Marcin Samlicki (1878-1945), któremu Makowski zadedykował Polne kwiaty, był malarzem, kolegą artysty jeszcze z czasu krakowskich studiów. Później, gdy obaj znaleźli się w Paryżu, połączyła ich bliższa zażyłość. Spotykali się stale na poniedziałkowych zebraniach u Władysława Mickiewicza, a w 1918 wspólnie spędzili letnie wakacje w Esplay koło Le Puy w Owerni. W roku 1920 Samlicki namalował Portret Tadeusza Makowskiego przed sztalugami, był także autorem ciekawego wywiadu z przyjacielem, artykułu, w którym przytacza szereg uwag artysty o malarstwie, a między innymi: Unikam silnych barw, bo wrzeszczą – wolę przytłumione „piano“. Duszy mej odpowiadają anemiczne, biedne dzieci, zwiędłe kwiaty lub dyskretne w kolorze, wolę łagodne światło szarych dni, niż gwałtowne kontrasty słońca. Zerwałem raz na zawsze z impresjonizmem – chodzi mi o przedmiot, o rzecz, a nie o efekt.
M. Samlicki, Twórczość plastyczna Tadeusza Makowskiego, [w:] „Kurier Literacko-Naukowy“ 1927, nr 11, s. II – IV (dodatek do „Ilustrowanego Kuriera Codziennego“, nr 72 z dn 14 III)
Cykl kwiatów Makowskiego zasługuje na baczniejszą uwagę. Wydaje się bowiem, że jest to dziedzina, w której artysta, snując równocześnie inne wątki – portret, pejzaż, martwą naturę – dochodzi najwcześniej do jemu właściwej maestrii kolorystycznej. Kompozycje kwiatowe z lat 1915-1917, analizowane na tle twórczości artysty, jeśli chodzi o subtelność i wytworność położenia farby na płótno, wyrafinowaną kolorystykę z typową srebrzystą poświatą oraz ten rodzaj lirycznego nastroju – znajdą odpowiedniki tych samych wartości dopiero w latach dwudziestych.
W. Jaworska, Tadeusz Makowski. Życie i twórczość, Wrocław-Warszawa-Kraków 1964, s. 93; porównaj też: il. 46, 47
olej, deska
41,5 x 32,8 cm
sygn. p.d.: Tadé Makowski
na odwrocie:
– autorska dedykacja czarną farbą: Kochanemu Koledze | M. Samlickiemu | z powinszowaniem | imienin 11. lis. 919 | T. Makowski
– napis ołówkiem: Prezent od Marcina | na Boże Narodzenie | 1940 roku
W załączeniu ekspertyzy prof. Władysławy Jaworskiej (Warszawa, 5 VI 1993) oraz Jadwigi Oczko-Kozłowskiej (Kraków, 14 IV 2013).
Marcin Samlicki (1878-1945), któremu Makowski zadedykował Polne kwiaty, był malarzem, kolegą artysty jeszcze z czasu krakowskich studiów. Później, gdy obaj znaleźli się w Paryżu, połączyła ich bliższa zażyłość. Spotykali się stale na poniedziałkowych zebraniach u Władysława Mickiewicza, a w 1918 wspólnie spędzili letnie wakacje w Esplay koło Le Puy w Owerni. W roku 1920 Samlicki namalował Portret Tadeusza Makowskiego przed sztalugami, był także autorem ciekawego wywiadu z przyjacielem, artykułu, w którym przytacza szereg uwag artysty o malarstwie, a między innymi: Unikam silnych barw, bo wrzeszczą – wolę przytłumione „piano“. Duszy mej odpowiadają anemiczne, biedne dzieci, zwiędłe kwiaty lub dyskretne w kolorze, wolę łagodne światło szarych dni, niż gwałtowne kontrasty słońca. Zerwałem raz na zawsze z impresjonizmem – chodzi mi o przedmiot, o rzecz, a nie o efekt.
M. Samlicki, Twórczość plastyczna Tadeusza Makowskiego, [w:] „Kurier Literacko-Naukowy“ 1927, nr 11, s. II – IV (dodatek do „Ilustrowanego Kuriera Codziennego“, nr 72 z dn 14 III)
Cykl kwiatów Makowskiego zasługuje na baczniejszą uwagę. Wydaje się bowiem, że jest to dziedzina, w której artysta, snując równocześnie inne wątki – portret, pejzaż, martwą naturę – dochodzi najwcześniej do jemu właściwej maestrii kolorystycznej. Kompozycje kwiatowe z lat 1915-1917, analizowane na tle twórczości artysty, jeśli chodzi o subtelność i wytworność położenia farby na płótno, wyrafinowaną kolorystykę z typową srebrzystą poświatą oraz ten rodzaj lirycznego nastroju – znajdą odpowiedniki tych samych wartości dopiero w latach dwudziestych.
W. Jaworska, Tadeusz Makowski. Życie i twórczość, Wrocław-Warszawa-Kraków 1964, s. 93; porównaj też: il. 46, 47