56
Stanisław Ignacy Witkiewicz WITKACY (1885 Warszawa -1939 Jeziory na Polesiu)

PORTRET ŻONY ARTYSTY - JADWIGI, XII 1929

wymiary: 68.5 x 49 cm,
pastel, papier beżowy

wymiary w świetle ramy
sygn. u dołu, po prawej: (T. E + U) 1929 XII | Maciej Witkiewicz

Portret przedstawia kobietę ujętą frontalnie, w popiersiu, z lewą ręką podpierającą głowę. Jest to niewątpliwie dzieło autorstwa Stanisława Ignacego Witkiewicza (Witkacego), do którego wedle wszelkiego prawdopodobieństwa pozowała żona artysty - Jadwiga Witkiewiczowa, z domu Unrug. Modelka ma bowiem jej duże, ciemne (brązowoczarne) oczy, wąski nos o stosunkowo szerokiej nasadzie i lekkim garbku, wyraźnie zarysowane brwi i kości policzkowe oraz - przede wszystkim - ładnie wykrojone, pełne, zmysłowe usta o wydatnej dolnej wardze. Ciemne puszyste włosy są - zgodnie z ówczesną modą - przycięte poniżej uszu. Widoczna jest prawa część charakterystycznego białego kołnierza wyłożonego na czarny żakiet - prawdobodobnie jest to ten sam strój, w którym Jadwiga pozowała do swego najbardziej znanego portretu wykonanego cztery lata wcześniej (w 1925 roku, w niemal całej postaci, na egzotycznym tle, obecnie w Książnicy Szczecińskiej). Portret z grudnia 1929 jest bardziej kameralny, choć tzw. ciasny kadr podnosi ekspresję pięknej kobiecej twarzy.
W tym czasie Witkacy przebywał w Warszawie, gdzie na stałe mieszkała Jadwiga. W 1925 roku (zaledwie dwa lata po ślubie zawartym 30. kwietnia 1923) małżonkowie podjęli decyzję o nieformalnej separacji pozostając w przyjacielskich stosunkach. Artysta mieszkający w Zakopanem często odwiedzał żonę traktując jej mieszkanie przy ul. Brackiej jako swoją warszawska bazę, tam przechowywał też swoje prace i fotograficzną dokumentację swojej twórczości. Jadwiga często przepisywała na maszynie utwory literackie męża, była jego „agentką“ i powiernicą. W latach 1923-1939 Witkacy napisał do niej 1258 listów, które obecnie są sukcesywnie publikowane przez Państwowy Instytut Wydawniczy (ukazały się już trzy tomy obejmujące korespondencję z lat 1923-1933, dwa kolejne są przygotowywane).
Portret nosi oznaczenie typu „E + U“ - według Regulaminu założonej przez Witkacego w 1925 r. jednoosobowej Firmy Portretowej „S.I. Witkiewicz“ typ E zakładał „dowolną interpretację psychologiczną, według intuicji Firmy“. W praktyce oznaczenie to nosiły portrety pięknych kobiet - nie ulega wątpliwości, że Jadwiga Witkiewiczowa do nich się zaliczała. Literą „U“ z kolei artysta oznaczał portrety, które - jego zdaniem - nie do końca mu się udały. W większości przypadków to oczywista kokieteria, w wypadku omawianego portretu - być może pełen galanterii sygnał, że nie sposób oddać w pełni olśniewającej urody żony…
Artysta nietypowo podpisał portret imieniem Maciej, którego używał czasem (wymiennie ze swoim drugim imieniem - Ignacy) od 1913 roku, kiedy to (27. stycznia) napisał do swojej ówczesnej narzeczonej: „Żelazna maska pokryje dziecinną twarzyczkę dawnego Ignasia. Urodzi się Maciej. Najpotworniejszy z tej całej kompanii…“, a kilka dni później: „Zostanie po mnie kupka rysunków. Ale jak to przetrzymam, to będę rzeczywiście tym trzecim - Maciejem…“ (Cyt. wg: Listy Stanisława Ignacego Witkiewicza do Heleny Czerwijowskiej, podała do druku i przypisami opatrzyła Bożena Danek-Wojnowska, „Twórczość“ 1971, nr 9, s. 36 i 37). Następne listy Witkacy podpisywał jako „Ignacy Maciej“ albo już tylko „Maciej“. Imię to występuje też na niektórych portretach, nosi je także tytułowy bohater pierwszego dojrzałego dramatu Witkacego, Maciej Korbowa i Belletrix, napisanego w 1918 roku, który uważany jest za literackie alter ego artysty, jego sobowtóra (zob. np.: Daniel Gerould, Genesis of a Playwright, [w:] Stanisław Ignacy Witkiewicz, Maciel Korbowa i Bellatrix, Translated and Introduced by Daniel Gerould, InkerMen Press, New York 2009, s. 17).
Portrety Jadwigi Witkiewiczowej są rzadkością w twórczości Witkacego. Poza omawianym portretem znamy ich zaledwie cztery, o trzech innych wiemy ze wzmianek w korespondencji artysty. Jest rzeczą charakterystyczną, że bliskie sobie kobiety (np. matkę oraz ostatnią wielką miłość, Czesławę Oknińską) Witkacy portretował niezmiernie rzadko - tym cenniejsze są ich wizerunki.
dr Anna Żakiewicz
historyk sztuki, witkacolog

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji