Ukończył warszawską Szkołę Sztuk Pięknych studiując u Kazimierza Stabrowskiego, Ferdynanda Ruszczyca i Konrada Krzyżanowskiego. Był biegłym akwarelistą cenionym za rysunek i subtelną modulację kolorystyczną. Od 1912 roku wystawiał regularnie w "Zachęcie". Z innych galerii warszawskich pokazywały jego akwarele Salony Gutnajera i Garlińskiego. Wystawiał także w Krakowie, Lublinie, Gdyni. W 1935 r. miał wystawę w Berlinie. Twórczość Nartowskiego była wielokrotnie nagradzana, m.in. otrzymał brązowy i złoty medal TZSP w latach 1927 i 1933.
Tadeusz Nartowski był mistrzem trudnej techniki malarskiej jaką jest akwarela, która wymaga od artysty doskonałego oka i wyczucia koloru. Barwa nakłada jest jednym pociągnięciem pędzla, a kolory mieszają się na papierze. W związku z tym, że nie można stosować w tej technice krycia farbą, nie ma możliwości wykonywania poprawek. Artysta z niezwykłą wprawą różnicuje delikatne tony bieli w obrazie, co doskonale widoczne jest w partii nieba, gdzie użyte z umiarem szarości i błękity doskonale oddają wrażenie skłębionych chmur. Cała scena tchnie spokojem i równowagą osiągniętą zarówno dzięki kompozycji dzieła, jak i zastosowanej kolorystyce.
Akwarela, papier; 21 x 40,3 cm
Sygnowany p. d.: Nartovski
Ukończył warszawską Szkołę Sztuk Pięknych studiując u Kazimierza Stabrowskiego, Ferdynanda Ruszczyca i Konrada Krzyżanowskiego. Był biegłym akwarelistą cenionym za rysunek i subtelną modulację kolorystyczną. Od 1912 roku wystawiał regularnie w "Zachęcie". Z innych galerii warszawskich pokazywały jego akwarele Salony Gutnajera i Garlińskiego. Wystawiał także w Krakowie, Lublinie, Gdyni. W 1935 r. miał wystawę w Berlinie. Twórczość Nartowskiego była wielokrotnie nagradzana, m.in. otrzymał brązowy i złoty medal TZSP w latach 1927 i 1933.
Tadeusz Nartowski był mistrzem trudnej techniki malarskiej jaką jest akwarela, która wymaga od artysty doskonałego oka i wyczucia koloru. Barwa nakłada jest jednym pociągnięciem pędzla, a kolory mieszają się na papierze. W związku z tym, że nie można stosować w tej technice krycia farbą, nie ma możliwości wykonywania poprawek. Artysta z niezwykłą wprawą różnicuje delikatne tony bieli w obrazie, co doskonale widoczne jest w partii nieba, gdzie użyte z umiarem szarości i błękity doskonale oddają wrażenie skłębionych chmur. Cała scena tchnie spokojem i równowagą osiągniętą zarówno dzięki kompozycji dzieła, jak i zastosowanej kolorystyce.