Kostrzewski miał od wczesnej młodości wyraźne zamiłowanie do krajobrazu. (...) lubił lasy i piękne drzewa. Zachwycając się topolami w Tarchominie, będzie się dziwił, "dlaczego u nas przy tylu rozmaitych kierunkach w malarstwie tak mało jest pejzażystów? Przecież nasze sosny, wierzby, topole, dęby i tyle innych drzew stanowią tak cudowne wzory". Odpowiadał mu szczególnie równinny krajobraz Mazowsza. (...) znajdą w nim swego odtwórcę głównie mazowieckie laski i piaski, ożywione tak wiernie podpatrzonymi i umiejętnie odtworzonymi postaciami mieszkańców tamtejszych wsi.
I. Jakimowicz, Franciszek Kostrzewski, Warszawa 1952, s. 32
olej, płótno dublowane, 75 × 97 cm
sygn. i dat. u dołu (na beczce): F.K/1864
Pochodzenie:
Kolekcja Art-B
Wystawiany:
Franciszek Kostrzewski (1826-1911), wystawa w Muzeum Historycznym, Warszawa 1962
Reprodukowany i opisywany:
Franciszek Kostrzewski. Katalog prac, Muzeum Historyczne Warszawy, Warszawa 1963, s. 196
Opisywany:
Franciszek Kostrzewski. Katalog prac, Muzeum Historyczne Warszawy, Warszawa 1963, s. 42, nr 24
Kostrzewski miał od wczesnej młodości wyraźne zamiłowanie do krajobrazu. (...) lubił lasy i piękne drzewa. Zachwycając się topolami w Tarchominie, będzie się dziwił, "dlaczego u nas przy tylu rozmaitych kierunkach w malarstwie tak mało jest pejzażystów? Przecież nasze sosny, wierzby, topole, dęby i tyle innych drzew stanowią tak cudowne wzory". Odpowiadał mu szczególnie równinny krajobraz Mazowsza. (...) znajdą w nim swego odtwórcę głównie mazowieckie laski i piaski, ożywione tak wiernie podpatrzonymi i umiejętnie odtworzonymi postaciami mieszkańców tamtejszych wsi.
I. Jakimowicz, Franciszek Kostrzewski, Warszawa 1952, s. 32