Obraz wystawiany:
– Katalog wystawy Stefana Filipkiewicza, Mieczysława Reyznera, Władysława Skoczylasa, TPSP, Lwów marzec- kwiecień 1914, s. 5, nr kat. 2 (Poranek w Tatrach).

Porównaj z:
– Zima w Tatrach, Międzynarodowa Wystawa Sztuki w Rzymie 1911 r.



Filipkiewicz był propagatorem polskiej sztuki na arenie międzynarodowej. Wierny maksymie swojego mistrza – Jana Stanisławskiego – że artysta jest bardem swojej ziemi, wystawiał swoje płótna na licznych wystawach, m.in. w monachijskim Glaspalast, w Wiedniu, Berlinie, czy we Włoszech.

Zima w Tatrach (patrz obok) zaprezentowana w 1911 r. w Rzymie, zdobiła ścianę austriackiego pawilonu w czasie Międzynarodowej Wystawy Sztuki, przedstawia niemal identyczny kadr z prezentowanym na aukcji Porannym słońcem.

Jak pisał Witold Bunikiewicz w tygodniku „Świat“ w 1933 roku: Historyczne są te wędrówki artystów zakopiańskich, z malarskim ekwipunkiem, w góry na „krajobraz“. Mróz ciął, pluta zasypywała oczy, nic to – plemię malarskie wdrapywało się na wierchy, koczowało na śniegu i błocie, byle złowić jakąś autentyczną gamę kolorów lub światła. W tej pasji malarskiej był gest bohaterski i pęd do zdobycia prawdy za każdą cenę. A specjalistą takich podchodów zimowych, aby upolować kwadrans słońca na jakimś fantastycznym źlebie lub w widmowej roztoce, był Stefan Filipkiewicz. W ten sposób powstały owe słynne „Śniegi“, „Zimy“, „Odwilże“, „Potoki w czasie odwilży“, „Poranki“ i „Wieczory“, „Skłębione chmury“, oglądane z najdzikszych punktów obserwacyjnych.

Obraz ukazuje panoramę Tatr, skąpaną w delikatnym porannym słońcu, widzianą z Antałówki. Artysta wnikliwie wczuł się w nastój zimowego poranka i przy pomocy mistrzowskiej techniki, wydobył z podhalańskiego krajobrazu najbardziej charakterystyczne cechy będące odbiciem piękna polskiego pejzażu.

26
Stefan FILIPKIEWICZ (1879 Tarnów -1944 obóz koncentracyjny Mauthausen-Gusen)

PORANNE SŁOŃCE W TATRACH, 1913

olej, płótno
88,7 x 107,5 cm
sygn. p.d.: Stefan Filipkiewicz | Zakopane 1913
Na odwr. na g. listwie krosna (niebieska kredka): S. 271; obok nr odnoszący się do wielkości podobrazia: 107; obok fragment nalepki Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych we Lwowie (tuszem): Filipkiewicz Stefan; obok (czarną farbą): 800 K.; nalepka (druk, tusz): 271 | Stefan Filipkiewicz | Morgensonne in Tatra.; na dolnej listwie krosna nieczytelna pieczęć; na lewej listwie krosna numer odnoszący się do wielkości krosna: 88; powyżej (ołówkiem): St. Filipkiewicz | Siemiradzkiego 23 / III.

Zobacz katalog

AGRA-ART

Aukcja Sztuki Dawnej

15.06.2025

19:00

Cena wywoławcza: 38 000 zł
Estymacja: 40 000 - 60 000 zł
Zaloguj się, aby wysłać zgłoszenie

Obraz wystawiany:
– Katalog wystawy Stefana Filipkiewicza, Mieczysława Reyznera, Władysława Skoczylasa, TPSP, Lwów marzec- kwiecień 1914, s. 5, nr kat. 2 (Poranek w Tatrach).

Porównaj z:
– Zima w Tatrach, Międzynarodowa Wystawa Sztuki w Rzymie 1911 r.



Filipkiewicz był propagatorem polskiej sztuki na arenie międzynarodowej. Wierny maksymie swojego mistrza – Jana Stanisławskiego – że artysta jest bardem swojej ziemi, wystawiał swoje płótna na licznych wystawach, m.in. w monachijskim Glaspalast, w Wiedniu, Berlinie, czy we Włoszech.

Zima w Tatrach (patrz obok) zaprezentowana w 1911 r. w Rzymie, zdobiła ścianę austriackiego pawilonu w czasie Międzynarodowej Wystawy Sztuki, przedstawia niemal identyczny kadr z prezentowanym na aukcji Porannym słońcem.

Jak pisał Witold Bunikiewicz w tygodniku „Świat“ w 1933 roku: Historyczne są te wędrówki artystów zakopiańskich, z malarskim ekwipunkiem, w góry na „krajobraz“. Mróz ciął, pluta zasypywała oczy, nic to – plemię malarskie wdrapywało się na wierchy, koczowało na śniegu i błocie, byle złowić jakąś autentyczną gamę kolorów lub światła. W tej pasji malarskiej był gest bohaterski i pęd do zdobycia prawdy za każdą cenę. A specjalistą takich podchodów zimowych, aby upolować kwadrans słońca na jakimś fantastycznym źlebie lub w widmowej roztoce, był Stefan Filipkiewicz. W ten sposób powstały owe słynne „Śniegi“, „Zimy“, „Odwilże“, „Potoki w czasie odwilży“, „Poranki“ i „Wieczory“, „Skłębione chmury“, oglądane z najdzikszych punktów obserwacyjnych.

Obraz ukazuje panoramę Tatr, skąpaną w delikatnym porannym słońcu, widzianą z Antałówki. Artysta wnikliwie wczuł się w nastój zimowego poranka i przy pomocy mistrzowskiej techniki, wydobył z podhalańskiego krajobrazu najbardziej charakterystyczne cechy będące odbiciem piękna polskiego pejzażu.