Wincentyna była piątym dzieckiem Wodzinowskiego (po Wicusiu (tragicznie zmarłym w dzieciństwie), Andrzeju, Krystynie i Jędrku. Jej matka - Franulka - w momencie narodzin miała 48 lat - jak wspominała - Wielka to odwaga. Wicek chciał (...) Rosłam jako dziecko chude i blade, a matka nie wołała mnie po imieniu, lecz zapewne aby zabawić gości, nazywała mnie "Nędza Wyjątkowa". (W. Wodzinowska-Stopkowa, Portret artysty z żoną w tle, Kraków 1989, s.52). Z czasem wyrosła na młodą piękną kobietę, w której kochali się młodzieńcy. Wodzinowski chętnie portretował swoje córki: czasem z wyciągniętymi modlitewnie rękami pozowałyśmy mu na przykład do obrazu religijnego (Ibidem, s. 156). Prezentowany obraz został namalowany już w krakowskiej pracowni na ul. Długiej. Należy do wyjątkowych przestawień w twórczości malarza

27
Wincenty WODZINOWSKI (1866-1940)

Portret córki artysty - Wincentyny, 1931 r.

olej, płótno, 180 × 80 cm
sygn. i dat. p. g.: W.Wodzinowski/1931 Kraków
na odwrocie nalepki wystawowe z Salonu Warszawskiego z 1932 roku z opisem obrazu

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Wincentyna była piątym dzieckiem Wodzinowskiego (po Wicusiu (tragicznie zmarłym w dzieciństwie), Andrzeju, Krystynie i Jędrku. Jej matka - Franulka - w momencie narodzin miała 48 lat - jak wspominała - Wielka to odwaga. Wicek chciał (...) Rosłam jako dziecko chude i blade, a matka nie wołała mnie po imieniu, lecz zapewne aby zabawić gości, nazywała mnie "Nędza Wyjątkowa". (W. Wodzinowska-Stopkowa, Portret artysty z żoną w tle, Kraków 1989, s.52). Z czasem wyrosła na młodą piękną kobietę, w której kochali się młodzieńcy. Wodzinowski chętnie portretował swoje córki: czasem z wyciągniętymi modlitewnie rękami pozowałyśmy mu na przykład do obrazu religijnego (Ibidem, s. 156). Prezentowany obraz został namalowany już w krakowskiej pracowni na ul. Długiej. Należy do wyjątkowych przestawień w twórczości malarza