Antoni Kamieński – to artysta rasowy, ideowy, głęboki, obdarzony bardzo wybitnym talentem. W rysunku doszedł do mistrzostwa, w którym mało kto mógł się z nim równać i u nas, i w innych krajach Europy. Dążąc do wydobycia maksimum wyrazu, pozostawał w granicach ścisłego realizmu, który przepajał życiem duszy. /.../ Uprawiał głównie rysunek węglem czy ołówkiem, akwafortę i rzeźbę – przemawiać chciał linią, światłocieniem walorami i bryłą. /.../ Tu byłoby miejsce na studium o oryginalności rysunku Kamieńskiego, o jego linii subtelnej a silnej i o tym jakie miękkości umiał on wydobywać, ile szczegółów niezbędnych dawać, nigdy nie wpadając w drobiazgowość, nigdy nie przepieszczając swego tworu, głęboko żywego, z błyskami genialności.
J. Kleczyński, Ś. P. Antoni Kamieński w: „Kurier Warszawski“ 1933, nr 256 z dn. 16 IX (wydanie wieczorne), s. 9.
Jego [Kamieńskiego] rysowane portrety, jak Boznańskiej, Wyspiańskiego i innych świadczą o głębszym odczuciu psychologicznym, /.../ niektóre są doskonałe nie tylko dla wykwintności rysunku i kompozycji, ale zarazem dla oryginalnego nerwu dramatycznego.
E. Niewiadomski, Malarstwo polskie XIX i XX wieku, Warszawa 1926, s. 198
Prezentowany portret malarki Olgi Boznańskiej, dzieło Antoniego Kamieńskiego powstałe w Paryżu w r. 1917, przedstawia artystkę na tle pracowni. Ubrana w staroświecką suknię stoi wsparta o stolik, za nią na ścianach widać kilka obrazów. Postać, wyraz i nastrój modelki oddał artysta z wielkim wyczuciem i delikatnością. Z portretu spogląda drobna pani o delikatnej, wrażliwej twarzy, jakby lekko nieobecna i zamyślona. Tak właśnie opisywali Boznańską jej znajomi i przyjaciele, taką ją zapamiętali (porównaj: M. Rostworowska, Portret za mgłą, Warszawa 2003, s. 319-332).
Portret rysowany jest kredką, węglem i gwaszem, a dodatkowy, ciepły walor barwny tworzą odsłonięte, nie pokryte rysunkiem partie podłoża.
Znajomość obojga artystów trwała co najmniej od 1899. Wówczas to Kamieński rysował portrety Boznańskiej, znane nam dzisiaj z czarno-białych reprodukcji w „Tygodniku Ilustrowanym“ (1902, nr 9, s. 175; 1904, nr 29, okładka – fot. 1). Jeden z nich zdaje się być rysowany ołówkiem, technikę drugiego trudno określić. Wzajemnie Boznańska, która odniosła już pewien sukces na swoich pierwszych paryskich wystawach, sportretowała Kamieńskiego, tworząc jeden ze swoich najlepszych i najciekawszych portretów męskich, ze świetnie uchwyconą osobowością modela, samotnika, artysty dumnego a pełnego skromności (fot. 2).
kredka, węgiel(?), gwasz, papier na tekturze
66 x 35 cm
sygn. p.d.: AKamieński | Paryż 1917
Antoni Kamieński – to artysta rasowy, ideowy, głęboki, obdarzony bardzo wybitnym talentem. W rysunku doszedł do mistrzostwa, w którym mało kto mógł się z nim równać i u nas, i w innych krajach Europy. Dążąc do wydobycia maksimum wyrazu, pozostawał w granicach ścisłego realizmu, który przepajał życiem duszy. /.../ Uprawiał głównie rysunek węglem czy ołówkiem, akwafortę i rzeźbę – przemawiać chciał linią, światłocieniem walorami i bryłą. /.../ Tu byłoby miejsce na studium o oryginalności rysunku Kamieńskiego, o jego linii subtelnej a silnej i o tym jakie miękkości umiał on wydobywać, ile szczegółów niezbędnych dawać, nigdy nie wpadając w drobiazgowość, nigdy nie przepieszczając swego tworu, głęboko żywego, z błyskami genialności.
J. Kleczyński, Ś. P. Antoni Kamieński w: „Kurier Warszawski“ 1933, nr 256 z dn. 16 IX (wydanie wieczorne), s. 9.
Jego [Kamieńskiego] rysowane portrety, jak Boznańskiej, Wyspiańskiego i innych świadczą o głębszym odczuciu psychologicznym, /.../ niektóre są doskonałe nie tylko dla wykwintności rysunku i kompozycji, ale zarazem dla oryginalnego nerwu dramatycznego.
E. Niewiadomski, Malarstwo polskie XIX i XX wieku, Warszawa 1926, s. 198
Prezentowany portret malarki Olgi Boznańskiej, dzieło Antoniego Kamieńskiego powstałe w Paryżu w r. 1917, przedstawia artystkę na tle pracowni. Ubrana w staroświecką suknię stoi wsparta o stolik, za nią na ścianach widać kilka obrazów. Postać, wyraz i nastrój modelki oddał artysta z wielkim wyczuciem i delikatnością. Z portretu spogląda drobna pani o delikatnej, wrażliwej twarzy, jakby lekko nieobecna i zamyślona. Tak właśnie opisywali Boznańską jej znajomi i przyjaciele, taką ją zapamiętali (porównaj: M. Rostworowska, Portret za mgłą, Warszawa 2003, s. 319-332).
Portret rysowany jest kredką, węglem i gwaszem, a dodatkowy, ciepły walor barwny tworzą odsłonięte, nie pokryte rysunkiem partie podłoża.
Znajomość obojga artystów trwała co najmniej od 1899. Wówczas to Kamieński rysował portrety Boznańskiej, znane nam dzisiaj z czarno-białych reprodukcji w „Tygodniku Ilustrowanym“ (1902, nr 9, s. 175; 1904, nr 29, okładka – fot. 1). Jeden z nich zdaje się być rysowany ołówkiem, technikę drugiego trudno określić. Wzajemnie Boznańska, która odniosła już pewien sukces na swoich pierwszych paryskich wystawach, sportretowała Kamieńskiego, tworząc jeden ze swoich najlepszych i najciekawszych portretów męskich, ze świetnie uchwyconą osobowością modela, samotnika, artysty dumnego a pełnego skromności (fot. 2).