Portretowana Krystyna Hełczynska-Kilarska, urzędniczka po studiach w Wyższej Szkole Handlowej, była córką Kazimierza Ostoja-Hełczyńskiego, zwanego "Siwą Brodą", zasłużonego nauczyciela i harcmistrza, prezesa Koła Przyjaciół Harcerstwa w Nowym Sączu.
Portret Krystyny Hełczynskiej-Kilarskiej powstał w Nowym Sączu, do którego Witkacy jeździł kilkakrotnie - m.in. w kwietniu 1934 roku - właśnie w celu wykonywania portretów miejscowej socjety. Służyło to ratowaniu domowych finansów; w liście do żony z 14 IV 1934 artysta pisał, że jego "Nowo Sączenie się" to "szukanie terenów nie prześwidrowanych i zbynków rytu" [czyli - rynków zbytu]. Wspierała go w tym rodzina nowosądeckiego doktora Franciszka Maciaka, która nie tylko gościła artystę u siebie, ale i pomagała w zdobywaniu klientów. Z kolei miejscowy fotograf, Franciszek Czerwiński dokumentował wykonywane w Nowym Sączu portrety - w jego archiwum zachowało się także czarno-białe zdjęcie omawianego portretu.
Jak wynika z adnotacji przy sygnaturze, portret zalicza się do typu E, co według Regulaminu Firmy Portretowej "S. I. Witkiewicz" oznaczało "dowolną interpretację psychologiczną". W praktyce artysta stosował go głównie w portretowaniu kobiet, zwłaszcza takich, które mu się podobały. Istotnie, wizerunek podkreśla delikatną urodę modelki, szczególnie jej duże, wyraziste, niebieskie oczy, patrzące na widza z pewną dozą zalotności oraz małe kształtne usta i włosy otaczające twarz miękkimi falami. Ubranie i tło artysta potraktował szkicowo, by nie zakłócać odbioru werystycznie opracowanej twarzy.
Dodatkowe adnotacje na portrecie oznaczają, że w trakcie seansu artysta nie palił papierosów (NP), nie pił alkoholu (NΠ ), za to raczył się herbatą (herb.), co pomagało mu przezwyciężać zmęczenie portretowaniem, o czym pisał do żony - w liście z 16 IV: "bez herbatosy nie dałbym rady", a 19 IV: "jestem w stanie zupełnego wyczerpanja i podtrzymuje się herbatą" (S. I. Witkiewicz, Listy do żony (1932-1935), oprac. Janusz Degler, Warszawa 2010, s. 220, 222).
Opracowała dr Anna Żakiewicz, historyk sztuki, witkacolog: www.witkacy.hg.pl
pastel, papier szary
62,5 x 47,8 cm
sygn. p.d.: Witkacy 1934 / IV / (T.E) NP / NΠ + (herb.)
Na oprawie z tyłu napis ołówkiem: narysowana | KRYSTYNA HEŁCZYŃSKA | herbu Ostoja | 1934.
W końcu lat 80. XX w. portret został zlokalizowany w zbiorach prywatnych, skatalogowany i opublikowany w:
- Stanisław Ignacy Witkiewicz 1885-1930. Katalog dzieł malarskich, oprac. Irena Jakimowicz przy współpracy Anny Żakiewicz, Muzeum Narodowe, Warszawa 1990, s. 132 nr kat I 1838 [jako Portret Chełczyńskiej-Kilarskiej]; porównaj nr kat. I 1839.
Portretowana Krystyna Hełczynska-Kilarska, urzędniczka po studiach w Wyższej Szkole Handlowej, była córką Kazimierza Ostoja-Hełczyńskiego, zwanego "Siwą Brodą", zasłużonego nauczyciela i harcmistrza, prezesa Koła Przyjaciół Harcerstwa w Nowym Sączu.
Portret Krystyny Hełczynskiej-Kilarskiej powstał w Nowym Sączu, do którego Witkacy jeździł kilkakrotnie - m.in. w kwietniu 1934 roku - właśnie w celu wykonywania portretów miejscowej socjety. Służyło to ratowaniu domowych finansów; w liście do żony z 14 IV 1934 artysta pisał, że jego "Nowo Sączenie się" to "szukanie terenów nie prześwidrowanych i zbynków rytu" [czyli - rynków zbytu]. Wspierała go w tym rodzina nowosądeckiego doktora Franciszka Maciaka, która nie tylko gościła artystę u siebie, ale i pomagała w zdobywaniu klientów. Z kolei miejscowy fotograf, Franciszek Czerwiński dokumentował wykonywane w Nowym Sączu portrety - w jego archiwum zachowało się także czarno-białe zdjęcie omawianego portretu.
Jak wynika z adnotacji przy sygnaturze, portret zalicza się do typu E, co według Regulaminu Firmy Portretowej "S. I. Witkiewicz" oznaczało "dowolną interpretację psychologiczną". W praktyce artysta stosował go głównie w portretowaniu kobiet, zwłaszcza takich, które mu się podobały. Istotnie, wizerunek podkreśla delikatną urodę modelki, szczególnie jej duże, wyraziste, niebieskie oczy, patrzące na widza z pewną dozą zalotności oraz małe kształtne usta i włosy otaczające twarz miękkimi falami. Ubranie i tło artysta potraktował szkicowo, by nie zakłócać odbioru werystycznie opracowanej twarzy.
Dodatkowe adnotacje na portrecie oznaczają, że w trakcie seansu artysta nie palił papierosów (NP), nie pił alkoholu (NΠ ), za to raczył się herbatą (herb.), co pomagało mu przezwyciężać zmęczenie portretowaniem, o czym pisał do żony - w liście z 16 IV: "bez herbatosy nie dałbym rady", a 19 IV: "jestem w stanie zupełnego wyczerpanja i podtrzymuje się herbatą" (S. I. Witkiewicz, Listy do żony (1932-1935), oprac. Janusz Degler, Warszawa 2010, s. 220, 222).
Opracowała dr Anna Żakiewicz, historyk sztuki, witkacolog: www.witkacy.hg.pl