Pejzaż z Beg-Meil jest jednym z pejzaży nadmorskich malowanych przez Annę Bilińską w roku 1891, podczas pobytu w Bretanii. Zespół tych prac latem 1892 roku pokazała Bilińska na paryskim Salon d’Ete w Galerie Devaix na Polach Marsowych. Obrazy zostały zauważone przez krytykę, pisano o nich w prasie francuskiej (m.in.: „La Presse“ 23 VII 1892; „Journal des Arts“ 19 VIII 1892; „Revue des Beaux Arts“ 21 VIII 1892). Artystka określała te prace terminem pochades (szkice), ale ogólnie przyznawano im rangę pełnoprawnych wypowiedzi malarskich. Następnie – w styczniu i lutym 1893 roku – zespół 15 nadmorskich krajobrazów z Bretanii artystka wystawiła w TZSP w Warszawie. Obrazy wzbudziły powszechne zainteresowanie, a ponad połowa z nich została z wystawy sprzedana. Recenzenci warszawscy nie szczędzili pochwał. Dla przykładu podajemy fragment jednej z recenzji.
Obok obrazu Matejki siłą przyciągającą publiczność w chwili obecnej na wystawę Towarzystwa jest cały szereg studjów krajobrazowych Anny Bilińskiej /.../ Studjów tych kilkanaście. Są to motywy z wybrzeży morskich, brane wprost z natury alla prima gdzieś we Francji, w La Rochelle, w Bey-Mail, w Bayardville. Tu kawał zatoki, wrzynającej się w piaski, ówdzie grupa skał, rzucona w morze, tam z po za złomów skalistych widok na dalekie wody. Oświetlenie rozmaite, po większej atoli części w dzień pogodny, pod zasłoniętem niebem. Malowanie szerokie, śmiałe, z poczuciem znakomitem i wprawą nielada. Najzupełniejsza szczerość; cienia nie dodano, nie ujęto plamki – sama, czysta, „niekłamana niczem“ natura. Smak artystki wskazał jej najciekawszy lub najpiękniejszy moment i motyw; przedziwna biegłość malarska dokonała reszty. /.../Które z nich najlepsze? Doprawdy wybór między kilku trudny. Możeby i oddać pierwszeństwo tej oto zatoczce lekko falującej /.../ tej, jakby jakiejś /.../symfonii szarych tonów... Ale i te białe niebo schodzące w białe morze jakież dobre, a i te skały żółtawe, dwoma złomami sterczące, jakie prawdziwe! ...
„Kurier Warszawski“, Nr 29; 29 I 1893, s. 1-2

O nadmorskich pejzażach z Bretanii, m.in.:
– Mémorial Album artystki-malarki Anny Bilińskiej. Odezwy prasy wszechświatowej w ciągu jej krótkich, bo zawcześnie (sic!) po pięciu zaledwie latach śmiercią przerwanych wszechświatowych tryumfów (Biblioteka Jagiellońska, sygn. BJ Rkp. Przyb. 15/78.);
– Sprawozdanie Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Królestwie Polskiem za rok 1893, Warszawa 1894, s. 33 (Bohdanowicz-Bilińska Anna – wykaz prac wystawionych), s. 45 (wykaz prac nabytych).

Liczne recenzje w warszawskiej prasie, m.in.:
– Z Towarzystwa „Zachęta“, Echo Muzyczne, Nr 490 (7), 18 (6) II 1893, s. 78;
– Odgłosy, Echo Muzyczne, Nr 487 (4), 26 (16) I 1893, s. 41;
– Kronika Powszechna, Tygodnik Ilustrowany, Nr 163, Warszawa 30 I (11 II) 1893, s. 95;
– Echa Warszawskie, Przegląd Tygodniowy, Warszawa 23 I (4 II) 1893 Nr 5, s. 50-51;
– Z krainy Piękna, Biesiada Literacka, Nr 8, Warszawa 24 (12) II 1893, s. 119;
– Kurier Warszawski, Nr 29; 29 (17) I 1893, s. 1-2.

Fotografię „naszego“ Pejzażu z Beg-Meil umieściła Bilińska w prowadzonym w latach 1884-1893 „Mémorial Album“, do którego wklejała zdjęcia swych prac oraz wycinki z gazet – recenzje wystaw ze swoim udziałem. Po śmierci artystki, „Mémorial“ uzupełniał jej mąż, dr Antoni Bohdanowicz, on też – w roku 1920 – ofiarował album do zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie.
Obok – strona tytułowa „Albumu“ i strona z fotografią Pejzażu z Beg-Meil.

53
Anna BILIŃSKA-BOHDANOWICZ (1857-1893)

PEJZAŻ Z BEG-MEIL, 1891

olej, płótno dublowane
33,1 x 46,2 cm
sygn. p.d.: Anna Bilińska ._ | Beg – Meil | 1891.
– na odwrocie, na górnej listwie krosna napis niebieską kredką: FOUESNANT PRES QUIMPER | FINISTERE
– na wszystkich listwach odbita pieczęć składu materiałów malarskich Iskra & Karmański w Krakowie oraz pieczęcie odnoszące się do rozmiarów krosna: 33 i 46

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Pejzaż z Beg-Meil jest jednym z pejzaży nadmorskich malowanych przez Annę Bilińską w roku 1891, podczas pobytu w Bretanii. Zespół tych prac latem 1892 roku pokazała Bilińska na paryskim Salon d’Ete w Galerie Devaix na Polach Marsowych. Obrazy zostały zauważone przez krytykę, pisano o nich w prasie francuskiej (m.in.: „La Presse“ 23 VII 1892; „Journal des Arts“ 19 VIII 1892; „Revue des Beaux Arts“ 21 VIII 1892). Artystka określała te prace terminem pochades (szkice), ale ogólnie przyznawano im rangę pełnoprawnych wypowiedzi malarskich. Następnie – w styczniu i lutym 1893 roku – zespół 15 nadmorskich krajobrazów z Bretanii artystka wystawiła w TZSP w Warszawie. Obrazy wzbudziły powszechne zainteresowanie, a ponad połowa z nich została z wystawy sprzedana. Recenzenci warszawscy nie szczędzili pochwał. Dla przykładu podajemy fragment jednej z recenzji.
Obok obrazu Matejki siłą przyciągającą publiczność w chwili obecnej na wystawę Towarzystwa jest cały szereg studjów krajobrazowych Anny Bilińskiej /.../ Studjów tych kilkanaście. Są to motywy z wybrzeży morskich, brane wprost z natury alla prima gdzieś we Francji, w La Rochelle, w Bey-Mail, w Bayardville. Tu kawał zatoki, wrzynającej się w piaski, ówdzie grupa skał, rzucona w morze, tam z po za złomów skalistych widok na dalekie wody. Oświetlenie rozmaite, po większej atoli części w dzień pogodny, pod zasłoniętem niebem. Malowanie szerokie, śmiałe, z poczuciem znakomitem i wprawą nielada. Najzupełniejsza szczerość; cienia nie dodano, nie ujęto plamki – sama, czysta, „niekłamana niczem“ natura. Smak artystki wskazał jej najciekawszy lub najpiękniejszy moment i motyw; przedziwna biegłość malarska dokonała reszty. /.../Które z nich najlepsze? Doprawdy wybór między kilku trudny. Możeby i oddać pierwszeństwo tej oto zatoczce lekko falującej /.../ tej, jakby jakiejś /.../symfonii szarych tonów... Ale i te białe niebo schodzące w białe morze jakież dobre, a i te skały żółtawe, dwoma złomami sterczące, jakie prawdziwe! ...
„Kurier Warszawski“, Nr 29; 29 I 1893, s. 1-2

O nadmorskich pejzażach z Bretanii, m.in.:
– Mémorial Album artystki-malarki Anny Bilińskiej. Odezwy prasy wszechświatowej w ciągu jej krótkich, bo zawcześnie (sic!) po pięciu zaledwie latach śmiercią przerwanych wszechświatowych tryumfów (Biblioteka Jagiellońska, sygn. BJ Rkp. Przyb. 15/78.);
– Sprawozdanie Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Królestwie Polskiem za rok 1893, Warszawa 1894, s. 33 (Bohdanowicz-Bilińska Anna – wykaz prac wystawionych), s. 45 (wykaz prac nabytych).

Liczne recenzje w warszawskiej prasie, m.in.:
– Z Towarzystwa „Zachęta“, Echo Muzyczne, Nr 490 (7), 18 (6) II 1893, s. 78;
– Odgłosy, Echo Muzyczne, Nr 487 (4), 26 (16) I 1893, s. 41;
– Kronika Powszechna, Tygodnik Ilustrowany, Nr 163, Warszawa 30 I (11 II) 1893, s. 95;
– Echa Warszawskie, Przegląd Tygodniowy, Warszawa 23 I (4 II) 1893 Nr 5, s. 50-51;
– Z krainy Piękna, Biesiada Literacka, Nr 8, Warszawa 24 (12) II 1893, s. 119;
– Kurier Warszawski, Nr 29; 29 (17) I 1893, s. 1-2.

Fotografię „naszego“ Pejzażu z Beg-Meil umieściła Bilińska w prowadzonym w latach 1884-1893 „Mémorial Album“, do którego wklejała zdjęcia swych prac oraz wycinki z gazet – recenzje wystaw ze swoim udziałem. Po śmierci artystki, „Mémorial“ uzupełniał jej mąż, dr Antoni Bohdanowicz, on też – w roku 1920 – ofiarował album do zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie.
Obok – strona tytułowa „Albumu“ i strona z fotografią Pejzażu z Beg-Meil.