Wspaniała praca Wojciecha Kossaka oprócz walorów artystycznych posiada także interesującą historię. Została namalowana na deseczce z pudełka czekoladek - podarunku dla wyjątkowej osoby w życiu artysty. Widoczny na obrazie żołnierz, pełniący rolę posłańca, trzyma w dłoni specjalną przesyłkę. "Panna Maria Kisielnicka", jak starannie napisano na paczce, była przyszłą żoną i wielką miłością Wojciecha Kossaka. W okresie zabiegania o względy młodej damy, "zakochany po uszy Wojciech słał do narzeczonej do Stawisk długie i czułe listy, niektóre pięknie ilustrowane akwarelkami i rysunkami. Zwierzał się jej i tłumaczył ze swych malarskich poczynań" – opowiada w publikacji na temat artysty Kazimierz Olszański. Olejna, bardzo dobrze zachowana praca Kossaka, stanowiła więc kolejny podarunek dla narzeczonej. Przedstawiony żołnierz powstał na wzór samego artysty, tym bardziej, że kilka lat wcześniej "od jesieni 1876 r. służył jako jednoroczny ochotnik 1. c. k. pułku ułanów w Krakowie", a w kolejnym roku, pisze Olszański: "złożył egzamin oficerski i uzyskał stopień podporucznika rezerwy". Zresztą Wojciech upodobał sobie wojsko, był "zapalonym żołnierzem". Co więcej, autor książki zwraca uwagę, że pobyt w wojsku wpłynął u młodego malarza na "pogłębienie upodobań artystycznych do tematów batalistyczno-wojskowych". Wojciech Kossak poznał 22-letnią Marysię – córkę ziemiańską ze Stawisk w 1883 roku, po pięcioletnim pobycie na studiach w Paryżu. Uczył się tam w szkole Leona Bonnata i Aleksandra Cabanela, wiele malował (m. in. świetne portrety, w tym "Autoportret w mundurze ułańskim"). Ślub z ukochaną Maniusią odbył się 16 lipca 1884 roku. Nowożeńcy zamieszkali w rodzinnym dworku "Kossakówce". Obraz "Podarunek", bardzo osobisty w wymowie, zajmuje szczególne miejsce w kolekcji obrazów Wojciecha Kossaka.
olej, deska; 32,6 x 18,7 cm w św. p-p.;
dedykacja p. d.: Od pana Porucznika
Wspaniała praca Wojciecha Kossaka oprócz walorów artystycznych posiada także interesującą historię. Została namalowana na deseczce z pudełka czekoladek - podarunku dla wyjątkowej osoby w życiu artysty. Widoczny na obrazie żołnierz, pełniący rolę posłańca, trzyma w dłoni specjalną przesyłkę. "Panna Maria Kisielnicka", jak starannie napisano na paczce, była przyszłą żoną i wielką miłością Wojciecha Kossaka. W okresie zabiegania o względy młodej damy, "zakochany po uszy Wojciech słał do narzeczonej do Stawisk długie i czułe listy, niektóre pięknie ilustrowane akwarelkami i rysunkami. Zwierzał się jej i tłumaczył ze swych malarskich poczynań" – opowiada w publikacji na temat artysty Kazimierz Olszański. Olejna, bardzo dobrze zachowana praca Kossaka, stanowiła więc kolejny podarunek dla narzeczonej. Przedstawiony żołnierz powstał na wzór samego artysty, tym bardziej, że kilka lat wcześniej "od jesieni 1876 r. służył jako jednoroczny ochotnik 1. c. k. pułku ułanów w Krakowie", a w kolejnym roku, pisze Olszański: "złożył egzamin oficerski i uzyskał stopień podporucznika rezerwy". Zresztą Wojciech upodobał sobie wojsko, był "zapalonym żołnierzem". Co więcej, autor książki zwraca uwagę, że pobyt w wojsku wpłynął u młodego malarza na "pogłębienie upodobań artystycznych do tematów batalistyczno-wojskowych". Wojciech Kossak poznał 22-letnią Marysię – córkę ziemiańską ze Stawisk w 1883 roku, po pięcioletnim pobycie na studiach w Paryżu. Uczył się tam w szkole Leona Bonnata i Aleksandra Cabanela, wiele malował (m. in. świetne portrety, w tym "Autoportret w mundurze ułańskim"). Ślub z ukochaną Maniusią odbył się 16 lipca 1884 roku. Nowożeńcy zamieszkali w rodzinnym dworku "Kossakówce". Obraz "Podarunek", bardzo osobisty w wymowie, zajmuje szczególne miejsce w kolekcji obrazów Wojciecha Kossaka.