Malarz, syn Franciszka, niewątpliwy ale zmarnowany ("cygańskim" trybem życia) talent. Żył krótko i burzliwie, pozostawił dorobek niewielki. Wcześnie rozpoczął naukę w Warszawie u Wojciecha Gersona, który podkreślał u młodzieńca "wyborne oko rysownicze". 1873-75 studiował w Akademii Monachijskiej u A. Strähubera, wyróżniony medalem za rysunek. Naukę uzupełnił w Paryżu. W 1876, jako "dobry kolorysta uzdolniony do kariery portrecisty" wrócił do Warszawy. Wystawiał sporo w Zachęcie, salonach Krywułta i Ungra.
W 1896 był w nadmorskim uzdrowisku belgijskim Ostenda. Pokazał wtedy "Port flamandzki" i "Ostenda - morze".
Rzucająca się w oczy elegancja stroju i jaskrawość barw.
olej, płótno 91 × 71
sygnowany po prawej: "S. Kostrzewski Ostende 1895"
Malarz, syn Franciszka, niewątpliwy ale zmarnowany ("cygańskim" trybem życia) talent. Żył krótko i burzliwie, pozostawił dorobek niewielki. Wcześnie rozpoczął naukę w Warszawie u Wojciecha Gersona, który podkreślał u młodzieńca "wyborne oko rysownicze". 1873-75 studiował w Akademii Monachijskiej u A. Strähubera, wyróżniony medalem za rysunek. Naukę uzupełnił w Paryżu. W 1876, jako "dobry kolorysta uzdolniony do kariery portrecisty" wrócił do Warszawy. Wystawiał sporo w Zachęcie, salonach Krywułta i Ungra.
W 1896 był w nadmorskim uzdrowisku belgijskim Ostenda. Pokazał wtedy "Port flamandzki" i "Ostenda - morze".
Rzucająca się w oczy elegancja stroju i jaskrawość barw.