LITERATURA:
- Stanisław Ignacy Witkiewicz, 1885-1939, Katalog Dzieł Malarskich, opr. I. Jakimowicz, MNW, 1990, s. 140, poz. kat 2101
Uwieczniona na prezentowanym portrecie Bronisława Włodarska przyjechała w 1922 roku do Zakopanego na leczenie. Zaręczyła się wówczas z pisarzem Michałem Choromańskim, a po rozstaniu z nim, w 1936, związała się z Tadeuszem Langierem – fotografem, prawnikiem, ekonomistą, bliskim współpracownikiem Witkiewicza. „W owym czasie – jak pisze Janusz Degler – należała do grona najbliższych przyjaciół Witkacego”. Warto wspomnieć, że Witkiewicz sportretował się w towarzystwie tych dwojga w maju 1938 roku: „Autoportret z T. Langierem i B. Włodarską Litauerową” (w kolekcji Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem). Degler przytacza wspomnienie Henryka Worcella: „Przyjaźń Witkiewicza z panną Włodarską to jedna z najpiękniejszych przyjaźni tego człowieka. Świadczy też o niepospolitej inteligencji tej kobiety, miłośniczki literatury rosyjskiej, zwłaszcza poezji, a w ogóle uwrażliwionej na wszystko, co piękne w sztuce i w życiu” ([w:] J. Degler, Listy Stanisława Ignacego Witkiewicza do Jerzego Eugeniusza Płomieńskiego, „Pamiętnik Literacki” 1985, nr 4, s. 223).
List Witkacego do Bronisławy Włodarskiej z 26 grudnia 1937 roku:
„Najdroższa Broneczku: tak mi się samo napisało. Piszę do Pani z samego dna nędzy psychofizycznej wywołanej popojkami świątecznemi: 2 dni piłem małymi (względnie) dawkami i dziś skumulowało się to w stan, w którym ja »cochon triste« (Bourget) jestem doprawdy godny pożałowania. I nie pomoże nic tu Filozofia, bo umysł zatruty oparami Alk. widzi wszystko w potwornym zwierciadle absolutnego metafizycznego zniechęcenia
– widzi Prawdę, którą w codziennym »krzątaniu się« zasłaniamy przed sobą tysiącem drobnych spraw i wielkich idei. Wypiłem ostatnio 3 bomby na glątwę i jest mi trochę lepiej.
Miałem dość dużo obstalunków i to w arystokracji; 10 dni poniżej księcia (samca czy samicy) jam nie rysował, o Pani. Pozatem przygotowuję odczyt, który mam mieć w Tow. Fil. w pocz. stycznia. Chcę zrobić mały skandal. Konflikty uczuciowe są tak straszne, że włosy stają pod pachami. Nie mogę się wyrzec pewnych rzeczy i cierpię straszliwie tym bardziej, że im więcej świństwa, tym uczucia się bardziej jeszcze sublimują i grozi zupełny obłęd i »razwał«. A tu wojna nadchodzi na lato na pewno. Ludzie pełzną na mnie jak karaluchy do miodu i oblepiają zwartym pierścieniem i z trudem znajduję chwilę ciszy dla pracy istotnej (Fil), bez której nie mam prawa do życia. Bardzo Panią kocham i całuję rączki bardzo serdecznie Jej wierny rycerz Witkacy”
(Listy S. I. Witkiewicza do Bronisławy Włodarskiej, „Życie Literackie” 1963, nr 51/52, s. 14)
pastel/papier, 63,5 x 48 cm w świetle oprawy
sygnowany i datowany l.d.: Ignacy Witkiewicz 1937 IX | poprawione Napa 29/IV
1938 [ P.KO] [T ]
pd.: (T.B+a) NP | NTT + (FBZ)
LITERATURA:
- Stanisław Ignacy Witkiewicz, 1885-1939, Katalog Dzieł Malarskich, opr. I. Jakimowicz, MNW, 1990, s. 140, poz. kat 2101
Uwieczniona na prezentowanym portrecie Bronisława Włodarska przyjechała w 1922 roku do Zakopanego na leczenie. Zaręczyła się wówczas z pisarzem Michałem Choromańskim, a po rozstaniu z nim, w 1936, związała się z Tadeuszem Langierem – fotografem, prawnikiem, ekonomistą, bliskim współpracownikiem Witkiewicza. „W owym czasie – jak pisze Janusz Degler – należała do grona najbliższych przyjaciół Witkacego”. Warto wspomnieć, że Witkiewicz sportretował się w towarzystwie tych dwojga w maju 1938 roku: „Autoportret z T. Langierem i B. Włodarską Litauerową” (w kolekcji Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem). Degler przytacza wspomnienie Henryka Worcella: „Przyjaźń Witkiewicza z panną Włodarską to jedna z najpiękniejszych przyjaźni tego człowieka. Świadczy też o niepospolitej inteligencji tej kobiety, miłośniczki literatury rosyjskiej, zwłaszcza poezji, a w ogóle uwrażliwionej na wszystko, co piękne w sztuce i w życiu” ([w:] J. Degler, Listy Stanisława Ignacego Witkiewicza do Jerzego Eugeniusza Płomieńskiego, „Pamiętnik Literacki” 1985, nr 4, s. 223).
List Witkacego do Bronisławy Włodarskiej z 26 grudnia 1937 roku:
„Najdroższa Broneczku: tak mi się samo napisało. Piszę do Pani z samego dna nędzy psychofizycznej wywołanej popojkami świątecznemi: 2 dni piłem małymi (względnie) dawkami i dziś skumulowało się to w stan, w którym ja »cochon triste« (Bourget) jestem doprawdy godny pożałowania. I nie pomoże nic tu Filozofia, bo umysł zatruty oparami Alk. widzi wszystko w potwornym zwierciadle absolutnego metafizycznego zniechęcenia
– widzi Prawdę, którą w codziennym »krzątaniu się« zasłaniamy przed sobą tysiącem drobnych spraw i wielkich idei. Wypiłem ostatnio 3 bomby na glątwę i jest mi trochę lepiej.
Miałem dość dużo obstalunków i to w arystokracji; 10 dni poniżej księcia (samca czy samicy) jam nie rysował, o Pani. Pozatem przygotowuję odczyt, który mam mieć w Tow. Fil. w pocz. stycznia. Chcę zrobić mały skandal. Konflikty uczuciowe są tak straszne, że włosy stają pod pachami. Nie mogę się wyrzec pewnych rzeczy i cierpię straszliwie tym bardziej, że im więcej świństwa, tym uczucia się bardziej jeszcze sublimują i grozi zupełny obłęd i »razwał«. A tu wojna nadchodzi na lato na pewno. Ludzie pełzną na mnie jak karaluchy do miodu i oblepiają zwartym pierścieniem i z trudem znajduję chwilę ciszy dla pracy istotnej (Fil), bez której nie mam prawa do życia. Bardzo Panią kocham i całuję rączki bardzo serdecznie Jej wierny rycerz Witkacy”
(Listy S. I. Witkiewicza do Bronisławy Włodarskiej, „Życie Literackie” 1963, nr 51/52, s. 14)