Artystka ukończyła warszawską Akademię Sztuk Pięknych. Dyplom uzyskała w 1980 roku w pracowni prof. Henryka Tomaszewskiego. Zajmuje się malarstwem, rysunkiem i ilustracją. Jako ilustratorka współpracowała ze znanymi czasopismami i wydawnictwami. W 2004 laureatka nagrody Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek za ilustracje w konkursie na najlepszą książkę roku.
Obraz Katarzyny Lubicz mówi nam o tym, że natura nie przestaje inspirować artystów. Unaocznia również swego rodzaju napięcie między indywidualnym sposobem postrzegania, a konwencją artystyczną. Kiedy patrzymy na ogromny „portret” kwiatu, na myśl przychodzą fotograficzne powiększenia roślin Karla Blossfelda, które pozwoliły po raz pierwszy dokładnie przyjrzeć się rozmaitym gatunkom, również tym pospolitym, a więc pozornie dobrze znanym. U Blossfelda wielokrotnie powiększony fragment rośliny, pokazany został na neutralnym tle, dzięki czemu fotograf wyeksponował kształty i faktury. Zdjęcia te mają jednak w sobie chłód obiektywizmu – są przecież fotograficznym dokumentem, służącym naukowej klasyfikacji. Z drugiej strony możemy odwołać się do obrazów Georgii O’Keeffe, przedstawiającej kwiaty w zbliżeniu, niekiedy fragmentarycznie, w sposób bardzo zmysłowy, często otwarcie erotyczny. Obrazy amerykańskiej modernistki dostarczają czystej przyjemności patrzenia. Sprzyjają też fantazjowaniu, odsyłając tym samym poza przedmiot obrazu. I pod tym względem Lubicz jest zdecydowanie bliższa O’Keeffe. Precyzyjnie odtworzony przez nią kwiat, został przeskalowany i wypełnia niemal całość kompozycji dużego formatu. Przyjęta przez artystkę optyka daje efekt niesamowitości, odrealnienia obiektu. Warto zauważyć, że David Hockney, tworzący w ostatnich latach wielkoformatowe pejzaże, niezmiennie powraca do konkluzji, że każdy obraz, również ten o tematyce tradycyjnej, jak martwa natura, pejzaż czy portret, jest niezmiennie refleksją o widzeniu.
akryl/pótno, 120 x 100 cm
sygnowany p.d.: monogram KLZ
sygnowany, datowany i opisany na odwrocie: Katarzyna Lubicz Zaleska | 2015 | Portret ciszy | ' Różowy kwiat ' | akryl na płótnie | wskazówka montażowa
Artystka ukończyła warszawską Akademię Sztuk Pięknych. Dyplom uzyskała w 1980 roku w pracowni prof. Henryka Tomaszewskiego. Zajmuje się malarstwem, rysunkiem i ilustracją. Jako ilustratorka współpracowała ze znanymi czasopismami i wydawnictwami. W 2004 laureatka nagrody Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek za ilustracje w konkursie na najlepszą książkę roku.
Obraz Katarzyny Lubicz mówi nam o tym, że natura nie przestaje inspirować artystów. Unaocznia również swego rodzaju napięcie między indywidualnym sposobem postrzegania, a konwencją artystyczną. Kiedy patrzymy na ogromny „portret” kwiatu, na myśl przychodzą fotograficzne powiększenia roślin Karla Blossfelda, które pozwoliły po raz pierwszy dokładnie przyjrzeć się rozmaitym gatunkom, również tym pospolitym, a więc pozornie dobrze znanym. U Blossfelda wielokrotnie powiększony fragment rośliny, pokazany został na neutralnym tle, dzięki czemu fotograf wyeksponował kształty i faktury. Zdjęcia te mają jednak w sobie chłód obiektywizmu – są przecież fotograficznym dokumentem, służącym naukowej klasyfikacji. Z drugiej strony możemy odwołać się do obrazów Georgii O’Keeffe, przedstawiającej kwiaty w zbliżeniu, niekiedy fragmentarycznie, w sposób bardzo zmysłowy, często otwarcie erotyczny. Obrazy amerykańskiej modernistki dostarczają czystej przyjemności patrzenia. Sprzyjają też fantazjowaniu, odsyłając tym samym poza przedmiot obrazu. I pod tym względem Lubicz jest zdecydowanie bliższa O’Keeffe. Precyzyjnie odtworzony przez nią kwiat, został przeskalowany i wypełnia niemal całość kompozycji dużego formatu. Przyjęta przez artystkę optyka daje efekt niesamowitości, odrealnienia obiektu. Warto zauważyć, że David Hockney, tworzący w ostatnich latach wielkoformatowe pejzaże, niezmiennie powraca do konkluzji, że każdy obraz, również ten o tematyce tradycyjnej, jak martwa natura, pejzaż czy portret, jest niezmiennie refleksją o widzeniu.