Napis na odwrocie świadczy zapewne o tym, że pejzaż namalowany został z domu Samuela Becketta, usytuowanego na wzgórzu nieopodal Ussy-sur Marne. Beckett, poeta, dramaturg, laureat nagrody Nobla, wybudował tam niewielki dom w 1953 roku. W domu tym mieszkał i tworzył aż do końca życia. Hayden poznał pisarza w czasie II wojny światowej w Roussillon, dokąd obaj uciekli z Paryża. Połączyła ich wspólna pasja, jaką były szachy, godzinami dyskutowali też o sztuce. Beckett przejawiał wielkie zainteresowanie malarstwem, szczególnie nowoczesnym i awangardowym. Przyjaźnił się z wieloma artystami (m.in. Giacomettim, Duchampem, Yeatsem), kolekcjonerami i właścicielami galerii (m.in. Peggy Guggenheim).
Hayden uważał, że nikt tak dobrze jak Beckett nie rozumiał jego twórczości. W latach 50. i 60. malarstwo Haydena uległo syntetyzacji. Jak sam artysta uważał: Malarstwo nie jest dodawaniem, jest odejmowaniem [...] Trzeba ująć tyle, ile to możliwe, odjąć, oczyścić [...] Pozostawić tylko to, co istotne. (Artur Winiarski, Henri Hayden, Mistrzowie École de Paris, Warszawa 2013, s. 77)
Beckett miał duży wpływ na popularyzację malarstwa Haydena w latach 50-tych. Działał na rzecz organizacji wystaw i był autorem wstępu do katalogu Henryk Hayden – człowiek-malarz.
akwarela, gwasz, papier
31,5 x 49 cm (w świetle passe-partout)
sygn. l.d.: Hayden | 67
W narożnikach ślady po pinezkach; na odwrocie na tekturowym tzw. „zaplecku“ napis (ołówkiem): Les Monts Moyens vus de cher Beckett.
Napis na odwrocie świadczy zapewne o tym, że pejzaż namalowany został z domu Samuela Becketta, usytuowanego na wzgórzu nieopodal Ussy-sur Marne. Beckett, poeta, dramaturg, laureat nagrody Nobla, wybudował tam niewielki dom w 1953 roku. W domu tym mieszkał i tworzył aż do końca życia. Hayden poznał pisarza w czasie II wojny światowej w Roussillon, dokąd obaj uciekli z Paryża. Połączyła ich wspólna pasja, jaką były szachy, godzinami dyskutowali też o sztuce. Beckett przejawiał wielkie zainteresowanie malarstwem, szczególnie nowoczesnym i awangardowym. Przyjaźnił się z wieloma artystami (m.in. Giacomettim, Duchampem, Yeatsem), kolekcjonerami i właścicielami galerii (m.in. Peggy Guggenheim).
Hayden uważał, że nikt tak dobrze jak Beckett nie rozumiał jego twórczości. W latach 50. i 60. malarstwo Haydena uległo syntetyzacji. Jak sam artysta uważał: Malarstwo nie jest dodawaniem, jest odejmowaniem [...] Trzeba ująć tyle, ile to możliwe, odjąć, oczyścić [...] Pozostawić tylko to, co istotne. (Artur Winiarski, Henri Hayden, Mistrzowie École de Paris, Warszawa 2013, s. 77)
Beckett miał duży wpływ na popularyzację malarstwa Haydena w latach 50-tych. Działał na rzecz organizacji wystaw i był autorem wstępu do katalogu Henryk Hayden – człowiek-malarz.