Oprawa oryginalna w formie stylowej złoconej skórzanej i tłoczonej ramki, w której zdjęcie stało w domu Rubinsteinów; oprawa wykonana w Nowym Jorku.
Zdjęcie z podobnym – ale innym – ujęciem Picassa (patrzy w obiektyw) reprodukowane jest w wielu książkach o Rubinsteinie, zostało sprzedane na aukcji rubinsteinowskiej 3 lipca 2002 przez Poulain-Le Fur w Paryżu w Le Palais des Congres de Paris.
Oferowane tu zdjęcie było reprodukowane w niemieckim wydaniu książki A. Rubinsteina „Moje długie życie”, 1980. Na zdjęciu Picasso patrzy w prawą stronę, ktoś lub coś zwróciło jego uwagę. Zrobiono więc drugie ujęcie, a Picasso podpisał taką samą w treści dedykacją oba zdjęcia i przekazał je Rubinsteinowi. Podpisy różnią się nieco rozmieszczeniem słów etc.
Panowie poznali się w Hiszpanii w czasie I wojny światowej, w sezonie artystycznym 1916/1917, Rubinstein dał wtedy 100 koncertów w Hiszpanii, był tam już znany, uwielbiany, mówił już płynie po hiszpańsku. Panowie znaleźli się na tej samej premierze baletu Diagilewa – dla którego kostiumy i dekoracje projektował m.in. Pablo Picasso. W przerwie spektaklu, w barze, malarz podszedł do pianisty i dla pewności (albo żartu...) zapytał, czy on jest pianistą Rubinsteinem. Artur od razu domyślił się kto zacz – ale upewnił się prawie wykrzykując: Picasso?! I wtedy obaj wybuchli śmiechem, po spektaklu poszli na kolację i rozmawiali kilka godzin o wszystkim. „Tej nocy narodziła się nasza piękna przyjaźń” – napisał później Rubinstein. Po II wojnie światowej, wiosną 1958 roku Picasso zaprosił Rubinsteina do swojej francuskiej posiadłości, by namalować jego portret. Okazało się, że namalował 24 rysunki portretowe: „tyle ile jest preludiów Chopina” – miał powiedzieć.
Wojciech Grochowalski, prezes zarządu Międzynarodowej Fundacji Muzycznej im. Artura Rubinsteina i dyrektor Rubinstein Piano Festival
fotografia czarno-biała, papier bromowo-żelatynowy
23,8 x 30,4 cm, kadr fotografii 18,7 x 29,7 cm
dedykacja flamastrem na dolnym marginesie: pour mi Arturo | mi amigo Picasso | el 27.6.71., w p.d. rogu napis tuszem: 32922, na odwr. odbitki numery: 41 i 75
Oprawa oryginalna w formie stylowej złoconej skórzanej i tłoczonej ramki, w której zdjęcie stało w domu Rubinsteinów; oprawa wykonana w Nowym Jorku.
Zdjęcie z podobnym – ale innym – ujęciem Picassa (patrzy w obiektyw) reprodukowane jest w wielu książkach o Rubinsteinie, zostało sprzedane na aukcji rubinsteinowskiej 3 lipca 2002 przez Poulain-Le Fur w Paryżu w Le Palais des Congres de Paris.
Oferowane tu zdjęcie było reprodukowane w niemieckim wydaniu książki A. Rubinsteina „Moje długie życie”, 1980. Na zdjęciu Picasso patrzy w prawą stronę, ktoś lub coś zwróciło jego uwagę. Zrobiono więc drugie ujęcie, a Picasso podpisał taką samą w treści dedykacją oba zdjęcia i przekazał je Rubinsteinowi. Podpisy różnią się nieco rozmieszczeniem słów etc.
Panowie poznali się w Hiszpanii w czasie I wojny światowej, w sezonie artystycznym 1916/1917, Rubinstein dał wtedy 100 koncertów w Hiszpanii, był tam już znany, uwielbiany, mówił już płynie po hiszpańsku. Panowie znaleźli się na tej samej premierze baletu Diagilewa – dla którego kostiumy i dekoracje projektował m.in. Pablo Picasso. W przerwie spektaklu, w barze, malarz podszedł do pianisty i dla pewności (albo żartu...) zapytał, czy on jest pianistą Rubinsteinem. Artur od razu domyślił się kto zacz – ale upewnił się prawie wykrzykując: Picasso?! I wtedy obaj wybuchli śmiechem, po spektaklu poszli na kolację i rozmawiali kilka godzin o wszystkim. „Tej nocy narodziła się nasza piękna przyjaźń” – napisał później Rubinstein. Po II wojnie światowej, wiosną 1958 roku Picasso zaprosił Rubinsteina do swojej francuskiej posiadłości, by namalować jego portret. Okazało się, że namalował 24 rysunki portretowe: „tyle ile jest preludiów Chopina” – miał powiedzieć.
Wojciech Grochowalski, prezes zarządu Międzynarodowej Fundacji Muzycznej im. Artura Rubinsteina i dyrektor Rubinstein Piano Festival