W zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie znajdują się szkicowniki artysty, w których możemy napotkać rysunkowe notatki z wiatrakami. Szkice przedstawiają różne kompozycje pejzażowe z zaznaczeniem miejsca położenia źródła światła – słońca lub księżyca.
Wiatraki stanowią wersję tematu, który kilkakrotnie powtarza się w twórczości Stanisławskiego. W katalogach wystaw „Sztuki“, zarówno tych w Polsce, jaki i w Wiedniu, możemy bez trudu odnaleźć takie pozycje. Wśród nich, m.in. Wiatraki na roli, obraz wystawiony na aukcji w Agra-Art w czerwcu 2012 roku.
W malarstwie Stanisławskiego próżno szukać ludzi. To natura i tworzone przez nią krajobrazy były dla artysty najważniejsze. Olbrzymie połacie pejzażu zamykał w niezwykle małych formatach, nie dławiąc ich i nie zabierając im powietrza. W prezentowanym obrazie również odczuwamy niemal bezkresną przestrzeń. Główną rolę artysta powierzył skłębionym chmurom zawieszonym nad pogrążonym w ciszy wiatrakiem. To na nich obywa się gra świateł z lekkimi przebłyskami niebieskiego nieba. Całość przepełniona jest spokojem leniwego, letniego dnia na dalekich Kresach.
olej, deska
12,6 x 21,3 cm
sygn. l.d.: JAN STANISŁAWSKI
Na odwrocie pionowa kompozycja z dwoma nagimi drzewami w jesiennym pejzażu.
W zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie znajdują się szkicowniki artysty, w których możemy napotkać rysunkowe notatki z wiatrakami. Szkice przedstawiają różne kompozycje pejzażowe z zaznaczeniem miejsca położenia źródła światła – słońca lub księżyca.
Wiatraki stanowią wersję tematu, który kilkakrotnie powtarza się w twórczości Stanisławskiego. W katalogach wystaw „Sztuki“, zarówno tych w Polsce, jaki i w Wiedniu, możemy bez trudu odnaleźć takie pozycje. Wśród nich, m.in. Wiatraki na roli, obraz wystawiony na aukcji w Agra-Art w czerwcu 2012 roku.
W malarstwie Stanisławskiego próżno szukać ludzi. To natura i tworzone przez nią krajobrazy były dla artysty najważniejsze. Olbrzymie połacie pejzażu zamykał w niezwykle małych formatach, nie dławiąc ich i nie zabierając im powietrza. W prezentowanym obrazie również odczuwamy niemal bezkresną przestrzeń. Główną rolę artysta powierzył skłębionym chmurom zawieszonym nad pogrążonym w ciszy wiatrakiem. To na nich obywa się gra świateł z lekkimi przebłyskami niebieskiego nieba. Całość przepełniona jest spokojem leniwego, letniego dnia na dalekich Kresach.