Włodzimierz Zakrzewski kształcił się w rysunku u znanego malarza - Romana Kochanowskiego. Następnie podjął studia w warszawskiej Miejskiej Szkole Sztuk Zdobniczych i Malarstwa w pra-cowni prof. Edwarda Butrymowicza. Edukację przerwała wojna. Na początku lat 40-tych uczęszczał do seminarium artystycznego w Moskwie, gdzie malował szereg obrazów o tematyce wojskowej. Projektował także plakaty. Pod koniec wojny pełnił funkcję kierownika Pracowni Plakatu Frontowego w Odrodzonym Wojsku Polskim. Od 1950 roku przez dwa lata był profesorem kontraktowym w Katedrze Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych. W latach następnych, zrezygnowawszy z pracy pedagogicznej, całkowicie poświęcił się malarstwu pejzażowemu. Podczas częstych podróży -m.in. do Włoch, Francji, Stanów Zjednoczonych - malował pejzaże i weduty z wielu odwiedzanych miast. Zakrzewski często wystawiał swoje prace, tak w kraju, jak i za granicą - w Sofii, Budapeszcie, Dreźnie, Paryżu, Rzymie, Mediolanie, zbierając pochlebne recenzje krytyków.
Olej, płótno;
32 x 47,4 cm
Sygnowany p.d.: W. Zakrzewski
Włodzimierz Zakrzewski kształcił się w rysunku u znanego malarza - Romana Kochanowskiego. Następnie podjął studia w warszawskiej Miejskiej Szkole Sztuk Zdobniczych i Malarstwa w pra-cowni prof. Edwarda Butrymowicza. Edukację przerwała wojna. Na początku lat 40-tych uczęszczał do seminarium artystycznego w Moskwie, gdzie malował szereg obrazów o tematyce wojskowej. Projektował także plakaty. Pod koniec wojny pełnił funkcję kierownika Pracowni Plakatu Frontowego w Odrodzonym Wojsku Polskim. Od 1950 roku przez dwa lata był profesorem kontraktowym w Katedrze Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych. W latach następnych, zrezygnowawszy z pracy pedagogicznej, całkowicie poświęcił się malarstwu pejzażowemu. Podczas częstych podróży -m.in. do Włoch, Francji, Stanów Zjednoczonych - malował pejzaże i weduty z wielu odwiedzanych miast. Zakrzewski często wystawiał swoje prace, tak w kraju, jak i za granicą - w Sofii, Budapeszcie, Dreźnie, Paryżu, Rzymie, Mediolanie, zbierając pochlebne recenzje krytyków.