Tadeusz Dobrowolski tak pisał o twórczości Pochwalskiego: Kasper Pochwalski, co roku nagradzany, uchodził słusznie za pewnego rodzaju fenomen artystyczny z uwagi na swoje wyjątkowe uzdolnienia i niezwykle szybkie tempo rysowania. Był już w Akademii doskonałym rysownikiem i malarzem o znakomitym poczuciu kolorystycznym. Co więcej, bardzo wcześnie, bo około 20 roku życia, ustalił swój własny indywidualny styl artystyczny, o którym decydowały zarówno wartości formalne jak treściowe, będące swoistym przedłużeniem romantyzmu i neoromantyzmu. Artystę interesowała bowiem nie tylko problematyka czysto malarska, ale i same problemy życia. Jeżeli nie zyskał zasłużonej popularności, to m.in.: dlatego, że nie należał do oficjalnej awangardy, ani nie umiał sobie pozyskać krytyki artystycznej. Zamknięty w sobie stał zawsze na uboczu koteryjnego życia artystycznego i nie próbował wysuwać się na czoło. W ciągu kilkudziesięciu lat pracy twórczej ujawniał zawsze prawdziwą moralność artystyczną, nie szukał ani łatwych sukcesów, ani doraźnych zysków, co nie ułatwiało mu życia, a przyspieszyło utratę zdrowia. "Dziennik Polski" R. XXXI, nr 84 (669), s. 4.
Olej, płótno, 82,2 x 57,3 cm
Sygnowany czarnym olejem l.d.: Kasper Pochwalski | 1934
Na odwrocie nalepka: "TOW. PRZYJ. SZTUK PIĘKN. W KRAKOWIE | Autor Kasper Pochwalski | Tytuł dzieła "Portret Kolegi J. S. | Rodzaj dzieła ol. Cena 80.000 zł | Podpis autora Kasper Pochwalski
Tadeusz Dobrowolski tak pisał o twórczości Pochwalskiego: Kasper Pochwalski, co roku nagradzany, uchodził słusznie za pewnego rodzaju fenomen artystyczny z uwagi na swoje wyjątkowe uzdolnienia i niezwykle szybkie tempo rysowania. Był już w Akademii doskonałym rysownikiem i malarzem o znakomitym poczuciu kolorystycznym. Co więcej, bardzo wcześnie, bo około 20 roku życia, ustalił swój własny indywidualny styl artystyczny, o którym decydowały zarówno wartości formalne jak treściowe, będące swoistym przedłużeniem romantyzmu i neoromantyzmu. Artystę interesowała bowiem nie tylko problematyka czysto malarska, ale i same problemy życia. Jeżeli nie zyskał zasłużonej popularności, to m.in.: dlatego, że nie należał do oficjalnej awangardy, ani nie umiał sobie pozyskać krytyki artystycznej. Zamknięty w sobie stał zawsze na uboczu koteryjnego życia artystycznego i nie próbował wysuwać się na czoło. W ciągu kilkudziesięciu lat pracy twórczej ujawniał zawsze prawdziwą moralność artystyczną, nie szukał ani łatwych sukcesów, ani doraźnych zysków, co nie ułatwiało mu życia, a przyspieszyło utratę zdrowia. "Dziennik Polski" R. XXXI, nr 84 (669), s. 4.