Obraz wystawiany i reprodukowany w:
– Katalog Powszechnej Wystawy Sztuki Polskiej we Lwowie 1910 w Pałacu Sztuki Plac Powystawowy od d. 22 maja 1910, s. nlb, nr kat. 15;
– „Sztuka“, Miesięcznik ilustrowany poświęcony sztuce i kulturze, Lwów 1912, T. 3, s. 93, il. czarno-biała.
Teodor Axentowicz znany jest szerokiej publiczności głównie dzięki licznym przedstawieniom pięknych kobiet. Prezentowany portret jest doskonałym przykładem kunsztu, z jakim wykonywał on również wizerunki mężczyzn. Portretowany pozuje siedząc w fotelu, znanym nam z licznych portretów kobiet i dzieci, w pozycji en face, patrząc wprost na widza.
Artysta wielokrotnie powtarzał swoim studentom, że w Monachijskiej akademii przez trzy lata ćwiczył malowanie rąk. Osiągnął w tej dziedzinie absolutne mistrzostwo, o czym świadczy swoboda i wirtuozeria, z jaką ukazał splecione dłonie złożone na kolanach mężczyzny.
Po śmierci artysty, tak wspominał jego twórczość autor pożegnania (o inicjałach mb) na łamach tygodnika „Ilustracja Polska“ z września 1938 roku: Tak, jak był po prostu eteryczny w sposobie wykonania portretów kobiecych, tak mocno i zdecydowanie modelował na płótnie twarze i postacie mężczyzn. Był wielkim artystą i doskonałym technikiem. (mb, Polsce znów ubył słynny malarz, „Ilustracja Polska“, 1938, nr 36, s. 970)
olej, płótno
84 x 67,9 cm
sygn. p.g.: T. Axentowicz | 1906
Na odwr. ramy nalepka domu aukcyjnego w Warszawie.
Obraz wystawiany i reprodukowany w:
– Katalog Powszechnej Wystawy Sztuki Polskiej we Lwowie 1910 w Pałacu Sztuki Plac Powystawowy od d. 22 maja 1910, s. nlb, nr kat. 15;
– „Sztuka“, Miesięcznik ilustrowany poświęcony sztuce i kulturze, Lwów 1912, T. 3, s. 93, il. czarno-biała.
Teodor Axentowicz znany jest szerokiej publiczności głównie dzięki licznym przedstawieniom pięknych kobiet. Prezentowany portret jest doskonałym przykładem kunsztu, z jakim wykonywał on również wizerunki mężczyzn. Portretowany pozuje siedząc w fotelu, znanym nam z licznych portretów kobiet i dzieci, w pozycji en face, patrząc wprost na widza.
Artysta wielokrotnie powtarzał swoim studentom, że w Monachijskiej akademii przez trzy lata ćwiczył malowanie rąk. Osiągnął w tej dziedzinie absolutne mistrzostwo, o czym świadczy swoboda i wirtuozeria, z jaką ukazał splecione dłonie złożone na kolanach mężczyzny.
Po śmierci artysty, tak wspominał jego twórczość autor pożegnania (o inicjałach mb) na łamach tygodnika „Ilustracja Polska“ z września 1938 roku: Tak, jak był po prostu eteryczny w sposobie wykonania portretów kobiecych, tak mocno i zdecydowanie modelował na płótnie twarze i postacie mężczyzn. Był wielkim artystą i doskonałym technikiem. (mb, Polsce znów ubył słynny malarz, „Ilustracja Polska“, 1938, nr 36, s. 970)