Wojciech Kossak początkowo uczył się u swego ojca Juliusza. W latach 1971-73 studiował w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych, następnie rozpoczął naukę w Akademii Monachijskie oraz w Paryżu u L. Bonnata i A. Cabanela. Powrócił na dziesięć lat do Krakowa, po czym udał się do Berlina, gdzie pracował na zlecenie cesarza Wilhelma II. Wiele podróżował - był w Hiszpanii, Egipcie, Wiedniu i Londynie oraz w Stanach Zjednoczonych. W czasie I wojny światowe służył w armii austriackiej. W latach 1915-19 kierował pracownią malarstwa batalistycznego w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych. Był współautorem kilku panoram: "Racławickiej" (1894 r.), "Berezyny" (1896 r.), "Bitwy pod piramidami" (1901 r.). Malował przede wszystkim sceny batalistyczne, portrety i sceny rodzajowe.
Rysunek, sprawiający wrażenie wykonanego ad hoc, "reportażowego" szkicu, z rodzaju tych, jakimi Wojciech - zresztą wzorem ojca - zwykł był ozdabiać korespondencję (lub do niej dołączać), powstać musiał wkrótce po powrocie artysty z Berlina, jesienią 1902 roku i może mieć na poły humorystyczny charakter.
Pióro, atrament (?) w tonie jasnobrunatnym, pędzelek, akwarela, papier naklejony całą powierzchnią na papier, 9,4 x 12,5 cm (w świetle nowego passe-partout typu zwanego "wiedeńskim")
Sygnowany w lewym dolnym narożniku piórem i takimż atramentem (?): W. KOSSAK / 1902
Wojciech Kossak początkowo uczył się u swego ojca Juliusza. W latach 1971-73 studiował w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych, następnie rozpoczął naukę w Akademii Monachijskie oraz w Paryżu u L. Bonnata i A. Cabanela. Powrócił na dziesięć lat do Krakowa, po czym udał się do Berlina, gdzie pracował na zlecenie cesarza Wilhelma II. Wiele podróżował - był w Hiszpanii, Egipcie, Wiedniu i Londynie oraz w Stanach Zjednoczonych. W czasie I wojny światowe służył w armii austriackiej. W latach 1915-19 kierował pracownią malarstwa batalistycznego w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych. Był współautorem kilku panoram: "Racławickiej" (1894 r.), "Berezyny" (1896 r.), "Bitwy pod piramidami" (1901 r.). Malował przede wszystkim sceny batalistyczne, portrety i sceny rodzajowe.
Rysunek, sprawiający wrażenie wykonanego ad hoc, "reportażowego" szkicu, z rodzaju tych, jakimi Wojciech - zresztą wzorem ojca - zwykł był ozdabiać korespondencję (lub do niej dołączać), powstać musiał wkrótce po powrocie artysty z Berlina, jesienią 1902 roku i może mieć na poły humorystyczny charakter.