Do pracy dołączona ekspertyza Pani Marty Romanowskiej – wybitnej znawczyni twórczości Stanisława Wyspiańskiego, autorki wielu publikacji na jego temat
Pochodzenie:
– Kraków, kolekcja doktora Kolberga – do 1936 roku
– Kraków, kolekcja sędziego sądu wojewódzkiego Wiesława Turowskiego
– Kraków, kolekcja spadkobierców Wiesława Turowskiego
– Kraków, kolekcja prywatna
„Dzieci były dla artysty medium, przez które wchodził do krainy podświadomości, marzeń, innej rzeczywistości.”
M. Tomczyk-Maryon, „Wyspiański”, Warszawa, 2009, s. 216.
„Co za przyjemność chodzić po mieście i rysować – masę dzieciaków zawsze się zbiegnie – gapić się – wypowiadać swoje uwagi – a buziaki ładne – zdrowe – o oczkach ciekawych sprytnych.”
S. Wyspiański [w:] „Listy Stanisława Wyspiańskiego do Lucjana Rydla”, cz. 1–2. Kraków 1979, s. 61
„(…) Mieszkam na dalekim przedmieściu na prawym brzegu Odry w małym domku, i jestem tutaj tak spokojny, obok mnie mieszka jakaś niemiecka rodzina, gdzie masa dzieci, które naturalnie odwiedzają mnie codziennie, tak że mam u siebie zawsze masę gości, jeżeli jestem w domu. Przeglądają wszystkie moje książki i rysunki i mają wielką z tego uciechę. Tak się tu przyzwyczaiłem, że z żalem wyjeżdżać będę. Nie uwierzy pan jaką mam z tymi dziećmi przyjemność mogąc je ciągle rysować.”
Z listu do Tadeusza Stryjeńskiego, Wrocław 19.09.1890, [w:] W. Okoń, „Stanisław Wyspiański”, Wrocław 2001, s. 61
Wśród licznych portretów malowanych i rysowanych przez Stanisława Wyspiańskiego, wizerunki dzieci należą do najbardziej rozpoznawalnych tematów w jego twórczości plastycznej. Portrety dziecięce, obrazy, w których mali modele traktowani są ze szczególną czułością i zrozumieniem świata ich spraw i wrażliwości w sposób szczególny wyróżniają się w jego dorobku. Wprost ukazują uwielbienie artysty dla dzieci. Antoni Waśkowski, krewny artysty, podkreślał we wspomnieniach, że Wyspiański „kochał w dzieciach nie tylko model, kochał każdą ich myśl, każdy uśmiech i smutek, entuzjazm krzyczący i płacz trwożliwy, zachwyt i przerażenie [...] wszystko to najwidoczniej zawsze podpatrywał i notował w pamięci [...] i tę ukochaną i zrozumianą duszyczkę dziecka później zawsze z lubością malował”. (A. Waśkowski, „Z moich wspomnień o Stanisławie Wyspiańskim”, Miejsce Piastowe, 1934) Początkowo Wyspiański tworzył portrety migawkowe, przypadkowo poznanych w trakcie wędrówki po Europie dzieci, małych gapiów śledzących szkicującego. Ale szczególnym uznaniem, estymą kolejnych pokoleń znających reprodukcje prac Wyspiańskiego, cieszą się portrety własnych dzieci artysty, dzieci jego przyjaciół czy przygodnych znajomych. Często też w dorobku pojawiają się portrety anonimowych modeli.
Wszystkie te portrety, tak jak z resztą prezentowany na aukcji „Portret chłopca” malowane są z tą samą, cierpliwą i czujną, uwagą poświęconą pozującemu dziecku zapewniły artyście nieśmiertelność. Uchwycone w różnych porach dnia, zamyślone, rozespane, znudzone, siedzące przy stole czy zawinięte bezładnie w kołdrę, ujęte z profilu czy en face do dziś oczarowują naturalnością i bezpośredniością ujęcia. Niosą ze sobą niezwykłą atmosferę spokoju i bezpieczeństwa, wywołując u odbiorcy wspomnienie szczęśliwych lat dzieciństwa. W którym beztroska istnienia nie bywa zakłócana żadnymi burzami. Dlatego ich portrety wykonane przez Wyspiańskiego budzą dziś nie tylko zachwyt, ale również ciepłe emocje. Rok 1902 – rok powstania prezentowanego rysunku – należy do najlepszych w twórczości Wyspiańskiego. Oprócz pracy nad dramatem „Wyzwolenie”, publikowania w czasopismach „Krytyka” i „Czas”, został mianowany docentem na Wydziale Sztuki Dekoracyjnej i Kościelnej Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, pracował nad witrażem Kazimierz Wielki do Katedry na Wawelu, a w końcu to z tego roku pochodzą należące do najwybitniejszych osiągnięć malarskich Wyspiańskiego Portrety Żony artysty i Helenki, kilka kompozycji Macierzyństwa i Marii Raczyńskiej.
pastel, papier (typu INGRES ze znakiem wodnym), 42 × 52 cm
sygn. monogramem wiązanym i dat. l. d.: „SW 1902”
Do pracy dołączona ekspertyza Pani Marty Romanowskiej – wybitnej znawczyni twórczości Stanisława Wyspiańskiego, autorki wielu publikacji na jego temat
Pochodzenie:
– Kraków, kolekcja doktora Kolberga – do 1936 roku
– Kraków, kolekcja sędziego sądu wojewódzkiego Wiesława Turowskiego
– Kraków, kolekcja spadkobierców Wiesława Turowskiego
– Kraków, kolekcja prywatna
„Dzieci były dla artysty medium, przez które wchodził do krainy podświadomości, marzeń, innej rzeczywistości.”
M. Tomczyk-Maryon, „Wyspiański”, Warszawa, 2009, s. 216.
„Co za przyjemność chodzić po mieście i rysować – masę dzieciaków zawsze się zbiegnie – gapić się – wypowiadać swoje uwagi – a buziaki ładne – zdrowe – o oczkach ciekawych sprytnych.”
S. Wyspiański [w:] „Listy Stanisława Wyspiańskiego do Lucjana Rydla”, cz. 1–2. Kraków 1979, s. 61
„(…) Mieszkam na dalekim przedmieściu na prawym brzegu Odry w małym domku, i jestem tutaj tak spokojny, obok mnie mieszka jakaś niemiecka rodzina, gdzie masa dzieci, które naturalnie odwiedzają mnie codziennie, tak że mam u siebie zawsze masę gości, jeżeli jestem w domu. Przeglądają wszystkie moje książki i rysunki i mają wielką z tego uciechę. Tak się tu przyzwyczaiłem, że z żalem wyjeżdżać będę. Nie uwierzy pan jaką mam z tymi dziećmi przyjemność mogąc je ciągle rysować.”
Z listu do Tadeusza Stryjeńskiego, Wrocław 19.09.1890, [w:] W. Okoń, „Stanisław Wyspiański”, Wrocław 2001, s. 61
Wśród licznych portretów malowanych i rysowanych przez Stanisława Wyspiańskiego, wizerunki dzieci należą do najbardziej rozpoznawalnych tematów w jego twórczości plastycznej. Portrety dziecięce, obrazy, w których mali modele traktowani są ze szczególną czułością i zrozumieniem świata ich spraw i wrażliwości w sposób szczególny wyróżniają się w jego dorobku. Wprost ukazują uwielbienie artysty dla dzieci. Antoni Waśkowski, krewny artysty, podkreślał we wspomnieniach, że Wyspiański „kochał w dzieciach nie tylko model, kochał każdą ich myśl, każdy uśmiech i smutek, entuzjazm krzyczący i płacz trwożliwy, zachwyt i przerażenie [...] wszystko to najwidoczniej zawsze podpatrywał i notował w pamięci [...] i tę ukochaną i zrozumianą duszyczkę dziecka później zawsze z lubością malował”. (A. Waśkowski, „Z moich wspomnień o Stanisławie Wyspiańskim”, Miejsce Piastowe, 1934) Początkowo Wyspiański tworzył portrety migawkowe, przypadkowo poznanych w trakcie wędrówki po Europie dzieci, małych gapiów śledzących szkicującego. Ale szczególnym uznaniem, estymą kolejnych pokoleń znających reprodukcje prac Wyspiańskiego, cieszą się portrety własnych dzieci artysty, dzieci jego przyjaciół czy przygodnych znajomych. Często też w dorobku pojawiają się portrety anonimowych modeli.
Wszystkie te portrety, tak jak z resztą prezentowany na aukcji „Portret chłopca” malowane są z tą samą, cierpliwą i czujną, uwagą poświęconą pozującemu dziecku zapewniły artyście nieśmiertelność. Uchwycone w różnych porach dnia, zamyślone, rozespane, znudzone, siedzące przy stole czy zawinięte bezładnie w kołdrę, ujęte z profilu czy en face do dziś oczarowują naturalnością i bezpośredniością ujęcia. Niosą ze sobą niezwykłą atmosferę spokoju i bezpieczeństwa, wywołując u odbiorcy wspomnienie szczęśliwych lat dzieciństwa. W którym beztroska istnienia nie bywa zakłócana żadnymi burzami. Dlatego ich portrety wykonane przez Wyspiańskiego budzą dziś nie tylko zachwyt, ale również ciepłe emocje. Rok 1902 – rok powstania prezentowanego rysunku – należy do najlepszych w twórczości Wyspiańskiego. Oprócz pracy nad dramatem „Wyzwolenie”, publikowania w czasopismach „Krytyka” i „Czas”, został mianowany docentem na Wydziale Sztuki Dekoracyjnej i Kościelnej Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, pracował nad witrażem Kazimierz Wielki do Katedry na Wawelu, a w końcu to z tego roku pochodzą należące do najwybitniejszych osiągnięć malarskich Wyspiańskiego Portrety Żony artysty i Helenki, kilka kompozycji Macierzyństwa i Marii Raczyńskiej.