„Można przyjąć [...]: jest to szkic pejzażowy Wyspiańskiego z partiami poprawianymi obcą ręką […]” - z ekspertyzy pani Marty Romanowskiej z 10.06.1998.

EKSPERTYZA OBRAZU STANISŁAWA WYSPIAŃSKIEGO

Stanisław Wyspiański - Pejzaż wiosenny

pastel na tekturze, wym.: 98 x 68.5 cm, sygn. w lewym dolnym rogu monogramem wiązanym SW, bez daty. Data hipotetyczna 1906 - 1907.

Obraz przedstawia rozległy wiosenny pejzaż podkrakowski z rzeczką, tzw. strugą na pierwszym planie, wijącą się po diagonali i zakolami od prawej ku lewej dolnej partii obrazu, która jest sporą płaszczyzną, powyżej stromego brzegu porosłą suchym, przypadkowym zielskiem, tzw. chaszczami. Nad rzeką pośrodku samotne drzewo z niską dziuplą (wierzba?), za nim - od środka ku prawemu marginesowi - wzniesienie biegnące ku horyzontowi, rozdzielające pola. Horyzont wysoki, płaski z rzędem topoli po lewej i grupą zabudowań po prawej. Niebo błękitne. Pastel ten jest szkicem pejzażowym rysowanym suchą i tłustą kredką. Utrzymany jest w monochromatycznej gamie barwnej - żółci, błękitów, zieleni, ugrów i czerni - wszystko z rozbieleniami.

Praca ta ma zdecydowanie lepsze i słabsze partie. Partie słabsze - w mojej opinii - nie zostały wykonane ręką Wyspiańskiego, znając jego metody zapisu i technikę warsztatową, której efektem są pejzaże: "Z Rudawą" i "Kopce", uważam, że nie mógł on wykonać, nawet szkicowo, tak nieudolnych partii, tym bardziej, że w tej kompozycji lepsze partie noszą charakter nieomylnej ręki Wyspiańskiego.

Można przyjąć następujące dwie hipotezy:
1. jest to zdecydowanie słaby pejzaż Wyspiańskiego;
2. jest to szkic pejzażowy Wyspiańskiego z partiami poprawianymi obcą ręką.

Można na tym obrazie wytyczyć granicę cudzej nieumiejętnej interwencji, za którą niestety schował się oryginalny rysunek Wyspiańskiego - a będą to bardzo pokaźne partie kompozycji. Bezwzględnie - w mojej opinii - autorstwa Wyspiańskiego jest horyzont z niebem, zwłaszcza prawa jego partia ze szkicowo nakreślonymi kubami zabudowań i drzewami oraz całą partią nieba. Sam ten fragment obrazu stanowi samodzielną odrębną kompozycję.

Podobnie jest z lewą partią obrazu, na której horyzont i niebo rysowane są tą samą metodą co "Kopce", jest to oczywiście zapis wstępny i szkic, niemniej ze względów warsztatowych, dzięki metodzie porównawczej nie budzi wątpliwości. Artysta chętnie rysował odległe plany, świetnie opanował perspektywę powietrzną, perspektywę malarską. Ale już tutaj - na horyzoncie w jego lewej partii - zaczyna się interwencja obcej ręki. Pojedyncza topola stojąca blisko osi kompozycji na horyzoncie została przetarta i narysowana na nowo. Wolna od interwencji jest też - moim zdaniem - partia wysokiego brzegu porosłego zielskiem blisko lewego dolnego rogu, do połowy lewego marginesu wraz z sygnaturą artysty, tzn. lewy brzeg rzeczki na pierwszym planie jest szkicem Wyspiańskiego. Brzeg prawy, tzn. środek strugi z odbiciem drzewa, samo drzewo i lekkie wzniesienie za nim są wyraźnie poprawione cudzą ręką bez wyczucia perspektywy malarskiej i powietrznej i bez owej subtelnej harmonii środków wyrazu, wyczucia właściwych akcentów. W moim przekonaniu jest to pejzaż z Węgrzec, a więc późna praca artysty. Nietypowy jest format pracy - artysta używał najczęściej papieru czerpanego typu "Ingres", przyciętego do określonego formatu. Jeżeli potrzebował większego formatu sklejał ze sobą dwa mniejsze kawałki tego papieru.

Występująca tutaj, jako podobrazie, tektura rzadko była przezeń stosowana. Użycie jej mogło być podyktowane potrzebą korzystania w plenerze z twardego i stabilnego podobrazia, mogło też być czysto przypadkowe. Tak właśnie z Węgrzec, i dzisiaj, wygląda widok w stronę Krakowa - płaski, równinny, z lekkim wyniesieniem horyzontu, oznajmiającym spadek terenu, "nieckę" poza nim.

Data hipotetyczna to 1906-1907, końcowa faza życia artysty; także ona świadczy na korzyść przyjętej tu hipotezy o rozpoczętej przez Wyspiańskiego, szybko, nerwowo i chaotycznie szkicowanej przestrzeni, oglądanej zza okna lub ew. w ogrodzie, dokończonej lub uzupełnionej cudzą ręką. Sygnatura jest bardzo dobra, nie budzi żadnych zastrzeżeń, podobnie podpisywał się artysta ok. 1907 roku na ostatnich pracach. Umieszczona jest, co charakterystyczne, w partii kompozycji noszącej wyraźnie cechy jego ręki.

Kraków 10.VI.1998

Kierownik Oddziału mgr Marta Romanowska.

012
Stanisław WYSPIAŃSKI (1869 Kraków - 1907 Kraków)

Pejzaż wiosenny, 1906-1907

pastel, tektura; 68,5 x 99,8 cm;
sygn. monogramem wiązanym l. d.: SW;

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

„Można przyjąć [...]: jest to szkic pejzażowy Wyspiańskiego z partiami poprawianymi obcą ręką […]” - z ekspertyzy pani Marty Romanowskiej z 10.06.1998.

EKSPERTYZA OBRAZU STANISŁAWA WYSPIAŃSKIEGO

Stanisław Wyspiański - Pejzaż wiosenny

pastel na tekturze, wym.: 98 x 68.5 cm, sygn. w lewym dolnym rogu monogramem wiązanym SW, bez daty. Data hipotetyczna 1906 - 1907.

Obraz przedstawia rozległy wiosenny pejzaż podkrakowski z rzeczką, tzw. strugą na pierwszym planie, wijącą się po diagonali i zakolami od prawej ku lewej dolnej partii obrazu, która jest sporą płaszczyzną, powyżej stromego brzegu porosłą suchym, przypadkowym zielskiem, tzw. chaszczami. Nad rzeką pośrodku samotne drzewo z niską dziuplą (wierzba?), za nim - od środka ku prawemu marginesowi - wzniesienie biegnące ku horyzontowi, rozdzielające pola. Horyzont wysoki, płaski z rzędem topoli po lewej i grupą zabudowań po prawej. Niebo błękitne. Pastel ten jest szkicem pejzażowym rysowanym suchą i tłustą kredką. Utrzymany jest w monochromatycznej gamie barwnej - żółci, błękitów, zieleni, ugrów i czerni - wszystko z rozbieleniami.

Praca ta ma zdecydowanie lepsze i słabsze partie. Partie słabsze - w mojej opinii - nie zostały wykonane ręką Wyspiańskiego, znając jego metody zapisu i technikę warsztatową, której efektem są pejzaże: "Z Rudawą" i "Kopce", uważam, że nie mógł on wykonać, nawet szkicowo, tak nieudolnych partii, tym bardziej, że w tej kompozycji lepsze partie noszą charakter nieomylnej ręki Wyspiańskiego.

Można przyjąć następujące dwie hipotezy:
1. jest to zdecydowanie słaby pejzaż Wyspiańskiego;
2. jest to szkic pejzażowy Wyspiańskiego z partiami poprawianymi obcą ręką.

Można na tym obrazie wytyczyć granicę cudzej nieumiejętnej interwencji, za którą niestety schował się oryginalny rysunek Wyspiańskiego - a będą to bardzo pokaźne partie kompozycji. Bezwzględnie - w mojej opinii - autorstwa Wyspiańskiego jest horyzont z niebem, zwłaszcza prawa jego partia ze szkicowo nakreślonymi kubami zabudowań i drzewami oraz całą partią nieba. Sam ten fragment obrazu stanowi samodzielną odrębną kompozycję.

Podobnie jest z lewą partią obrazu, na której horyzont i niebo rysowane są tą samą metodą co "Kopce", jest to oczywiście zapis wstępny i szkic, niemniej ze względów warsztatowych, dzięki metodzie porównawczej nie budzi wątpliwości. Artysta chętnie rysował odległe plany, świetnie opanował perspektywę powietrzną, perspektywę malarską. Ale już tutaj - na horyzoncie w jego lewej partii - zaczyna się interwencja obcej ręki. Pojedyncza topola stojąca blisko osi kompozycji na horyzoncie została przetarta i narysowana na nowo. Wolna od interwencji jest też - moim zdaniem - partia wysokiego brzegu porosłego zielskiem blisko lewego dolnego rogu, do połowy lewego marginesu wraz z sygnaturą artysty, tzn. lewy brzeg rzeczki na pierwszym planie jest szkicem Wyspiańskiego. Brzeg prawy, tzn. środek strugi z odbiciem drzewa, samo drzewo i lekkie wzniesienie za nim są wyraźnie poprawione cudzą ręką bez wyczucia perspektywy malarskiej i powietrznej i bez owej subtelnej harmonii środków wyrazu, wyczucia właściwych akcentów. W moim przekonaniu jest to pejzaż z Węgrzec, a więc późna praca artysty. Nietypowy jest format pracy - artysta używał najczęściej papieru czerpanego typu "Ingres", przyciętego do określonego formatu. Jeżeli potrzebował większego formatu sklejał ze sobą dwa mniejsze kawałki tego papieru.

Występująca tutaj, jako podobrazie, tektura rzadko była przezeń stosowana. Użycie jej mogło być podyktowane potrzebą korzystania w plenerze z twardego i stabilnego podobrazia, mogło też być czysto przypadkowe. Tak właśnie z Węgrzec, i dzisiaj, wygląda widok w stronę Krakowa - płaski, równinny, z lekkim wyniesieniem horyzontu, oznajmiającym spadek terenu, "nieckę" poza nim.

Data hipotetyczna to 1906-1907, końcowa faza życia artysty; także ona świadczy na korzyść przyjętej tu hipotezy o rozpoczętej przez Wyspiańskiego, szybko, nerwowo i chaotycznie szkicowanej przestrzeni, oglądanej zza okna lub ew. w ogrodzie, dokończonej lub uzupełnionej cudzą ręką. Sygnatura jest bardzo dobra, nie budzi żadnych zastrzeżeń, podobnie podpisywał się artysta ok. 1907 roku na ostatnich pracach. Umieszczona jest, co charakterystyczne, w partii kompozycji noszącej wyraźnie cechy jego ręki.

Kraków 10.VI.1998

Kierownik Oddziału mgr Marta Romanowska.