – są zaakcentowane. Z chwilą odzyskania niepodległości budowanie i tworzenie stały się pierwszym celem sztuki. Jak zauważa Wacława Milewska, Malczewski miał świadomość, że z chwilą odzyskania wolności jego historyczna rola jako spadkobiercy Matejkowego berła interrexa, rola artysty-kapłana, artysty-przewodnika uległa przedawnieniu. Zbiegło się to w czasie z naturalnym osłabieniem kondycji starzejącego się malarza, co z kolei spotęgowało jego melancholię oraz skłoniło do refleksji nad rozstaniem z życiem i twórczością.

Bardzo ciekawa interpretacja obrazu funkcjonuje w rodzinie jego właścicieli. Według niej, Prządka to opowieść o naszej historii „po kądzieli“, nie zaś „po mieczu“.

Wojskowy szynel w kostiumie Prządki jest tu widziany jako echo rodzącej się, po latach walki, polskiej państwowości. Prządka siada do swej codziennej, domowej pracy zaraz po powrocie z żołnierskiej tułaczki. Jednak fragmenty żołnierskiego munduru zmieniają się tu w kobiecy gorset, a wojskowy męski kamasz zostaje odrzucony jako zbyt toporny i uniemożliwiający wprawienie w ruch kreatywnej codzienności, której znakiem jest kołowrotek – odwieczny atrybut kobiecości. Kobieta wprawi go za chwilę w ruch, zacznie na nowo prząść polskie dzieje.
Omawiając Prządkę nie sposób nie wspomnieć o innych, powstałych w tym czasie dziełach. Ten zaś kontekst jest szczególnie interesujący, jeśli weźmiemy pod uwagę obrazy, na których sportretowany został Mieczysław Gąsecki. Zwany przez Malczewskiego „Goniem“, był serdecznym i zaufanym przyjacielem artysty. Pomagał mistrzowi przy robotach techniczno-konserwatorskich, często przygotowywał tzw. podmalówki. Artysta chętnie się z nim portretował, Gąsecki pozował też do wielu kompozycji. Jest on przedstawiony na powstałym w 1917 roku obrazie Młoda Polska (Muzeum Narodowe w Krakowie), który Andrzej Jakimowicz interpretuje w kontekście zajmującego Malczewskiego przez szereg lat problemu zmiany pokoleniowej. Szczególnie dla nas interesujące będzie natomiast Przekazanie palety (Muzeum Narodowe w Krakowie), namalowane w tym samym roku, co Prządka. Scena rozgrywa się w pustej pracowni w Lusławicach, gdzie młody przyjaciel przejmuje paletę mistrza. A zatem to na niego, „po mieczu“ artysta ceduje swoje miejsce w sztuce, podczas, gdy Janoszanka-Prządka niezależnie od tradycji, wchodzi do pracowni i tworzy samodzielnie. Obie postaci wchodzą z kolei ze sobą w dialog na płótnie powstałym również w 1922 roku p.t. Portret Mieczysława Gąseckiego w pracowni (Aukcja Agra-Art, 3 czerwca 2012 r., poz. kat. 45). Oparty o malarską drabinę, symbol twórczości, Gąsecki z uwagą słucha stojącej obok niego postaci (czyżby była to Janoszanka?).

Tło tego przedstawienia stanowi natomiast monumentalny obraz Prządki, obok którego widnieje zegar – częsty w twórczości Malczewskiego symbol upływającego czasu.

Namalowany w 1922 roku obraz został zakupiony bezpośrednio z pracowni artysty. Do tej chwili znajdował się w kolekcji rodzinnej i znany był jedynie z przedwojennej, mało czytelnej reprodukcji.

Dziś, po upływie niemal wieku, po raz pierwszy został zaprezentowany szerokiej publiczności. Wróci tym samym do artystycznego obiegu i niewątpliwie stanie się jednym z najczęściej przywoływanych dzieł artysty z ostatniego okresu twórczości.

19
Jacek MALCZEWSKI (1854 Radom - 1929 Kraków)

POŻEGNANIE Z PRACOWNIĄ. PRZĄDKA, 1922

olej, płótno
177,5 x 211 cm
sygn. p.d.: J Malczewski. 1922.

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Proweniencja:
Obraz zakupiony z pracowni artysty przez przodków obecnych właścicieli.

Obraz wzmiankowany i reprodukowany w:
– T. Szydłowski, Jacek Malczewski, Warszawa 1925, s. 21, il. (Prządka, 1922);
– T. Szydłowski, Drogi Sztuki Jacka Malczewskiego, „Przegląd Warszawski“ 1925, R. 5, T. 2, nr 43, il. (wkładka między s. 112 i 113).

Powstała w roku 1922 scena symboliczna – to dzieło, w którym Jacek Malczewski być może po raz ostatni w sposób tak donośny wypowiedział się na temat losu człowieka, sztuki i twórczości oraz ojczyzny. A zatem splótł w jednej kompozycji trzy wątki obecne od najwcześniejszego okresu jego twórczości. Jest to również obraz, w którym artysta zarazem odnosi się do swojej aktualnej kondycji. Lata dwudzieste to czas, kiedy starzejący się Malczewski dokonuje podsumowań. Żegna się z miejscami, ludźmi, ze spokojem oczekuje swojego odejścia. Jest świadomy wielkości własnych dokonań, ale też wie, że już nadeszła nowa generacja młodych artystów, tworzących swoją sztukę. Sztukę, której funkcja i cele, po odzyskaniu niepodległości, w nowej epoce, są już zupełnie inne.

Złożoność kompozycji, nasycenie symboliką i obfitość zakodowanych tu treści, świadcząca o ogromnym nakładzie pracy staranność w opracowaniu detalu, a także rozmach i skala – obranie mierzącego prawie 2 x 2 m płótna – pozwalają sądzić, że oferowany obraz to jedno z najważniejszych dzieł Jacka Malczewskiego z ostatniego okresu twórczości.

Na obrazie jako Prządka została przedstawiona malarka i pisarka Michalina Janoszanka (1889-1952). Równolatka i koleżanka Julii, córki Malczewskiego, znająca go od swych najmłodszych lat, w ostatnim okresie życia stała się osobą bardzo mu bliską – powiernicą i przyjaciółką, a przede wszystkim ulubioną modelką.

O relacji młodej artystki i mistrza pisze Stefania Krzysztofowicz- Kozakowska: był dla niej „(...) ideałem artysty i człowieka, (...) jednym z największych współczesnych Polaków, „pieśniarzy ojczyzny“. Ona zaś była dla niego „duszą bratnią“, „duszą miłą“, „siostrą miłą“, „dzieciusiem“. Poznała go będąc jeszcze dzieckiem, w czasie zaręczyn jej wuja Kaniewskiego z siostrą Marii Malczewskiej, a następnie wzrastała w atmosferze kultu dla artysty – przesiadywała w kolejnych jego pracowniach, obserwując jak mistrz maluje; słuchała jego zwierzeń nawet na temat jego pierwszej miłości do Wandy Karczewskiej; niemal codziennie bywała w kolejnych mieszkaniach Malczewskich, towarzyszyła Jackowi w wyprawach do teatru. Na pewno też pod jego wpływem podjęła naukę na Wyższych Kursach dla Kobiet im. Adriana Baranieckiego, a następnie studia w akademii wiedeńskiej; korzystała też ze wskazówek malarskich mistrza.
W 1931 roku opublikowała niezwykle emocjonalnie napisaną książkę Wielki Tercjarz – moje wspomnienia o Jacku Malczewskim. Po rozstaniu Malczewskiego z Marią Balową Janoszanka była jego długoletnią modelką. Jej rysy mają liczne Polonie, Pytie, Nike, głowy aniołów malowane po 1914 roku. Była też wielokrotnie portretowana przez artystę; najpierw jako dziecko w ogrodzie na Zwierzyńcu, potem już jako kobieta dojrzała.

W Wielkim Tercjarzu Janoszanka pisze, że Malczewski namalował ją dwukrotnie jako Prządkę. Na omawianym płótnie artysta umieścił modelkę w swojej pracowni. Jest to najpewniej pracownia Malczewskiego w gmachu krakowskiej ASP przy pl. Matejki w Krakowie. Tuż przed powstaniem Prządki, w roku 1921 Malczewski ustąpił z funkcji profesora akademii i odszedł na emeryturę. Pracownię jeszcze utrzymał, jednak miał świadomość, że z tym miejscem wkrótce przyjdzie mu się pożegnać.

Prócz blejtramów i nieukończonych obrazów, znajdują się tu rozmaite przedmioty malarza – manekin, flaszki z malarskimi chemikaliami, skrzynie. Na thonetowskim krześle, po lewej, leży wypchany ptak. Oko widza szybko przyciągają dobrze znane z obrazów Malczewskiego rekwizyty – instrumenty muzyczne (wiolonczela, bałałajka, lutnia, mandolina), kosa – atrybut Thanatosa czy zbroja maksymiliańska, w której artysta sam się niejednokrotnie portretował jako „rycerz w służbie zakonu sztuki“. Całe wyposażenie pracowni zostało jednak odsunięte, stanowi niejako tło. Pośrodku przestronnego pomieszczenia widzimy kołowrotek oraz kobietę, która właśnie przy nim zasiadła. Przybyła tu wprost z wojennej tułaczki, by zaraz wziąć się do swych obowiązków i zaprowadzić porządek. Porzuciła jednak zmiotkę i szufelkę, zasiadła do innej pracy. Zsunęła z ramion krępujący jej ruchy wojskowy szynel. Z odzianej w onuce nogi szybko zrzuciła ciężki, zniszczony przebytą drogą but. Obojętne jej są wszystkie zgromadzone tu przedmioty; jest od nich odwrócona. Skupiła się na jednym – właśnie zakłada z leżącej na jej kolanach kądzieli wątek, zaś za chwilę bosą stopą, bardzo delikatnie, ostrożnie, wprawi koło w ruch i zacznie prząść tę bardzo delikatną nić.

Z chaosu leżących jeszcze na jej udzie włókien zacznie powstawać nić – ład, myśl, opowieść, dzieje. Świat zostanie wprawiony w ruch. Codzienna i odwieczna czynność, pradawny atrybut kobiecości nabiera cech sakralnych. Bo koło kołowrotka to wirowanie, ale też cykl, ruch, trans. Prządka zapewne też uległa temu urokowi. Drzemiąca w niej siła witalna za chwilę znajdzie ujście w tworzeniu, kreacji, porządkowaniu świata, nadawaniu mu przez nią zaplanowanego kształtu. To ona zdecyduje, kiedy i jaka nić powstanie.

W twórczości Malczewskiego pracownia to synonim życia, życie zaś to tworzenie. Pracownia jest również scenerią powstałej w 1894 r. Melancholii, sztandarowego dzieła artysty. Płótno to jest zarazem alegorią procesu twórczego, refleksją nad twórczością i istotą sztuki, metaforą dramatu narodowego oraz parabolą ludzkiej egzystencji. Jak zauważył Andrzej Pieńkos, Melancholia to „obraz pracowni, obraz w pracowni i obraz o pracowni“.

Po trzech dekadach od swego głośnego manifestu, u końca drogi twórczej, artysta maluje Prządkę. Tłum walczących mężczyzn-powstańców zastępuje emanująca witalnością kobieta, która odrzuciła niepotrzebny jej już wojskowy mundur.
Kobieta-artystka – która przędzie-tworzy, zajmuje też miejsce oraz przestrzeń malarza. Pozostał tu po nim rekwizyt, a może już eksponat – zbroja rycerska, symbol jego oddania sztuce.

Okno, które w Melancholii symbolizuje wieczność, a zarazem jedyną osiągalną dla walczących formę wolności, jest na obrazie z 1922 roku zasłonięte. Nie wieczność i śmierć – lecz tu i teraz, doczesność – są zaakcentowane. Z chwilą odzyskania niepodległości budowanie i tworzenie stały się pierwszym celem sztuki. Jak zauważa Wacława Milewska, Malczewski miał świadomość, że z chwilą odzyskania wolności jego historyczna rola jako spadkobiercy Matejkowego berła interrexa, rola artysty-kapłana, artysty-przewodnika uległa przedawnieniu. Zbiegło się to w czasie z naturalnym osłabieniem kondycji starzejącego się malarza, co z kolei spotęgowało jego melancholię oraz skłoniło do refleksji nad rozstaniem z życiem i twórczością.

Bardzo ciekawa interpretacja obrazu funkcjonuje w rodzinie jego właścicieli. Według niej, Prządka to opowieść o naszej historii „po kądzieli“, nie zaś „po mieczu“.

Wojskowy szynel w kostiumie Prządki jest tu widziany jako echo rodzącej się, po latach walki, polskiej państwowości. Prządka siada do swej codziennej, domowej pracy zaraz po powrocie z żołnierskiej tułaczki. Jednak fragmenty żołnierskiego munduru zmieniają się tu w kobiecy gorset, a wojskowy męski kamasz zostaje odrzucony jako zbyt toporny i uniemożliwiający wprawienie w ruch kreatywnej codzienności, której znakiem jest kołowrotek – odwieczny atrybut kobiecości. Kobieta wprawi go za chwilę w ruch, zacznie na nowo prząść polskie dzieje.
Omawiając Prządkę nie sposób nie wspomnieć o innych, powstałych w tym czasie dziełach. Ten zaś kontekst jest szczególnie interesujący, jeśli weźmiemy pod uwagę obrazy, na których sportretowany został Mieczysław Gąsecki. Zwany przez Malczewskiego „Goniem“, był serdecznym i zaufanym przyjacielem artysty. Pomagał mistrzowi przy robotach techniczno-konserwatorskich, często przygotowywał tzw. podmalówki. Artysta chętnie się z nim portretował, Gąsecki pozował też do wielu kompozycji. Jest on przedstawiony na powstałym w 1917 roku obrazie Młoda Polska (Muzeum Narodowe w Krakowie), który Andrzej Jakimowicz interpretuje w kontekście zajmującego Malczewskiego przez szereg lat problemu zmiany pokoleniowej. Szczególnie dla nas interesujące będzie natomiast Przekazanie palety (Muzeum Narodowe w Krakowie), namalowane w tym samym roku, co Prządka. Scena rozgrywa się w pustej pracowni w Lusławicach, gdzie młody przyjaciel przejmuje paletę mistrza. A zatem to na niego, „po mieczu“ artysta ceduje swoje miejsce w sztuce, podczas, gdy Janoszanka-Prządka niezależnie od tradycji, wchodzi do pracowni i tworzy samodzielnie. Obie postaci wchodzą z kolei ze sobą w dialog na płótnie powstałym również w 1922 roku p.t. Portret Mieczysława Gąseckiego w pracowni (Aukcja Agra-Art, 3 czerwca 2012 r., poz. kat. 45). Oparty o malarską drabinę, symbol twórczości, Gąsecki z uwagą słucha stojącej obok niego postaci (czyżby była to Janoszanka?).

Tło tego przedstawienia stanowi natomiast monumentalny obraz Prządki, obok którego widnieje zegar – częsty w twórczości Malczewskiego symbol upływającego czasu.

Namalowany w 1922 roku obraz został zakupiony bezpośrednio z pracowni artysty. Do tej chwili znajdował się w kolekcji rodzinnej i znany był jedynie z przedwojennej, mało czytelnej reprodukcji.

Dziś, po upływie niemal wieku, po raz pierwszy został zaprezentowany szerokiej publiczności. Wróci tym samym do artystycznego obiegu i niewątpliwie stanie się jednym z najczęściej przywoływanych dzieł artysty z ostatniego okresu twórczości.