Pochodzenie:
Galeria Gmurzyńska w Kolonii
Kolekcja prywatna, Polska

Obraz przedstawia przystań kanału śródlądowego z widoczną rufą zacumowanej barki, z domkiem śluzmistrza oraz z wiatą (w której pływa mały ponton roboczy do prac konserwacyjnych w komorze śluzy). Widoczna jest również ściana tzw. głowy śluzy (namalowana mniej szczegółowo - zielona plama na lewo od wiaty). Jest to zapewne śródlądowy kanał żeglugowy w północnej Francji. Ówcześnie z kilku francuskich portów nad Atlantykiem barki towarowe docierały rzekami i systemem kanałów aż do Marsylii. Obecnie te drogi wodne służą głównie turystyce.
(informacje dzięki uprzejmości p. Marka Błusia)

„Mela Muter maluje również pejzaże. W pejzażu poszukuje tej samej [co w portretach] wewnętrznej prawdy rzeczy, głęboko ukrytego charakteru, często narzuca pejzażowi własną fizjonomię duchową – smutek, powagę. Jak w dawnych obrazach małych miast polskich czy w kompozycjach macierzyństwa pociąga ją i teraz nie radość życia, ale jego odłogiem leżące, zapomniane fragmenty.”
M. Sterling, „Z paryskich pracowni. August Zamoyski – Mela Muter”, „Głos Prawdy”, 1929, nr 6, s. 3.

017
Mela (Mutermilch Maria Melania) MUTER (1876 Warszawa - 1967 Paryż)

Przystań na kanale

akwarela, gwasz, papier, 35,5 × 50 cm
sygn. podwójnie ołówkiem l. g.: Muter oraz u dołu: Muter

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Pochodzenie:
Galeria Gmurzyńska w Kolonii
Kolekcja prywatna, Polska

Obraz przedstawia przystań kanału śródlądowego z widoczną rufą zacumowanej barki, z domkiem śluzmistrza oraz z wiatą (w której pływa mały ponton roboczy do prac konserwacyjnych w komorze śluzy). Widoczna jest również ściana tzw. głowy śluzy (namalowana mniej szczegółowo - zielona plama na lewo od wiaty). Jest to zapewne śródlądowy kanał żeglugowy w północnej Francji. Ówcześnie z kilku francuskich portów nad Atlantykiem barki towarowe docierały rzekami i systemem kanałów aż do Marsylii. Obecnie te drogi wodne służą głównie turystyce.
(informacje dzięki uprzejmości p. Marka Błusia)

„Mela Muter maluje również pejzaże. W pejzażu poszukuje tej samej [co w portretach] wewnętrznej prawdy rzeczy, głęboko ukrytego charakteru, często narzuca pejzażowi własną fizjonomię duchową – smutek, powagę. Jak w dawnych obrazach małych miast polskich czy w kompozycjach macierzyństwa pociąga ją i teraz nie radość życia, ale jego odłogiem leżące, zapomniane fragmenty.”
M. Sterling, „Z paryskich pracowni. August Zamoyski – Mela Muter”, „Głos Prawdy”, 1929, nr 6, s. 3.